TRZECI TOM SYRENY
„Vanessa nie wie,
jak przetrwać jako syrena. Kiedy wraca do nadmorskiego miasteczka na
letnie wakacje, wszystko dookoła przypomina jej o byłym chłopaku,
Simonie.
Wciąż go kocha i gotowa jest zrobić wszystko, aby naprawić dawne błędy. Czy powinna jednak pozwolić Simonowi zbliżyć się do siebie, skoro teraz może mu zadać tylko ból? Czy Simon odwzajemni jej uczucie, jeśli pozna straszliwą prawdę?
Vanessa musi podążać za swoją syrenią naturą, niezależnie od ofiar…”
Wciąż go kocha i gotowa jest zrobić wszystko, aby naprawić dawne błędy. Czy powinna jednak pozwolić Simonowi zbliżyć się do siebie, skoro teraz może mu zadać tylko ból? Czy Simon odwzajemni jej uczucie, jeśli pozna straszliwą prawdę?
Vanessa musi podążać za swoją syrenią naturą, niezależnie od ofiar…”
Vanessa Sands wraz z
rodzicami ponownie wyjeżdża na wakacje do Winter Harbor, gdzie wszystko się zaczęło. Bohaterka potrzebuje czasu, by pomyśleć o przyszłości, bowiem odkąd dowiedziała się o swojej prawdziwej
naturze, nic nie jest takie samo – między innymi straciła
ukochanego, który nie był w stanie znieść dziwnych zachowań
dziewczyny. Okazuje się jednak, że Simon jest w miasteczku.
Czy Vanessa zdecyduje się odzyskać jego zaufanie? Czy Simon
będzie chciał zacząć od nowa, pomimo tego, kim dziewczyna się
stała? Tymczasem w Winter Harbor zaczynają się dziać dziwne
rzeczy – ktoś śledzi Vanessę, po okolicy rozchodzą
się plotki o stworzeniach z głębin oceanu, aż w końcu w tajemniczych okolicznościach ginie młoda dziewczyna. Vanessie nie daje spokoju
jedno pytanie – czy ONE wróciły?
Mroczna toń Trici
Rayburn to długo oczekiwana, finałowa część trylogii Syreny,
wydana nakładem wydawnictwa Dolnośląskiego. Zakochana w
pierwszej części serii, z lekkim niepokojem wyczekiwałam
ostatniego tomu, gdyż – co tu ukrywać – sequel (Głębia)
mocno mnie rozczarował. Okazało się jednak, że pani Rayburn
potrafi zaskakiwać, przygotowując dla swoich fanów zgrabne
zwieńczenie historii o Vanessie Sands i niebezpiecznych syrenach.
Ostatni tom serii
obfituje w kolejne zaskakujące wydarzenia, nie brakuje w nim zagadek
do rozwiązania, wątku miłosnego oraz wartkiej akcji. Narracja
pierwszoosobowa z punktu widzenia Vanessy ponownie wciąga odbiorcę
w mroczną historię, w której teraźniejszość łączy się
z opowieściami o morskich stworzeniach rodem ze starożytnych
mitów. Tym razem jednak autorka skupia się przede wszystkim
na rozwiązaniu wewnętrznych dylematów głównej
bohaterki, natomiast intryga, zagadki i niebezpieczeństwo są jedynie
dodatkiem, który ma za zadanie pociągnąć czytelnika głębiej
w wir wydarzeń i jednocześnie pomóc Vanessie podjąć
konkretne decyzje. Opowieść zaczyna się od przyjazdu do Winter
Harbor, gdzie cała seria tak naprawdę ma swój początek –
to tu wszystko się zaczęło i tu musi się skończyć. Historia
Vanessy zatacza pełne koło, a bohaterka staje przed trudnymi
wyborami, które mogą zadecydować nie tylko o jej
przyszłości, ale także o życiu jej bliskich.
Myślę, że dylematy
Vanessy – choć bardzo istotne i na pewno warte opisania –
przesłaniają jednak wiele innych wątków, które
nadają powieści Tricii specyficznego klimatu. Oczywiście nie jest
to już ten sam klimat, co w przypadku tomu pierwszego, gdzie groza i
poczucie niepewności biło z każdej strony powieści, a czytelnik z
niecierpliwością kartkował książkę w poszukiwaniu odpowiedzi na
dręczące go pytania, lecz na pewno przy lekturze Mrocznej toni
nie można mówić o nudzie. Muszę jednak zauważyć, że
intryga i kryminalna zagadka naprawdę miały niesamowity potencjał
i rozwiązanie wszystkich problemów mogło być bardzo
satysfakcjonujące, gdyby nie fakt, że autorka zdecydowała się na
najprostsze rozwiązanie. Osobiście miałam najróżniejsze
przypuszczenia co do prześladowcy i finału, a wyszło...
zwyczajnie. I na dokładkę w kulminacyjnym momencie akcja potoczyła
się niestety zbyt szybko.
