„Zanim został Księciem Cierni, czarującym, zepsutym do cna
przywódcą bandy bezwzględnych rzezimieszków,
zajmujących się plądrowaniem i mordem, Jorg Ancrath był
królewskim synem, wychowywanym przez kochającą matkę,
cieszącym się najwyższymi przywilejami.
Dziś światem
rządzi chaos: szerzy się przemoc, ożywają koszmary. Doświadczenia
z przeszłość sprawiły, że Jorg nie lęka się żadnego
człowieka, żywego ni martwego. Istnieje jednak coś, co mrozi mu
krew w żyłach...
Wracając do zamku
swojego ojca Jorg musi zmierzyć się z koszmarami z dzieciństwa i
zbudować swą przyszłość na przekór otaczającym go
wrogom.”
Nad ciałami
zabitych zleciały się kruki. Banda rzezimieszków splądrowała właśnie
małą wioskę, mordując mężczyzn i zniewalając kobiety, których krzyki
niosły się z wiatrem wiele mil. Wśród niebezpiecznych, rosłych bandytów
znalazł się chłopiec – z wyglądu niepozorny nastolatek z
przypasanym u boku niezwykłym, rodowym mieczem. To Jorg, herszt bandy
oprychów. Chłopak przyłączył się do nich cztery lata temu, gdy był
dziesięciolatkiem, a lata rozbojów i mordów stworzyło z niego
doświadczonego zabójcę i wojownika. Nieliczni jednak znają jego
prawdziwą tożsamość. I nieliczni wiedzą, czego Jorg pragnie najbardziej w
świecie...
„Wojna, kochani, to piękna sprawa. Ci, którzy twierdzą
inaczej, przegrywają.” *
Książę Cierni to pierwszy tom serii Rozbite Imperium i jednocześnie debiut
brytyjskiego pisarza, Marka Lawrence'a. Przyznaję szczerze,
że gdy tylko zobaczyłam okładkę do książki, zapragnęłam mieć ją na
własność. I miałam dobre przeczucie! Błogosławieni niech będą graficy,
którzy za pomocą obrazu potrafią bezbłędnie oddać ogrom treści i emocji
znajdujących się w powieści! Oprawa do Księcia Cierni okazała się bowiem przedsmakiem prawdziwie emocjonującej przygody.
Narratorem
powieści jest główny bohater – Jorg. Jego inteligentny, niepozbawiony
sarkazmu styl opowiadania od pierwszej strony wciąga czytelnika w
historię, a język obrazowo pokazuje świat pełen okrucieństwa, bólu i
śmierci. Fabuła została podzielona na wydarzenia rozgrywające się
„teraz” i „cztery lata wstecz”, kiedy to Jorg powraca myślami do swojej
przeszłości i powoli odkrywa przed czytelnikiem sytuacje, które
znacząco wpłynęły na jego osobowość. Dynamiczna akcja i kolejne etapy
drogi, którą przemierza młody bohater, wciągają odbiorcę w wir wydarzeń,
zaskakując go niespodziewanymi zwrotami akcji i mnogością wątków
wplecionych w historię. Opisy żołnierskiego życia i krwawych potyczek są
pełne realizmu i surowości, co nadaje powieści mocnego, złowieszczego
charakteru.
„To, czego nie jesteś
gotów poświęcić, obezwładnia cię, trzyma w szachu.
