Listopad zadomowił się u nas na dobre, więc najwyższy czas, bym pokazała Wam moje nabytki z poprzedniego miesiąca :) A troszkę się ich nazbierało – sama jestem tym zaskoczona!
Moim najważniejszym, najcenniejszym nabytkiem jest ilustrowana wersja Harry’ego Pottera, do której dostałam także małe dodatki – List z Hogwartu oraz plakat z ulicą Pokątną (zdjęcia poniżej). Wydanie jest przepiękne, choć nie wszystkie wizje Jima Kaya do mnie przemawiają – Ron jest okropny :P
Kolejne nabytki – ułożone w stosik – to: przeczytane już Szczurynki Olgi Gromyko, które dostałam w prezencie od kolegi z wydawnictwa, Po prostu bądź (moja recenzja TUTAJ) i Pierwsza na liście Magdy Witkiewicz (z jej autografami zdobytymi na dwóch, październikowych spotkaniach) oraz Siedemdziesiąte ósme piętro – potargowy nabytek. Ponadto w pierwszej połowie października kupiłam w promocji Wichrowe wzgórza Emily Bronte w pięknym wydaniu od Świata Książki (ale strasznie żałuję, że nie jest w twardej oprawie), a także dostałam do recenzji od wydawnictwa Filia trzecią część Angelfall (moja recenzja TUTAJ). Ponadto od BookGeek dostałam w prezencie Zakon Mimów. Na samym spodzie stosu Kiedy na mnie patrzysz – prezent od Dzosefinn. Książkę już przeczytałam, ale nie napisałam recenzji, bo mam duży problem z tym, jak ładnie ująć wszystkie moje uwagi dotyczące tego tekstu. Może kiedyś się za to wezmę ;)
Stos kończy kalendarz na rok 2016 z kolorowankami – zakup w wydawnictwie Arkady. Piękny ten kalendarz, nie mogę się napatrzeć!
No i wisienką na torcie są moje nowe magnesy na lodówkę z molami książkowymi – takie cuda tylko w księgarni Gandalf! :D
A tak wygląda w środku wspomniany wyżej kalendarz:
A tu zawartość Listu z Hogwartu i zdjęcie plakatu z ulicą Pokątną – pięknie to wygląda, prawda?
Październik w sumie minął mi bardzo szybko. Zmagałam się troszkę z pracą magisterską, ale ostatecznie się udało – akceptacja od promotora zdobyta, pracę złożyłam w dziekanacie, obronę mam 12 listopada! :) Teraz tylko czeka mnie przeczytanie 5 książek na tę obronę ;)
Początek listopada przyniósł trochę zmian, ale o tym opowiem Wam przy innej okazji. Póki co mogę zapowiedzieć, że szykuję dla Was dwa konkursy – jeden z różnymi książkami z mojej półki, dla których chętnie znajdę nowych właścicieli, a drugi, planowany na koniec listopada, z książkami Wieczna więź od Brodi Ashton. Zainteresowani? Stay tuned!
I już całkowicie na koniec – aby Dzosefinn była szczęśliwa – dodam, że mój blog w październiku otrzymał nowe szaty. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Ja (nieskromnie) jestem zachwycona! Dzieło oczywiście autorstwa Dzosefinn :)
I już całkowicie na koniec – aby Dzosefinn była szczęśliwa – dodam, że mój blog w październiku otrzymał nowe szaty. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Ja (nieskromnie) jestem zachwycona! Dzieło oczywiście autorstwa Dzosefinn :)
Aby być na bieżąco, zapraszam do polubienia mojej strony na FACEBOOKU :)
Piękne nabytki! Też mam Pottera, ale nie miałam dodatków do niego buu :( Angelfall też miało do mnie przyjść, no ale niestety jakoś nie dotarło :) Miłego czytania i powodzenia na obronie!
OdpowiedzUsuńKalendarz do kolorowania! ^^
OdpowiedzUsuńKalendarz piękny. A w konkursie chętnie wezmę udział.
OdpowiedzUsuńIlustrowany HP - jestem go bardzo ciekawa i jak w końcu się zaopatrzę w całą serię HP, to potem poszukam i tego. Bo ładnie wygląda :D Trzymam kciuki za obronę!
