Samanta Northrup,
osierocona córka pastora, śni o uczuciu, przyprawiającym o
zawrót głowy, lecz doskonale zdaje sobie sprawę, że to
tylko mrzonki, które nigdy się nie zrealizują, a jej życie
pozostanie szare i nudne. A jednak pewnej burzliwej nocy do jej drzwi
zapuka tajemniczy nieznajomy i świat Samanty stanie na głowie.
Przyłapani w kompromitującej sytuacji, muszą się pobrać. On wie
o swojej oblubienicy tylko tyle, że jest czarująca, a jej świeżo
rozbudzony temperament wydaje się nieposkromiony. Ona wie o nim tyle
co nic. A szkoda, bo Yale Cerderock to mężczyzna z przeszłością
i to nie byle jaką!"
Anglia roku 1806. W środku nocy do drzwi domu
pastora załomotał nieznajomy. Samanta, córka zmarłego
duchownego, chcąc poznać przyczynę tej niecodziennej wizyty, usłyszała zaskakujące żądanie – obcy chciał zobaczyć grobowiec rodziny
Ayleborough, którym dziewczyna się opiekuje. Pomimo
jej stanowczej odmowy, podróżnikowi udaje się uzyskać klucz i wtargnąć na
uświęconą ziemię, gdzie został pochowany... on sam. Szok
wywołany tą informacją, jak i zbieg okoliczności doprowadzają
do tego, że nieznajomy trafia pod dach Samanty – jako jej pacjent.
Od tej chwili życie obojga niespodziewanie ulega zmianie, ale
dopiero skandal, jaki wywołuje obecność mężczyzny w domu
niezamężnej, młodej kobiety całkowicie zmienia ich sytuację.
Samanta nie wie jednak, kim jest ów nieznajomy, którego wkrótce
będzie musiała poślubić...
Myszka Cathy
Maxwell jest pierwszą, choć nie jedyną powieścią tej autorki, jaką poznałam i która bardzo optymistycznie nastawiła
mnie do twórczości amerykańskiej pisarki romansów
historycznych. Lekkość i wdzięk, z jakimi Cathy kreuje bohaterów
i otaczającą ich rzeczywistość sprawiają, że od jej lektur nie
można się oderwać – nawet, jeśli są to powieści proste, z
wyraźnym ukierunkowaniem akcji i całkowicie przewidywalnym
zakończeniem.
Narracja obserwatora
wszechwiedzącego przedstawia wydarzenia z różnych punktów
widzenia, najczęściej jednak obserwujemy sytuację oczami głównej
bohaterki i mężczyzny, z którym niespodziewanie złączył ją los.
Język powieści jest płynny i lekki, a zarazem prosty, dzięki
czemu powieść czyta się niezwykle szybko i z ogromną
przyjemnością. Akcja zmierzająca w konkretnym, oczywistym kierunku
sprawia, że czytelnik z niecierpliwością oczekuje na finał –
choć doskonale wie, jaki on będzie. Postaci wykreowane przez Cathy
są w zasadzie łatwe do rozszyfrowania – podświadomie wiemy, komu
można zaufać, a kto może przyczynić się na niekorzyść dwójki pierwszoplanowych bohaterów. Samanta jest młodą i niegłupią
dziewczyną, którą cechuje delikatność i odwaga. Natomiast
Yale, z natury człowiek tajemniczy i zamknięty w sobie, w pewnym
momencie pozwala sobie na otwarcie się przed czytelnikiem – pokazuje swoje dobre i
złe strony, a jego temperament nakierowuje akcję na odpowiednie
tory.
Myszka jest
powieścią do cna przewidywalną i prostą, a jednak niezwykle
wciągającą i pobudzającą wyobraźnię. Nastrojowy klimat
historii osadzonej na początku XIX wieku w Anglii pozwala odbiorcy z
łatwością wczuć się w fabułę i przekonać go do
śledzenia wydarzeń rozgrywających się na kartach powieści, zaś humor, zręcznie wpleciony w dialogi sprawia, że na twarzy czytelnika podczas lektury bezustannie gości uśmiech.
Sympatyczni bohaterowie, których nie sposób nie
polubić, zapewniają miłe wspomnienia po skończonej lekturze, choć
z drugiej strony przyznaję, iż nie jest to opowieść zapadająca głęboko w pamięć.