Sprawia, że jesteś przewidywalny, osłabia cię.” **
Muszę przyznać,
iż kreacja postaci jest największym atutem książki. Mark tworzy osobowości
mroczne, tajemnicze i pełne sprzeczności. W gruncie rzeczy w Księciu Cierni
nie znajdziemy ani jednego w stu procentach pozytywnego bohatera – każda postać bowiem ma w sobie zarówno dobre, jak i złe cechy (stanowczo
z przewagą tych negatywnych). Niemniej to główny bohater (a może raczej
antybohater) jest prawdziwym wulkanem emocji, nierzadko tych
niebezpiecznych i pogrążających człowieka w mroku. Jorg, młody
chłopiec, lat czternaście, swoim okrucieństwem i żądzą zemsty
definitywnie przewyższa wielu starszych i bardziej doświadczonych w
sztuce mordu rzezimieszków i zabójców. Po latach rozbojów i grabieży
młodzieniec wyrobił sobie statut niebezpiecznego, bezwzględnego
szubrawcy i herszta bandy wyjętej spod prawa. Szczerze przyznaję, że
początkowo całkowicie nie mogłam przekonać się do myśli, że tak młode
dziecko może być takim szumowiną! Czy charakter chłopaka sprawia, że
czytelnik jest nieprzychylnie nastawiony do młodego księcia? Nic z tych
rzeczy! Wbrew pozorom pobudki, jakimi kierował się Jorg w swoich
działaniach, a także jego lotny umysł i nieprzeciętna osobowość
sprawiają, że odbiorca z zapartym tchem śledzi losy młodego,
niezrozumianego przez świat chłopca.
Uniwersum nie jest jednak tak dopracowane (tudzież
jednoznacznie określone), jak w przypadku sylwetek bohaterów. Odczuwamy
to zwłaszcza przy próbie umiejscowienia historii w konkretnym czasie i
przestrzeni. Początkowo byłam bliska stwierdzenia, że autor wykreował
całkowicie nierzeczywisty świat (co poniekąd obrazuje nam mapka
umieszczona na początku książki), lecz później uznałam, że mam do
czynienia z alternatywną rzeczywistością czasów średniowiecza, w które
autor wcielił elementy fantastyczne. Potem jednak pojawiają się
odniesienie do Nietzschego oraz do technologii i wynalazków
współczesności, a to sprawiło, że wszelkie moje przypuszczenia „poszły z
dymem” i nawet na długo po skończonej lekturze nie jestem w stanie
jednoznacznie określić, GDZIE i KIEDY tak naprawdę rozgrywa się akcja.
Najbliższą jednak mojemu sercu wersją byłby świat stricte fantastyczny,
idealnie pasujący do klimatu dzieła.
Książę Cierni to
mroczna, przesycona wonią krwi powieść fantasy, w której nie
ma podziałów na zło i dobro. To historia zepsutego, pchanego chęcią
zemsty dzieciaka, który walczy nie tylko z demonami przeszłości, ale
także z wrogami, którzy niechybnie staną na jego drodze do odebrania
należnego mu dziedzictwa. To opowieść o poszukiwaniu drogi, o potrzebie
zrozumienia i uwolnienia się z bolesnych wspomnień, a także o strachu
przed przyznaniem się do własnych słabości. Aż w końcu to książka o
przyjaźniach, które rodzą się tam, gdzie najmniej się tego spodziewamy – o więzi, która może połączyć nawet największe szumowiny. Książę Cierni
będzie lekturą idealną dla fanów fantastyki w najmroczniejszym jej
wydaniu – dla tych, którzy uwielbiają klimatyczne, przesycone
niebezpieczeństwem historie, w których zapach krwi i jęki umierających
są równie niezbędne, jak powietrze, którym oddychamy. Szczerze mówiąc
jestem zachwycona tą powieścią, tak po prostu! Daję ocenę 5/6 i z
niecierpliwością oczekuję na drugą część przygód niepoprawnego,
buntowniczego Jorga!
Original: The Prince of Thorns
Wydawca: Papierowy Księżyc
Data wydania: 19.09.2012
* cytat str. 14
** cytat str. 126
* cytat str. 14
** cytat str. 126
Muszę ją szybko dorwać.
OdpowiedzUsuńBrzmi groźnie. I to chyba nie do końca moje klimaty.