W
ostatecznym rozrachunku przyznaję jednak, że Mroczna toń mnie
wciągnęła i spędziłam z tą lekturą miłe chwile. Wątek
tajemniczego prześladowcy bardzo mnie zaintrygował,
a i wybory Vanessy podniosły notowania tej serii w moich oczach. Mam
tylko niejasne wrażenie, że dosyć „otwarte” zakończenie może
być pretekstem do stworzenia kolejnej i kolejnej opowieści – nie
jest to rozwiązanie do końca satysfakcjonujące, gdyż osobiście
wolałabym radykalne decyzje i konkretne wyjaśnienie wszystkich
napoczętych wątków, a przy tym zdecydowane zamknięcie
historii. I nadal uważam, że tom pierwszy jest najlepszy – tej
niesamowitej atmosfery autorka nie potrafiła już odtworzyć w
kolejnych częściach opowieści. Czy to jednak przeszkadza w
poznaniu dalszych przygód Vanessy? W żadnym razie – cieszę
się, że miałam możliwość towarzyszyć bohaterce w jej
zmaganiach i poznać finał pasjonującej historii, która w
świeży i nowoczesny sposób ożywia starożytne mity. Dajcie
się porwać w mroczne głębiny oceanów, zwabieni syrenim
śpiewem. To będzie niezapomniana przygoda! Daję ocenę 4+/6.
Original: Dark Water
Wydawca: Dolnośląskie
Data wydania: 23.01.2013
Za możliwość poznania finału serii serdecznie dziękuję Grupie Publicat :)
Cała seria:
I standardowo utwór, który towarzyszył mi przy lekturze każdej części Syreny :)
Nie czytałam jeszcze żadnego z poprzednich tomów, choć kupiłam je w ciemno, dlatego niestety nie mogę przeczytać całej recenzji :( A szkoda bo Twoje akurat uwielbiam! (i nie tylko recenzje, cały czas czekam na "Oprawcę"!) Przeczytałam jednak podsumowanie i mam wrażenie, że nie będę żałowała inwestycji w tą serię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zażyczę sb jako jeden z prezentów urodzinowych ;)
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać ;) Jak na razie jedynka dla mnie była najlepsza :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej serii, ale poznanie jej opornie mi idzie. Pierwszy tom mam w swojej biblioteczce, ale nie wiem dlaczego ciągle przekładam go dalej i dalej...
OdpowiedzUsuńCała seria niestety jeszcze przede mną. Jestem jej niezmiernie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJa również jeszcze nie miałam okazji przeczytać tej trylogii, jednakże na pewno po nią sięgnę (a nawet może mi się uda skompletować? Who knows?). W każdym bądź razie Twoja recenzja przekona tych, którzy nie są przekonani, co do tej, ostatniej części :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
D.
Ciekawi mnie ta seria. Wiele o niej słyszałam, raczej dobre rzeczy, a syreny mogą być naprawdę ciekawym wątkiem.
OdpowiedzUsuńprzeglądałam pierwszy tom w sklepie, ale średnio mi się podobał. wszyscy jednak zachwycają się tą serią, więc i ja ją przeczytam.. kiedyś.
OdpowiedzUsuńSeria wciaż przede mną, niestety zaległości rosną ...
OdpowiedzUsuńZa niedługo planuję przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam zamiar zabrać się za pierwszą część;) I mam nadzieję, że nastąpi to szybko:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tylko pierwszy tom jest naprawdę dobry. Autorka mogła lepiej się postarać do dwóch ostatnich części. Gdyby to zrobiła, serię może bym przeczytała...
OdpowiedzUsuńSkoro pierwszy tom jest najlepszy to muszę jak najszybciej zacząć tę serię :) Już od dłuższego czasu mnie ona ciekawi, jednak do tej pory nie natrafiła się okazja nabycia żadnego z tomów. Chyba będę musiała to jak najszybciej zmienić ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom mnie zachwycił, drugi na tle poprzedniego już troszkę rozczarował. Ten postaram się gdzieś zdobyć z wymiany aby dokończyć serię - bo mimo wszystko jestem ciekawa zakończenia :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać tę książkę, oceniam treść bardzo podobnie, jak ty :) A innym polecam całą serię :)
OdpowiedzUsuńhttp://unusual-books.blogspot.com/
Przyznam się, że przeczytałam tak trzy po trzy, bo jestem dopiero w połowie pierwszego tomu :) Widać, że jest to typowa literatura młodzieżowa, ale dość ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze tom pierwszy, ale widzę że warto zapoznać się z serią. =)
OdpowiedzUsuńZbieram się do niej, ale na razie słabo mi idzie. Muszę się ogarnąc.
OdpowiedzUsuńA ja wciąż jeszcze mam część drugą przed sobą :)
OdpowiedzUsuńTa zagraniczna okładka jakoś bardziej mi się podoba. Serię zaś mam na uwadze. Może w wakacje. :)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja. :) Trochę mnie smuci, że kolejne części są mimo wszystko gorsze od pierwszego tomu, ale cała seria jeszcze przede mną. :3
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę po tę serię ale raczej nie prędko.:)
OdpowiedzUsuńA co do książki "Dwa wybory", bohaterka czasami irytuje, to fakt. Ale jednak rzadko to się zdarza, więc warto przymknąć na to oko, aby poznać sytuację młodej dziewczyny w ciąży z dwóch perspektyw. :)
Mam tę serię w planach :)
OdpowiedzUsuńO rany! Tu już trzecia część, a ja utknęłam na chęci przeczytania "Syreny"... Coś mi się wydaje, że czas przelatuje mi przez palce...
OdpowiedzUsuńA ja właśnie czekam na swój egzemplarz :D
OdpowiedzUsuńTrylogia Tricii Rayburn zdecydowanie podbiła moje serce. Cieszę się, że inni też mogą czytać tę twórczość. Byłam tak pochłonięta wszystkimi trzema częściami, że gdyby nie pora snu, przeczytałabym je wszystkie w 3 dni. Niestety ze względu na inne obowiązki zajęło mi to cały tydzień. Ale to i tak mało :) Nie mogłam się oderwać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)