„Rozdzierająca i rozgrzewająca duszę opowieść o
dziewczynie, która kochała tak mocno, że aż pękło jej
serce, i która raz jeszcze poświęciła swoje życie, by
uratować ukochanego.
Życie Brie jest doskonałe: wspaniała rodzina, najlepsze przyjaciółki i chłopak, o jakim marzy każda dziewczyna. Ale dzień przed swoimi szesnastymi urodzinami słyszy od Jacoba straszne słowa: „Nie kocham cię”.
Życie Brie jest doskonałe: wspaniała rodzina, najlepsze przyjaciółki i chłopak, o jakim marzy każda dziewczyna. Ale dzień przed swoimi szesnastymi urodzinami słyszy od Jacoba straszne słowa: „Nie kocham cię”.
Nieważne, że ma wiele innych powodów
do szczęścia. Nieważne, że jej ojciec jest sławnym kardiologiem.
Nic nie może zapobiec temu, co ma nastąpić: z rozpaczy Brie pęka
serce – dosłownie...
Lecz jej pęknięte serce jest nadal pełne emocji: żalu za tym, co straciła, wściekłości na cały cholerny świat, tęsknoty za tymi, których kocha, bólu, kiedy patrzy z tamtej strony na to, jak jej śmierć zmieniła ich życie.
A jeśli mogłaby wrócić – na jeden dzień? Czy zdołałaby coś zmienić?
Patrick – przewodnik Brie, który jest po tamtej stronie o wiele dużej niż ona – ostrzega ją, jak wysoka jest cena takiego powrotu...
Czy można zacząć życie od nowa? Czy trzeba spojrzeć na nie z drugiej strony, by pojąć, co jest w nim dobre, a co złe? Czy można naprawić błędy, zrozumieć tych, których się kocha, i wybaczyć - im i sobie? I co trzeba poświęcić, by móc znów kochać?
Lecz jej pęknięte serce jest nadal pełne emocji: żalu za tym, co straciła, wściekłości na cały cholerny świat, tęsknoty za tymi, których kocha, bólu, kiedy patrzy z tamtej strony na to, jak jej śmierć zmieniła ich życie.
A jeśli mogłaby wrócić – na jeden dzień? Czy zdołałaby coś zmienić?
Patrick – przewodnik Brie, który jest po tamtej stronie o wiele dużej niż ona – ostrzega ją, jak wysoka jest cena takiego powrotu...
Czy można zacząć życie od nowa? Czy trzeba spojrzeć na nie z drugiej strony, by pojąć, co jest w nim dobre, a co złe? Czy można naprawić błędy, zrozumieć tych, których się kocha, i wybaczyć - im i sobie? I co trzeba poświęcić, by móc znów kochać?
A może to miłość wskazuje nam zawsze
najlepszą drogę?”
Szesnastoletnia Brie ma wszystko – niesamowitą, kochającą
się rodzinę (czyli mamę, tatę, młodszego brata i psa), trzy oddane
przyjaciółki oraz najwspanialszego na świecie chłopaka.
Świat swoi przed nią otworem, lecz bohaterka na razie nie myśli o
niczym poza swoim ukochanym. Bo Jacob jest idealny. Aż do pewnego
dnia, gdy nastolatek wyznaje dziewczynie straszną prawdę. Prawdę,
która odmienia życie Brie – trzy słowa tak bardzo nią
wstrząsają, że pęka jej... serce. Dosłownie. Teraz nastolatka
trafia w zaświaty i odkrywa, że może „podglądać” swoich
bliskich, którzy zostali w świecie żywych i muszą poradzić
sobie z jej odejściem...
Po Tamtej Stronie Ciebie i Mnie to debiutanckie (i jak na razie jedyne) dzieło Jess Rothenberg. Po książkę sięgnęłam dzięki namowom koleżanki, która określiła tę lekturę jako „bardzo dobrą”. Pomyślałam, że w sumie czemu nie? Pożyczyłam więc egzemplarz i... przepadłam! Książka okazała się bowiem nie tyle bardzo dobra, co wręcz totalnie piękna, a przy tym wzruszająca i zmuszająca do refleksji.
