"Mam na imię Ellie. Coś wam opowiem.
To były nasze najlepsze wakacje. Ale po powrocie zastaliśmy coś, co na zawsze zmieniło nasze życie. Jeszcze nigdy nie mieliśmy takich kłopotów.
Na początku było nas ośmioro, teraz została szóstka. Nie wiemy, co się dzieje z dwójką naszych najlepszych przyjaciół. Umieramy ze strachu i bardzo za nimi tęsknimy. I dlatego, chociaż to niebezpieczne, a nasz plan nie jest idealny, spróbujemy ich odbić, nawet jeśli nie mamy pojęcia, co przyniesie jutro.
A ja? Chyba się zakochałam. Nie wiem, czy to najlepszy czas na takie rzeczy."
Świat stanął na głowie, kiedy grupa nastolatków wybrała się na kemping, a po powrocie zastali puste domy i martwe zwierzęta. Ich kraj bowiem został opanowany przez wroga, a wszyscy mieszkańcy przebywający akurat w mieście wzięci do niewoli. Młodzież jednak nie planowała stać z założonymi rękoma i postanowiła zrobić wszystko, co w ich mocy, by pokrzyżować najeźdźcy plany.
Teraz Ellie i piątka przyjaciół mieszkających w Piekle czekają na jakiś znak życia od Kevina i Corrie, która podczas ich ostatniego spotkania była ciężko ranna. Im dłużej jednak czekają, tym bardziej są przerażeni i nieszczęśliwi. Ukryci w górach, postanawiają obmyślić plan kolejnych posunięć. Lecz zadanie nie jest łatwe, gdy do miasta powoli zaczynają zjeżdżać obcy ludzie mający zasiedlić okolicę. Beztroskie życie nastolatków zamieniło się w walkę o przetrwanie...
„Żyję w świetle,
Ale noszę z sobą mrok.”*
Po kontynuację Jutra sięgnęłam z prawdziwym zapałem, który nie słabł aż do samego końca, choć książki nie nazwę arcydziełem. Autor po raz kolejny pokazuje swój talent pisarski, tworząc pełne napięcia i grozy sceny z życia młodych ludzi, którzy niefortunnie znaleźli się w samym centrum wojny. Prawdziwej wojny, nie jakiejś tam opowiastki z lekcji historii, do której nie przywiązywalibyśmy uwagi. Tu nie ma żartów, nie ma miejsca na błąd, szczeniackie zachowanie, czy zawahanie się. Tu każdy fałszywy ruch może zakończyć się jednym – śmiercią.
Ponownie oglądamy wydarzenia z punktu widzenia Ellie i przyznam szczerze – byłam jeszcze bardziej zaskoczona, niż przy lekturze pierwszego tomu. Przemyślenia głównej bohaterki, jej obawy, niepewności, strach – wszystko to tworzyło mozaikę niesamowicie bliskich mi uczuć. Miałam wrażenie, jakby Ellie czytała w moich myślach – martwiło ją, cieszyło i przerażało dokładnie to, co mnie. Nie wiem, jak wyjaśnić fenomen tej narracji, lecz jednego jestem pewna – John Marsden umie wczuć się w rolę nastolatki!
Muszę jednak zauważyć też niepokojącą rzecz, jaka wyłania się, gdy rozmyślam o serii Jutro. Mianowicie pod koniec lektury byłam gotowa stwierdzić, jak zakończy się historia. Autor ma przewidywalny sposób konstruowania wydarzeń i choć do samego końca nie wiemy, jaka jest treść fabuły, znamy jej strukturę. Oczywiście zrozumiałym jest, że każda powieść powinna się kończyć punktem kulminacyjnym, lecz nie ukrywajmy – im więcej zaskakujących wydarzeń, im szybsza akcja i dramatyczniejsze wydarzenia, tym bardziej przedstawiona historia zaczyna nas przytłaczać. A nie da się nie zauważyć – Marsden jest mistrzem w budowaniu niepokojących momentów, od których czytelnikowi aż kręci się w głowie. "Co za dużo to niezdrowo" - doskonale o tym wiemy. Czasami więc brakuje mi takiej chwili spokoju – nie szeregu opisów, które wprowadziłyby co najwyżej nudę, lecz jakiejś drobnostki, która rozładowałaby odrobinę gromadzące się napięcie.
Jutro 2 to dobra książka, którą warto przeczytać, więc szczerze ją polecam. Jednak w porównaniu z pierwszą częścią nie mogę powiedzieć, że jest lepsza – dlatego daję taką samą ocenę – 8/10. Mam nadzieję, że trzeci, dostępny już na rynku tom tej siedmiotomowej serii, w końcu powali mnie na kolana, skoro nie udało się to jego poprzednikom. A nawet jeśli nie, czas umili - prawdopodobnie nie tylko mnie - postać Homera, który już teraz wyszedł na prowadzenie, spychając w cień wcześniej upatrzonego przeze mnie Lee! :)
Original: The Dead of the Night
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 15.06.2011
* cytat z Jutro 2, str. 175.
I na koniec dodam piosenkę, która świetnie mi pasuje do tej historii i tym samym towarzyszyła mi cały czas podczas lektury :)
Od bardzo dawna mam ochotę przeczytać tą serię, ale niestety jeszcze mi się to nie udało, a szkoda..
OdpowiedzUsuńA ja dalej męczę lektury, kiedy TAKA książka czeka na półce! To zbrodnia! Dają nam mnóstwo do czytania bo podobno młodzież nie czyta, a nie dostrzegają wyjątków w ludzie X(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam i również książka przypadła mi do gustu. Teraz czekam na kolejny tom:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Rany, aż wstyd, że jeszcze się za tą serię nie wzięłam! >_<
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nawet pierwszej części, ale mam je wszystkie w ścisłym planie, tym bardziej, że wszystkie trzy tomy wczoraj zawitały na moją półkę. ; ) Już się nie mogę doczekać, kiedy po nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom i bardzo mi się spodobał. Z chęcią przeczytam następne. Bardzo polubiłam Homera, Lee nie do końca przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńJa się muszę zabrać za pierwszą część wreszcie!!!
OdpowiedzUsuńMam już za sobą wszystkie 3 części i najbardziej mnie urzekła trzecia, więc najlepsze jeszcze przed tobą.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze muszę zabrać się za pierwszą część. Musze ją najpierw nabyć co najważniejsze. A w ogóle na pierwszym miejscu jest przeczytanie tych wszystkich zalegających stosów książek.
OdpowiedzUsuńBaaaaaaaaaaaardzo chcę przeczytać<3;D Kupiłam sobie niedawno pierwszą część i czeka w kolejce na przeczytanie;)
OdpowiedzUsuń{centerbook.blog.onet.pl}
Dwójka podobała mi się troszkę bardziej niż tom 1 :) Nie miałam jeszcze okazji czytać trójeczki, ale już wkrótce :D
OdpowiedzUsuńNie są to IŚ ale fajnie się to czyta :)
Buziaki!
Wszędzie czytam o tej serii, chyba czas poznać cykl Jutro :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną ciągle tom pierwszy. :P
OdpowiedzUsuńTyle osób się zachwyca, że nie mogę nie sięgnąć - mimo Twojej raczej przeciętnej opinii ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że i Ciebie wciągnęła ta seria :D Kurczę, a ja się na nią tyle czasu czaję i nie mogę się zabrać :D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja ale niestety mam wyrzuty sumienia, że jeszcze nie przeczytałam chociażby pierwszej części...
OdpowiedzUsuń