Mimo wszystko nie da się odmówić autorce posiadania
niezwykłego daru, jakim jest umiejętność wciągania odbiorcy w
opowieść pomimo oczywistych, czasem nieco sztampowych rozwiązań
zastosowanych w rozwoju i kreacji fabuły. Ponadto hasło z okładki
„Nie chowaj tej książki przed żoną! I tak kupi sobie nową!”
idealnie oddaje charakter książki – w istocie bowiem nie
spoczniemy, nim nie poznamy finału powieści. Dlatego też Myszkę
(której oryginalny tytuł brzmi Because of you,
ale polski odpowiednik wcale nie jest przypadkowy) polecam
wszystkim entuzjastkom niezobowiązujących, lekkich romansów
historycznych, a zwłaszcza tym Paniom, które w lekturze szukają rozluźnienia i
dobrej zabawy. Miłe wspomnienia gwarantowane!
Daję ocenę 4/6.
Original: Because of you
Wydawca: Da Capo
Data wydania: 1999
* cytat str. 62
I na koniec piosenka, która w zasadzie od razu skojarzyła mi się z tytułem książki
- nikogo nie powinno to w sumie zdziwić ;)
Ja za tą książkę podziękuję;)
OdpowiedzUsuńHmm... raczej nie dla mnie, ale kto wie? Może kiedyś się na nią natknę, wspomnę Twoją zachęcającą opinię i do niej zajrzę:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię lekkie romanse, ktorych akcja toczy się w XIX wiecznej Anglii, więc kiedyś z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest okropna, na pewno nie zwróciłabym uwagi na nią...
OdpowiedzUsuńJak będę miała okazję to przeczytam:)
Może kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie ;p
OdpowiedzUsuńChoć wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, to jednak jest ona tak tandetna, iż skutecznie mnie zniechęca do bliższego poznania jej treści, dlatego tym razem spasuje.
OdpowiedzUsuńOj, raczej nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńHahaha jaki tytuł! Rozwaliło mnie to :D *dochodzi do siebie* Co do książki, na razie sobie daruję. Kto wie, może kiedyś najdzie mnie ochota na Myszkę xD
OdpowiedzUsuńNo weź, co masz do tytułu, hę?! Jakiś problemik? :P A tak na serio, tytuł odwołuje się do jednego cytatu pewnego bohatera, który trafnie zauważył, że Samanta jest biedna jak mysz kościelna. W sumie nic wielkiego i małe odniesienie do całości, ale ma swoje znaczenie w ostatecznym rozrachunku. Chociaż przyznaję, wolałabym jakieś - nawet luźne - tłumaczenie oryginału.
Usuńnie wiem, może kiedyś :))
OdpowiedzUsuńOryginalny tytuł zdecydowanie jakoś bardziej do mnie przemawia może właśnie za sprawą przywołanej przez Ciebie piosenki - choć przyznam szczerze, że kojarzyłam ją jedynie w aranżacji samej Kelly Clarkson. Cudowna nuta <3
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo chętnie sięgam po romanse historyczne, więc "Myszkę" zapisuję na swoją listę "must read". Mam nadzieję, że będzie jakaś cenowa obniżka. ;)
OdpowiedzUsuńJane, szczerze mówiąc to jest tak stare, że w każdej bibliotece osiedlowej powinno być ;) A przynajmniej ja z biblioteki pierwszy raz wypożyczyłam, a potem kupiłam tę książkę w antykwariacie za jaieś grosze :)
UsuńZazwyczaj takie książki pochłaniam jak najszybciej i w jak największej ilości, ale do tej nie jestem przekonana. Może to powód fabuły, która jest bardzo podobna do wielu innych książek? A może zaczynam wystarać z tego typu książek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Donna
W sumie lubię takie książki, ale raczej pasuję, bo jak na razie mam co czytać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze pomyślę :)
OdpowiedzUsuńCudna piosenka!
OdpowiedzUsuńzainrygowal mnie przede wszystkim tytul ;d
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie. Lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńCo by nie mówić, tekst na okładce wymiata :)
OdpowiedzUsuńKiedyś namiętnie wyszukiwałam w bibliotece powieści z tej serii ...mile je wspominam :) Tej nie czytałam ale z chęcią bym sie zapoznała - ostatnio mam ochotę właśnie na tego typu lekturę :)
OdpowiedzUsuń