Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.
Dziś przyszła pora na... Dziesięć najlepszych ekranizacji książek!
Przyznaję wprost - jest tego bardzo dużo, zwłaszcza w przypadku adaptacji powieści XIX-wiecznych... niestety nie wszystkie umieściłam w rankingu - co mnie bardzo denerwuje! Ale na koniec wspomnę też o tych filmach, których nie znajdziecie w tym zestawieniu top 10 :)
1. Harry Potter i Insygnia Śmierci
(reż. Agnieszka Matysiak, David Yates, 2010-2011)
Wszystkie części są świetne (no w zasadzie Czara ognia i Komnata Tajemnic podobały mi się najmniej...), ale ostatnie dwie części adaptacji siódmej księgi były... nieziemskie! Oczywiście zawsze znajdzie się coś, do czego można się przyczepić i co nie odpowiadało wyobrażeniom zagorzałych fanów, ale... nic nie pobije tych emocji towarzyszących obu odcinkom Insygniów Śmierci! Stanowczo najlepsi aktorzy, najdoskonalsza muzyka.... słowem najlepsza ekranizacja ever!
2. Władca Pierścieni
(reż. Peter Jackson, 2001-2003)
Kocham całą trylogię Władcy Pierścieni i nie zliczę nawet, ile razy widziałam każdą z adaptacji - zarówno w wersji kinowej, jak i reżyserskiej. Po prostu kocham - nic tego nie zmieni! Dodam nawet - może nieco zuchwale - że z większą radością i tak sięgam po film, niż książkę. Powieść bowiem zawiera wiele elementów, które mi nie odpowiadały, a film wydaje się być kompilacją najważniejszych wątków. Może się mylę, ale takie odnoszę wrażenie już od ponad dziesięciu lat :)
3. Wyznania Gejszy
(reż. Rob Marshall, 2005)
Nie przeczytałam jeszcze książki - przyznaję otwarcie. Ale nie sądzę, by ktoś stworzył piękniejszy film od tego, który zaproponował nam Rob Marshall. Wyznania Gejszy są po prostu nieziemskie! Uwielbiam zarówno aktorów, którzy wcielili się w głównych bohaterów, jak i ścieżkę dźwiękową. Ale przede wszystkim wydźwięk filmu - dramatyczny, pełen ekspresji i utajonych emocji ukrytych pod powściągliwością i pozornym chłodem Japończyków.
4. Duma i Uprzedzenie
(reż. Joe Wright, 2005)
W moim rankingu na pewno pojawi się bardzo dużo adaptacji powieści z XIX wieku, ponieważ właśnie takie filmy lubię najbardziej. Dlatego też wybranie Dumy i Uprzedzenia było dla mnie oczywistością od pierwszej chwili, gdy pomyślałam o rankingu. Raz, że po obejrzeniu tego filmu wciąż na nowo zasłuchiwałam się w ścieżce dźwiękowej (która później stała się nieodłącznym albumem na mojej mp-trójce), to w dodatku w wolnych chwilach uparcie wracałam do kilku moich ulubionych scen, oglądając je wciąż od nowa. Słowem szaleństwo!
5. Pamiętnik
(reż. Nick Cassavetes, 2004)
Teraz powiem coś bardzo okrutnego i przyznaję - nie zdarza mi się to często, w sumie prawie wcale... Otóż ekranizacja Pamiętnika jest tysiąc razy lepsza od książki! Nicolas Sparks spartaczył robotę - mówiąc najprościej. Jego powieść nie ma nawet grama emocji, podczas gdy przy filmie nie można usiedzieć spokojnie, bo łzy zalewają twarz widza od nadmiaru wrażeń. Tak, to piękny, emocjonujący film, do którego zdarza mi się wracać i który za każdym razem wprowadza mnie w tak samo wielką rozpacz. Coś niezwykłego!
6. Północ Południe
(reż. Brian PercivaL, 2004)
Omawiana w poprzedniej notce adaptacja powieści Elizabeth Gaskell także musiała się znaleźć na liście moich ulubionych ekranizacji, bowiem przyznam szczerze - oszalałam na punkcie tej historii! Nie umiem nawet opisać, jak bardzo marzy mi się posiadanie książki tej autorki, natomiast do miniserialu chętnie powracam w wolnych chwilach, by choć fragmentami popatrzeć na moich ulubionych bohaterów i jeszcze raz przeżyć te wszystkie uczucia, które towarzyszyły mi przy pierwszym spotkaniu z Margaret i Johnem!