Po Tamtej Stronie Ciebie i Mnie to debiutanckie (i jak na razie jedyne) dzieło Jess Rothenberg. Po książkę sięgnęłam dzięki namowom koleżanki, która określiła tę lekturę jako „bardzo dobrą”. Pomyślałam, że w sumie czemu nie? Pożyczyłam więc egzemplarz i... przepadłam! Książka okazała się bowiem nie tyle bardzo dobra, co wręcz totalnie piękna, a przy tym wzruszająca i zmuszająca do refleksji.
Narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia głównej bohaterki to chyba największy atut tej powieści – Brie jest nie tylko szalona, zabawna i inteligentna, ale także ma w sobie to coś, co sprawia, że nie sposób jej nie polubić. Od pierwszej strony jej pełne humoru opowieści, nierzadko okraszone odrobiną ironii sprawiały, że od lektury nie mogłam się oderwać. Stosunkowo prosty i dostosowany do wieku nastolatki język obrazowo pokazuje rzeczywistość, w której przyszło żyć głównej bohaterce, a także maluje bogatą paletę jej emocji, z którymi czytelnik musi się zmierzyć. A tych jest pod dostatkiem! Możemy więc oczami młodej dziewczyny zobaczyć nie tylko świat „po tamtej stronie”, ale i poczuć strach, niepewność oraz gniew, które nią zawładnęły. Bo przecież taka młoda dziewczyna nie powinna była umrzeć!
Powieść obfituje w szereg niegłupich cytatów, które przede wszystkim pokazują prawdziwość takich uczuć, jak zakochanie, osamotnienie czy nienawiść. Z pewną dozą dystansu do siebie samej bohaterka przekazuje nam życiowe prawdy, do których sama tak naprawdę nie miała okazji się zastosować. Dzięki prostocie jej słów, myśli te jeszcze bardziej oddziałują na odbiorcę, uzmysławiając mu jego własne błędy.
Miłym i niewątpliwie ubogacającym powieść akcentem są tytuły piosenek (w większości z lat 80tych), które otwierają każdy rozdział powieści – dzięki nim opowieść nabiera niepowtarzalnego klimatu. Można wychwycić takie perełki, jak Heaven Is a Place on Earth Belindy Carlisle, Losing My Religion R.E.M. czy Every Breath You Take The Police. I co więcej, okazuje się, że każdy z tych hitów jest świetnym podkładem do danego rozdziału. Osobiście po lekturze wielokrotnie odsłuchiwałam ulubione utwory, wracając myślami do chwil, którym towarzyszyły dane dźwięki.
Miłym i niewątpliwie ubogacającym powieść akcentem są tytuły piosenek (w większości z lat 80tych), które otwierają każdy rozdział powieści – dzięki nim opowieść nabiera niepowtarzalnego klimatu. Można wychwycić takie perełki, jak Heaven Is a Place on Earth Belindy Carlisle, Losing My Religion R.E.M. czy Every Breath You Take The Police. I co więcej, okazuje się, że każdy z tych hitów jest świetnym podkładem do danego rozdziału. Osobiście po lekturze wielokrotnie odsłuchiwałam ulubione utwory, wracając myślami do chwil, którym towarzyszyły dane dźwięki.
„Piekło jest wtedy, kiedy ludzie, których kochasz najbardziej na świecie, sięgają po twoją duszę i wyrywają ci ją. I robią to tylko dlatego, że mogą.”
Po Tamtej Stronie Ciebie i Mnie to książka, przy której
płakałam i śmiałam się jednocześnie. To historia, która
absolutnie mnie oczarowała i sprawiła, że po prostu nie potrafię
o niej zapomnieć. To romantyczna, ciepła, a jednak niepozbawiona
powagi opowieść o życiu i śmierci, o porażkach, smutkach,
samotności i tęsknocie, a przede wszystkim o miłości, która
dodaje skrzydeł i przebaczeniu, którego każdy z nas
potrzebuje. Pod delikatną i niepozorną okładką kryje się
historia, która wstrząśnie niejednym czytelnikiem,
wzbudzając ogrom najróżniejszych odczuć – Jess w swojej
powieści pokazuje bowiem, jak ważne i ulotne jest nasze życie, a
historia Brie sprawia, że zaczynamy się zastanawiać nad tym, co
byśmy zrobili, będąc na jej miejscu. Dlatego też szczerze polecam
Wam tę oryginalną, przepiękną historię. Ufam, że pełna humoru i dramatu opowieść zachwyci Was tak, jak mnie.
