„Na miejscu Jess każdy miałby dosyć. Pracy na dwa etaty, chodzenia przez cały rok w jednej parze dżinsów, kupowania najtańszych jogurtów na promocji w supermarkecie i wybaczania byłemu mężowi, że nie płaci alimentów.
Jednak Jess nie należy do kobiet, które łatwo się poddają. „Damy sobie radę” mogłaby mieć wydrukowane na koszulce. Kiedy okazuje się, że jej córka ma szansę na zdobycie stypendium w wymarzonej szkole, gotowa jest ruszyć na drugi koniec kraju, zabierając ze sobą:
1. jednego problematycznego nastolatka,
2. jedną wybitnie uzdolnioną dziewczynkę z chorobą lokomocyjną,
3. jednego kudłatego psa o wielkim sercu.
Oraz...
4. przypadkowo spotkanego mężczyznę na życiowym zakręcie, który w krytycznym momencie wyciąga do nich pomocną rękę.
Czy wspólna podróż pokaże im, że… razem będzie lepiej?”
Razem będzie lepiej to jedna z moich ukochanych książek. Zdecydowanie! Powieść Jojo Moyes rozłożyła mnie na łopatki. Autorka ma niezwykły talent do tworzenia opowieści, przy których czytelnik na przemian śmieje się i płacze, i nawet na sekundę nie jest w stanie odłożyć lektury na później. Taka jest ta historia – mądra, życiowa, wzruszająca i nastrajająca bardzo, bardzo pozytywnie!
Główną bohaterką powieści jest Jess, młoda matka wychowująca dwójkę dzieci – córkę i przybranego syna. Jedno z nich jest bardzo uzdolnione matematycznie i kiedy dostaje propozycje wzięcia udziału w olimpiadzie matematycznej, która może otworzyć drogę do prestiżowej szkoły, Jess nie waha się przed spełnieniem marzenia swojego dziecka. Ale na drodze do realizacji planu coś stoi na przeszkodzie – Jess ma duże problemy finansowe. Pracuje na dwa etaty i ledwo wiąże koniec z końcem. Mimo to uparcie powtarza, że „jakoś damy radę”. Ale czy na pewno? Niespodziewanie pomocną dłoń wyciąga Ed – mężczyzna, któremu bohaterka sprząta dom. Ed postanawia zawieźć Jess, jej dzieci i psa do Szkocji, gdzie ma się odbyć olimpiada. Po drodze czeka ich wiele przygód.
Nie ukrywam – przez kilka dni żyłam historią Jess. Myślę, że mogłabym się zaprzyjaźnić z tą bohaterką, bowiem imponowała mi swoją determinacją i tym, że nawet w najtrudniejszych chwilach potrafiła walczyć o rodzinę i marzenia. Niejedna osoba w jej sytuacji dawno by się załamała. Rozumiałam ją. Współczułam. I chciałam jej pomóc. Być może właśnie dlatego tak bardzo wciągnęłam się w tę opowieść – Jojo Moyes wykreowała wspaniałych, realnych, posiadających indywidualne cechy charakteru bohaterów, ludzi z krwi i kości. Nie oszczędzała żadnego z nich, piętrząc przed młodą matką i jej dziećmi najróżniejsze przeszkody. Do tej zwariowanej rodziny dodała cudnego, zabawnego psa, który z miejsca zdobył moje serce. Oraz mężczyznę, którego na początku trudno mi było polubić.
Razem będzie lepiej to piękna, bardzo ciepła opowieść o rodzinie, miłości, odnajdywaniu siebie i walce o marzenia. To książka, przy której śmiałam się i płakałam na przemian. Jojo Moyes potrafi zachwycić czytelnika, a jednocześnie rozczłonkować jego serce na milion kawałeczków. Autorka kreuje wspaniałych bohaterów, tworzy bardzo życiowe historie, wzrusza, bawi i zmusza do refleksji. Jestem oczarowana! Razem będzie lepiej to moje trzecie spotkanie z jej twórczością i muszę przyznać, że chyba najbardziej udane – do tej powieści na pewno będę często wracała i zamierzam ją polecać każdemu, kto lubi piękne, wzruszające książki o trudach codzienności i spełnianiu marzeń. O matce, która zrobiłaby wszystko, by przychylić nieba swoim dzieciom. Takich osób nam potrzeba. Takich podziwiam. I o takich chcę czytać.