7. Ostatni Mohikanin
(reż. Michael Mann, 1992)
Przyznaję, że film znacząco różni się od powieści autorstwa Jamesa Fenimore'a Coopera. Ale nie zmienia to faktu, że ekranizacja ta jest naprawdę kawałkiem dobrego kina, przy którym widz może poczuć przedziwną mieszaninę emocji i zadowolenia. Osobiście Ostatniego Mohikanina oglądałam tak często, że znam go na pamięć! I zawsze chętnie do niego wracam :)
8. Perswazje
(reż. Adrian Shergold, 2007)
Ten film mogłabym oglądać raz za razem i zawsze będę go przeżywała tak samo silnie, jak przy pierwszym zobaczeniu. Historia Anny i Fredericka bardzo mi się spodobała, a wybrani do tej telewizyjnej adaptacji aktorzy spisali się na medal - ot co! Emocje gwarantowane - mogę jedynie polecić :)
9. Dorian Gray
(reż. Oliver Parker, 2009)
Choć książkowy Dorian Gray znacząco różni się od filmowego, to z całą stanowczością mogę powiedzieć, że adaptacja Olivera Parkera jest nieziemska! Film niesamowicie mnie wciągnął, a uroda Bena Barnesa zrekompensowała wszystkie niedociągnięcia tej adaptacji. Tak, Dortian Gray jest godnym obrazem emocjonującego Portretu autorstwa Oscara Wilde'a!
10. Romeo i Julia
(reż. Franco Zeffirelli, 1968)
Zawsze byłam przekonana, że adaptacja sztuki Shakespeare'a w wykonaniu Leonarda DiCaprio i Claire Danes to najlepszy film ze wszystkich możliwych ekranizacji. Okazuje się jednak, że wystarczyło pogrzebać trochę w historii kinematografii, by znaleźć taką oto perełkę - oglądałam angielsko-włoską adaptację z łzami w oczach. Piękna! Po prostu przepiękna!
->TRAILER
Do tego rankingu niewątpliwie dodałabym też Dziwne losy Jane Eyre (ale tę wersję z 1997 roku, w reżyserii Roberta M. Younga), Plac Waszyngtona (reż. Agnieszka Holland, 1997) oraz najlepszą z możliwych ekranizację powieści Wichrowe wzgórza (reż. Peter Kosminsky, 1992) z Ralphem Fiennesem w roli Heathcliffa <3 Niestety top 10 wymusza jednak konkretną liczbę wybranych tytułów.
A Wy? Macie ulubione adaptacje filmowe? W TYM rankingu na przykład opisałam, jakie jeszcze książki POWINNY zostać zekranizowane. Wszyscy jednak wiemy, że nigdy film nie odda w pełni charakteru powieści. A już tym bardziej, gdy dotyczy ona naszej ULUBIONEJ powieści... ;)
Do tego rankingu niewątpliwie dodałabym też Dziwne losy Jane Eyre (ale tę wersję z 1997 roku, w reżyserii Roberta M. Younga), Plac Waszyngtona (reż. Agnieszka Holland, 1997) oraz najlepszą z możliwych ekranizację powieści Wichrowe wzgórza (reż. Peter Kosminsky, 1992) z Ralphem Fiennesem w roli Heathcliffa <3 Niestety top 10 wymusza jednak konkretną liczbę wybranych tytułów.
A Wy? Macie ulubione adaptacje filmowe? W TYM rankingu na przykład opisałam, jakie jeszcze książki POWINNY zostać zekranizowane. Wszyscy jednak wiemy, że nigdy film nie odda w pełni charakteru powieści. A już tym bardziej, gdy dotyczy ona naszej ULUBIONEJ powieści... ;)
Na koniec piosenka. Jak filmowo, to filmowo ;) Aż się łezka w oku kręci, gdy słucham tego utworu...
Jesli chodzi o pierwsze trzy filmy jestem jak najbardziej za ;D
OdpowiedzUsuńWybrałaś bardzo ciekawe adaptacje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
z 4 pierwszymi zgadzam się jak najbardziej. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do Harry'ego i Pamiętnika, świetne ekranizacje :)
OdpowiedzUsuńPamiętnik wspaniały. Płaczę jak bóbr za każdym razem, a oglądałam chyba już pięciokrotnie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą co do pierwszych trzech filmów. Reszty niestety nie miałam przyjemności obejrzeć.
OdpowiedzUsuńW pełni zgadzam się do trzech pierwszych! Najlepsze! :D
OdpowiedzUsuńZ 5 pierwszymi adaptacjami zgadzam się z tobą, jak najbardziej. Pozostałych ani nie czytałam, ani nie oglądałam (oprócz "Romeo i Julia") ;)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie filmy nawet oglądałam. :O Ale ja ogólnie mało oglądam, jednak, jak napisałaś takie rzeczy o tych tytułach, to muszę nadrobić! Chociaż mi osobiście nie podobała się ekranizacja Romea i Julii z DiCpario(chociaż to w końcu Leo!) :D
OdpowiedzUsuńNie sposób nie zgodzić się z twoim rankingiem, książki jak i ich ekranizacje - genialne.