Daję w pełni zasłużoną ocenę 6/6!
Original: The Catastrophic History of You and Me
Wydawca: AMBER
Data wydania: 25.05.2012
Ilość stron: 415
Na koniec dodam tylko, że książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki Sihh – dziękuję! <3
A ponieważ ta historia bardzo mi się spodobała, już niedługo moją biblioteczkę wzbogaci własny egzemplarz Po Tamtej Stronie Ciebie i Mnie – w Matrasie jest właśnie promocja -25% :D
Bradzo zachęcająca recenzja;) Muzyka w książkach to jest coś, na co bardzo zwracam uwagę, jeśli już się pojawia, a to ma miejsce rzadko... Ciekawe, czy kiedyś się rozwinie. Bo skoro jest muzyka filmowa, to czemu i nie muzyka książkowa? Ja osobiście czasem nie jestem w stanie czytać książki bez słuchania muzyki, ale zwykle staram się dobrac sobie taką, która będzie mi pasowala do klimatu książki;)
OdpowiedzUsuńSkoro taka dobry tytuł, to jeśli będę miała okazję, to przeczytam:)
Czytałam i zgadzam się z tobą, historia Brie jest naprawdę urzekająca, a wątek Jacob/Sadie bardzo dobrze poprowadzony. Mam nadzieję, że autorka nie poprzestanie na jednej książce ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie lektury, gdzie podczas czytania można płakać i śmiać się jednocześnie. Czegoś takiego właśnie mi potrzeba, dlatego już zapisałam sobie tytuł tej książki i popytam o nią podczas najbliżej wizyty w księgarni.
OdpowiedzUsuńLubię takie historie, więc na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie masz litości. Kolejna książka, którą muszę przeczytać. Za chwilę mi się miejsce skończy i zostanę bankrutem w dodatku...Tak, więc muszę się udać do biblioteki na polowanie ^^
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWyróżnienie Versatile Blogger zapraszam http://takijestswiat.blogspot.com/2013/01/wyroznienie-versatile-blogger.html
Już dawno mam chęć na tą książkę, niestety nie ma jej w mojej bibliotece.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący pomysł na fabułę, przyciągająca oko okładka i znakomity zabieg z tytułami piosenek (ja też lubię takie smaczki w książkach!). Muszę się rozejrzeć za nią w tym Matrasie, jestem przekonana, że warto :)
OdpowiedzUsuńTa piękna okładka przyciągnęła mój wzrok już dawno temu. Fragment też czytałam i byłam zaskoczona jak lekka i przyjemna to lektura, w dodatku wydawała mi się dziwnie znajoma, nie mam ty na myśli kopiowania czegoś innego, po prostu to chyba jedna z tych książek, które traktuje się jak starych przyjaciół. Po Twojej recenzji tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że warto ją mieć.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce, mam ją nawet w planach, ale nie spodziewałam się, że jest aż tak dobra. Najwyższa nota skłania mnie do szybszego nabycia tej powieści :)
OdpowiedzUsuńJa o książce słyszę pierwszy raz. Na pierwszy rzut oka (przez rodzaj wydawanego gatunku wydawnictwa) wydaję się kolejnym słabym paranormalem, a tu takie zaskoczenie. Z chęcią zapoznałabym się z tą historią.
OdpowiedzUsuńczytałam i zgadzam się z Tobą w 100% - jest to opowieść wzruszająca i prawdziwa, wyciskająca łzy. pokochałam ją całym sercem. na pewno do niej kiedyś wrócę.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak czekałam na tę książkę kilka dni przed premierą, potem przeczytałam kilka mało pochlebnych recenzji i zniechęciłam się. Dzięki Tobie znowu mam ogromną ochotę mieć książkę na swojje półce! :)
OdpowiedzUsuńOjojoj! Muszę ją mieć, niestety na razie zaciskam pas. :( :P. Że tez akurat Matras robi promocje w tym samym czasie, co Weltbild!