Wydawca: Między Słowami
Data wydania: 2015
Ilość stron 461
Przeł. Nina Dzierżawska
Moja ocena: 6!/6
PS MUSICIE POZNAĆ TĘ HISTORIĘ! :)
WOW, jaka wysoka ocena! Zainteresowałaś mnie bardzo, widać, że to bardzo wzruszająca i refleksyjna opowieść. Z dużą przyjemnością po nią sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją, mnie również mocno zachwyciła. Wspaniała historia spisana przez wspaniałą autorkę. Polecałam tę książkę już wielu osobom i wszystkie były równie oczarowane :)
OdpowiedzUsuńSama okładka jest piękna, a jak jeszcze mówisz, że treść zniewala- koniecznie muszę sięgnąć. Dochodzę do wniosku, że dramat i komedia w książce, to chyba moje ulubione połączenie :D
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię serdecznie zaprosić do udziału w Książkowej Wymianie n Dzień Kobiet- szczegóły w linku:
http://czytelniadominiki.blogspot.com/2016/02/ksiazkowa-wymiana-v-dzien-kobiet-zapisy.html
Nie czytałam, bo szczerze mówiąc, rzadko sięgam po tego typu literaturę, ale może się skuszę :) Brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy ja jestem typem osoby, która właśnie lubi pozycje skupiające się na codzienności. Właśnie takie powieści, typu obyczajówki zazwyczaj bardziej mnie denerwują niż zachwycają, jeśli mam być szczera. Ale wiem że ta pozycja jest w bibliotece, czytałam o niej sporo dobrego, teraz i ty zachęcasz, także myślę, że dam sobie szansę. Tym bardziej, że nie miałam jeszcze przyjemności poznać niczego pióra Moyes, a pasowałoby w końcu dać jej szansę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Kocham tą książkę! Była to pierwsza autorstwa Jojo Moyes jaką poznałam, ale wystarczyła by pisarka urosła w moich oczach do poziomu Cecelii Ahern, a to ogromne wyróżnienie. Z Twojej recenzji wnioskuję, że książka przypadła Ci do gustu bardziej niż "Zanim się pojawiłeś", czy dobrze myślę? Nie wiem czemu ale spodziewałam się, że te historia będzie jednak w jakimś stopniu lepsza, ale możliwe, że zwiastun ekranizacji tak uderzył mi do głowy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
"Zanim się pojawiłeś" to miażdżąca książka - piękna, ale bolesna. "Razem będzie lepiej" natomiast to historia, przy której serce rośnie. I chyba rzeczywiscie podoba mi się bardziej. Historia Lou i Willa jest na drugim miejscu :)
UsuńMam ją u siebie na półce, ale wciąż coś mi stało na przeszkodzie. Teraz koniecznie muszę ją poznać ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy chwalą i tę książkę, i pisarkę ogólnie, a ja troszkę się boję tych wzruszeń i tego, że autorka zostawia czytelnika z rozdartym sercem.
OdpowiedzUsuńOwszem, przy "Zanim się pojawiłeś" czytelnik kończy z rozdartym sercem, ale tutaj tego nie ma - owszem, są momenty, ale w ostatecznym rozrachunku książka sprawia, że serce rośnie :) Polecam!
UsuńWszyscy zachwalacie :) A ja jeszcze nie czytałam... Obiecuję przeczytać!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na "50 faktów o mnie" :)
Właśnie od wczoraj stoi na mojej półce! :D Słyszałam wiele dobrego o tej autorce, podobno jej książki są bardzo poruszające. Już się nie mogę doczekać kiedy ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała, chociaż większe wrażenie zrobiła na mnie Zanim się pojawiłeś tej autorki :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, to takiej fajnej recenzji muszę sięgnąć po książkę! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
http://cudowneksiazki.blogspot.com/
Pierwszy raz o niej słyszę, ale skoro muszę ją poznać to na pewno to zrobię!
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie sięgnęłam wreszcie po "Zanim się pojawiłeś". I tym razem przeczytam kolejną powieść Moyes za Twoją namową. Zapowiada się bardzo ciekawie, ale coś czuję, że nie umywa się do zekranizowanej powieści. Nie mniej jednak, mam zamiar ją przeczytać, może nie w najbliższym czasie, ale na pewno po maturze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.wachajac-ksizki.pl
Ojej, bardzo mi miło! Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :) "Zanim się pojawiłeś" bardzo mi się spodobało, ale jednak to "Razem będzie lepiej" jest na piedestale ;)
UsuńOd dawna chcę ją przeczytać. Jeszcze bardziej odkąd w Biedronce za grosze kupiłam "Zanim się pojawiłeś" i totalnie przepadłam. Tylko ciągle jest coś "pilniejszego" do przeczytania...
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mówię sobie, że strasznie chciałabym przeczytać którąś z książek autorki, bo skoro wywołują tyle emocji, to na pewno mi się spodobają. :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na swojej liście 'must read' ale boję się jej przeczytać :D Nie chcę mieć na końcu rozdartego serducha ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
Książki tej autorki podbijają serca wielu czytelników. Niestety nie czytałam, żadnej jej powieści, ale nadrobię to :-)
OdpowiedzUsuń"Razem będzie lepiej" bardzo mnie ciekawi, może zapał bohaterki przeniesie się na mnie, bo nie zawsze walczę o swoje marzenia.
Chętnie przeczytam, skoro tak zachęcasz! :)
OdpowiedzUsuńJak ja mam powstrzymać się od wizyty księgarni ?Jeśli piszesz o niej w takich samych superlatywach♥
OdpowiedzUsuń