OdpowiedzUsuńOprawa Księcia rzeczywiście bezbłędna. :) Dlaczego Papierowy Księżyc wydaje tyle świetnych książek? Już nie wiem, który tytuł z tego wydawnictwa mam kupić w tym miesiącu... Cyba kupię i Podzielonych, i Księcia Cierni, bo te powieści zapowiadają się baaardzo ciekawie. :D
OdpowiedzUsuńPK najwyraźniej wie, co dobre :) No i nie idą na ilość, a na jakość, a to się chwali. Natomiast co do Księcia, to już wcześniej miałam przeczucie, że to dobra książka będzie - i jak widać, mój szósty zmysł działa bezbłędnie, haha :D
UsuńTak, to się chwali, ale chciałabym, aby kontynuacje były szybciej wydawane. Marzę o "Próbach ognia", mam nadzieję, że wydawnictwo da niedługo chociaż jakiś fragment. ;)
UsuńCzytałam już kilka opinii na temat tej książki, również niezbyt pochlebnych, ale mnie niezmiennie strasznie do niej ciągnie. Tematyka, którą uwielbiam, i okładka robią swoje, więc mimo wszystko nie ma mowy, żebym po "Księcia Cierni" nie sięgnęła. Kto wie, może nawet zaopatrzę się we własny egzemplarz... Bo skoro polecasz, to czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja i moje chęci wzrosły ;) Bardzo chcę ją przeczytać! A okładka rzeczywiście niesamowita! :)
OdpowiedzUsuńJak nadrobie zaleglosci to pewnie siegne po tę ksiazke:)
OdpowiedzUsuńMam na nią ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuńFabuła wydaję się być ciekawa, ale na razie czekam na Podzielonych :D
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba ^^ Pomyślę nad lekturą :)
OdpowiedzUsuńMam w planach, na pewno przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNo, no...brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. :) A sama książka coraz bardziej mnie ciekawi...
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPytanie o GDZIE i KIEDY jest kluczowe w przypadku tej książki i być może zadecyduje o tym, czy cykl zdoła się wybić z zalewu podobnych tematycznie. Dla mnie w każdym razie to była jedna ze zdecydowanie ciekawszych kwestii, a śledzenie poszlak, pozostawiony przez autora, pozwalających na domyślenie się, z jakim światem mamy tak naprawdę do czynienia, było zajęciem ze wszech miar pasjonującym;-)
OdpowiedzUsuńChcę!:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest to książka dla mnie. Ukłon w Twoją stronę, gdyż ja bardzo często też zakochuje się w książkach dzięki okładce. Sama historia została przez Ciebie opisana w tak sygestywny sposób, że gdyby nie paskudne choróbsko które zamknęło mnie w 4 ścianach to już leciałabym do księgarni cała w skowronkach, żeby ostatnie pieniądze z uśmiechem na twarzy oddać wydawcy :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że bohaterowie są podstawą na jakiej bazuje książka, natomiast czy "gdzie" i "kiedy" mają tak naprawdę ogromne znaczenie? Najlepiej jeśli autor potrafi tak zaczarować czytelnika, żeby ten nawet na chwile nie pomyślał, żeby zapytać o "gdzie i kiedy" :)
Pozdrawiam!
I takie książki lubię! Po Twojej recenzji nie wyobrażam sobie by tak książka mogła mi przejśc koło nosa ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki wydawnictwa PK, ale do tej nie mam ciągoty,może to dla tego, że czasy średniowiecza, nawet tego alternatywnego :) nie należą do moich ulubionych, jednak w Twojej recenzji wyczuwa się pasję, z tego wniosek, że książka na prawdę bardzo Ci się podobała, dlatego chyba skusze się na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńWiem, komu mogę polecić tę książkę:)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałem dobrego fantasy :)
OdpowiedzUsuńCoś w sam raz dla mnie!
OdpowiedzUsuńMiałam właśnie takie przeczucie, że to może być książka godna uwagi. :) Koniecznie będę musiała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńZnaczy się dark fantasy? To mogłoby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńI mimo młodego bohaterka, to powieść dla dorosłych, prawda? Przy tej ilości krwi i brutalności nie powinno być inaczej.
Myślę, że owszem - dark fantasy :) Chociaż nie lubię operować takimi szufladkującymi troszkę pojęciami ;) I jak najbardziej dla dorosłych, choć i młodzi znajdą w tej opowieści coś dla siebie!
UsuńZabiłaś mnie tą recenzją! Teraz już się nigdy nie wypłacę z tych książek, ale cóż - mus to mus, haha :D Z tego co widzę, to jest bardzo w moim stylu, tzn. takich książek, które lubię, bo nie dość że fantasy, to jeszcze są jakieś brutalne elementy - to jest to!
OdpowiedzUsuń