OdpowiedzUsuńCzytałam w maju, ale po dziś pamiętam szczegóły tej opowieści - czyli musiała zrobić wrażenia na tyle duże aby we wspomnieniach pozostać. Również mam na półce i nie zamierzam się z nią rozstawać ;D
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach, a po takiej recenzji to już koniecznie!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że ta książka mogłaby być tak światna. Wiele razy odmawiałam jej lektury, ale teraz nie mam wyjścia i muszę zrobić wycieczkę do księgarni.
OdpowiedzUsuńTak, świetna, wzruszająca książka:))
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach już od jakiegoś dłuższego czasu. Uwielbiam takie historie!
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie . :) Bardzo lubię takie dające do myślenia historie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Błagam Cię zdradź mi te trzy słowa, bo przekręcę się z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zainteresowała, szczególnie jej klimat wydaje się bardzo sympatyczne, poza tym uwielbiam muzykę lat 80tych, dlatego powieść tę postaram się przeczytać :-)
Natula, te słowa pojawiają się w opisie książki, więc mogę Ci je zdradzić - powiedział jej "Nie kocham cię". Dlatego pękło jej serce.
UsuńA ja myślałam, że jest to gniot totalny! Po Twojej recenzji to normalnie bym zgrzeszyła gdybym nie powiedziała, że nie chcę jej przeczytać :D
OdpowiedzUsuńOch w żadnym wypadku gniot! Z resztą świeża recenzja Milli jest pod poniższym linkiem i - jak przeczytasz - książka u niej też wywołała wielkie emocje :) http://zaczarowane-strony.blogspot.com/2013/01/po-tamtej-stronie-ciebie-i-mnie-jess.html Polecam :)
UsuńO tak... pod koniec płakałam jak bóbr.
UsuńNo, no no to teraz mnie zagięłaś. To jest kontynuacja Pożeracza? I MY się na nią NIE doczekamy?? Zdradź to, co wiesz, rozbudziłaś moją ciekawość. :D
OdpowiedzUsuńJest, wszak Pożeracz snów to trylogia. Odpiszę Ci na Twoim blogu :)
UsuńTak w zasadzie to niezbyt przepadam za takimi książkami :3 Ale recenzja jak zawsze fajna :P
OdpowiedzUsuńNosz kurna, szkoda... Ale zawsze może znajdzie się ktoś, kto nieoficjalne tłumaczenie zrobi. Miejmy nadzieję, że Wydawnictwu coś się odwidzi ;). Powiem ci, że w sumie Pożeracz snów nie potrzebuje kontynuacji :D
OdpowiedzUsuńLubię takie wzruszające historie. Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNo to mnie zainteresowałaś. Mam nadzieję, że uda mi się poszukać jej w bibliotece, a wtedy z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę recenzję rano, ale teraz znalazłam czas żeby skomentować.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa, ale naprawdę rzadko zabieram się za takie pozycje, choć nie mówię, że tego nigdy nie robię. Tytuł zapamiętany i szukam w bibliotece.
Ojej, a już ją sobie odpuściłam... teraz na pewno będę musiała ją przeczytać, znalazła się na mojej liście do zdobycia ! *.*
OdpowiedzUsuńKsiążkę właśnie w tym momencie zapisuję na listę, chętnie się z nią zapoznam:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna recenzja, nie mam po niej nawet cienia wątpliwości, że muszę przeczytać tę powieść.
OdpowiedzUsuńKolejna książka MUST HAVE, ale cóż zrobić?
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
Coś czuję, że niebawem również zafunduję sobie taką dawkę emocji przy tej pozycji :) Świetna recenzja, jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja, zapraszam również na moją stronę oraz recenzję książki "po tamtej stronie ciebie i mnie" http://moznaprzeczytac.pl/po-tamtej-stronie-ciebie-i-mnie-jess-rothenberg/
OdpowiedzUsuń