OdpowiedzUsuńTrudno jest przebić książkę, ale czasami zdarza się, że ekranizacja jest lepsza od oryginału książkowego, to dopiero jest afera ;)
Zgadzam się z Twoim wyborem - dodałabym jeszcze "Opowieści z Narnii"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
zgadzam się w 100% z pozycjami nr 1,2 i 4 :)
OdpowiedzUsuńOglądałam "Pamiętnik" i "Dumę i uprzedzenie" i powiem, że w zupełności się z Tobą zgadzam. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńczytałam i oglądałam "pamiętnik" :) książka rzeczywiście nic nadzwyczajnego... wręcz w mojej recenzji doczekała się krytyki :) a film? na pewno lepszy od książki :)
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że z wymienionych przez Ciebie ekranizacji widziałam tylko "Dumę i uprzedzenie". Nie słyszałam też o tej wersji "Romea i Julii", chętnie się z nią zapoznam. Pewnie też kiedyś w końcu obejrzę "Pamiętnik" - już tyle o nim słyszałam :)
OdpowiedzUsuńW mojej liście zawarłabym dwie pierwsze pozycje, resztę mimo że oglądałam to nie uważam za wybitne... A i kolejność też byłaby inna. Ale chyba WP na pierwszym miejscu, bez dwóch zdań :)
OdpowiedzUsuńWszystkie poza Harrym, ostatnie części nie podobały mi się w ogóle...
OdpowiedzUsuńEkranizacje Austen, które wymieniłaś mi także zapadły w pamięć. Teraz jeszcze oglądam serial BBC - adaptację "Emmy" ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wersją R%J, którą masz w zestawieniu. Przypadkiem (dawno temu i bardzo późno w nocy) była w tv XD Romeo przepiękny!!! A i Julia oczywiście ;)
Muszę przyznać... Świetne zestawienie!
OdpowiedzUsuńOglądałam jedynie(i czytałam!) Dumę i uprzedzenie oraz Pamiętnik. Faktycznie, ekranizacje naprawdę dobre, ale mimo wszystko zawsze wybieram wersję książkową.
OdpowiedzUsuńWyznania Gejszy i Dorian są na moim miejscu numer jeden! Wspaniałe ekranizacje ;) Co do reszty też się zgadzam, ale muszę się przyznać bez bicia, że Pamiętnika nie oglądałam. Czas więc nadrobić! ;D
OdpowiedzUsuńWłaaaaadca pierścieni! Uwielbiam :D A Portret Doriana Graya faktycznie był niesamowity :D
OdpowiedzUsuńWładcy pierścieni, jakkolwiek jest wybitnym filmem, nigdy nie udao mi się oglądność w całości, żadnej części, coś musi to oznaczać...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem dobrą ekranizacją są także "Igrzyska śmierci". Czytałam książkę dawno temu, ale film mnie nie zawiódł :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie umiałabym porównać Igrzysk do takich dzieł jak Wyznania Gejszy czy Ostatni Mohikanin - między nimi jest wielka przepaść. Ogólnie podobał mi się ten film, ale nie jest to coś na tyle wybitnego, bym mogła dać w rankingu :P
UsuńNo to tak,, HP nie oglądałam bo chcę książki najpierw przeczytać - jedynie Zakon Feniksa czy jakoś tak :D Władcę Pierścieni kiedyś zaczęłam ale usnęłam i teraz obejrzę jak przeczytam książki - znowu :D Wyznania Gejszy baardzo lubię :) Innych chyba nie oglądałam, albo zaczęłam i nie skończyłam =]
OdpowiedzUsuńHarry'ego popieram!:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, iż Harry Potter to dotychczas najlepsza ekranizacja ;)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie na http://aleksiazka.blogspot.com
Pozdrawiam!
Harry Potter - jak najbardziej tak :)
OdpowiedzUsuńCo do reszty - trafia na moją listę "do obejrzenia"
Blog bardzo ciekawy, obserwuję :)
Pozdrawiam
Miona z Lumos Art
A zgadzam się jak najbardziej, chociaż Wyznania Gejszy mniej mi się podobały niż książka, podobnie jak Duma i Uprzedzenie, ale jak na ekranizację były bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie
co do pierwszej piątki zgadzam się w 100% ;) ale wcisnęłabym tam jeszcze "Przeminęło z wiatrem" :) a co do róż: są romantyczne jak najbardziej, bo jak facet jest romantyczny, to kupuje róże ;) w sumie to banalny pewniak, ale co tam ;) ja i tak je lubie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Tak, tak, tak i jeszcze raz tak :-) Tylko tej adaptacji Romea i Julii nie znam, trzeba będzie poszperać...
OdpowiedzUsuń