OdpowiedzUsuńZapomniałam, że masz nowy szablon -> lol, tak, it's me, your crazy friend ;D. Bardzo się cieszę, że uporałaś się z tą magisterką, obrona "to tylko formalność" (wprost dostawałam szału, jak ktoś tak do mnie mówił przed obroną :P). Będę trzymać bardzo mocno kciuki, poradzisz sobie śpiewająco ;). Kalendarz jest cudny, planuję pod koniec 2016 skrobnąć recenzję nt. kalendarza - mam nadzieję, że uda mi się go przez rok cały pokolorować ;)
OdpowiedzUsuńBosz! Specjalnie dla Ciebie dodałam tę informację na koniec notki - znaj łaskę :P <3
UsuńOczywiście, że obrona to tylko formalność. Ale ja z tej okazji muszę przeczytać 5 książek :P
Nie musiałaś stosować wazelinki :P. No to życzę miłej lektury ;)
UsuńPiękny kalendarz, stos... w ogóle wow!
OdpowiedzUsuńPiękne widoki
OdpowiedzUsuńPiękny kalendarz! Chciałabym dostać w swoje łapki nowego Pottera!
OdpowiedzUsuńPo prostu marzę o ilustrowanym HP :) Co do Wichrowych Wzgórz - bardzo chciałabym przeczytać coś wydanego spod pióra Bronte. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę "Po prostu bądź" i "Kiedy na mnie patrzysz". Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Wow, List z Hogwartu (czy też jego zawartość) i plakat z ulicą Pokątną wyglądają świetnie! :) A "Szczurynki" czytałam, wypożyczyłam z biblioteki, ale są tam takie sympatyczne ilustracje, że chciałoby się tę książkę postawić na półce. ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam list z Hogwartu - wycięłam sobie chorągiewki, połączyłam je sznureczkiem i powiesiłam na ścianie. Wygląda mega.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Po Książkach Mam Kaca
Też muszę sobie te chorągiewki wyciąć :)
UsuńMam podobny kalendarz "z rysunkami, które inspirują" :)
OdpowiedzUsuńTyle zacnych zdobyczy. :) Kusi mnie coraz bardziej kupno tego wydania Harry'ego Pottera. :) "Wichrowe wzgórza", "Zakon Mimów" i ostatni tom "Angelfall" czekają u mnie na półce na przeczytanie.
OdpowiedzUsuńZapomniałabym! Powodzenia na obronie! :)
UsuńCiekawy kalendarz. Gratuluję zdobyczy i miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdobycze i trzymam kciuki za obronę! :)
OdpowiedzUsuńSame intrygujące lektury :) Przyjemnego czytania!
OdpowiedzUsuńWhoa ile zdobyczy ;D
OdpowiedzUsuńCudne zdobycze!! Szczególnie zazdroszczę "Wichrowych wzgórz" (ostatnio postanowiłam nadrobić moje braki w powieściach klasycznych) oraz kolorowanki, która prezentuję się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Ale czad z tym Harrym Potterem :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Chociaż ja wolałabym wydanie po angielsku :)
UsuńHarry Potter jest cudowny!! :D
OdpowiedzUsuńDo mnie niedawno dotarła (w końcu!) ilustrowana wersja <3
Jaki ładny kalendarz! A ja ostatnio sprawiłam sobie zwykły studencki :c. Aj, aj, aj. Gdybym wiedziała, że takie cuda istnieją, to nie żałowałabym pieniędzy :).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę jedynie ilustrowanego Harry'ego. Pokazywać fance coś, na co ją chwilowo nie stać, to jak znęcanie się nad zwierzętami :c.
"Osiemdziesiąte ósme piętro" niedawno skończyłam i - jeżeli naprawdę interesuje cię taka tematyka - to polecam gorąco. O wydarzeniach z 11 września wcale nie ma tak dużo, ale książka nadrabia historiami z dzieciństwa.
Piękne nabytki! Ale co się tyczy Angielskiego Ogrodu, to mam problem bo nie mogę dorwać 'Emmy' po ładnej promocji, bo w niektórych dyskontach i na niektórych stronach internetowych, po prostu jej nie sprzedają! I nie wiem jaki jest z tym problem, bo wszystkie inne książki z tej serii sprzedają. Nie wiem czy to wina nakładu czy coś, wiem tylko, że MUSZĘ mieć tą książkę. :(
OdpowiedzUsuńAleż cudny ten kalendarz! Jeśli chodzi o mnie i kolorowanki to niestety teraz już się pogubiłam, nie wiem już co jest, czego nie ma i tak dalej. Nie miałam na przykład pojęcia, że istnieje kalendarz! Gdyby nie fakt, że wciąż nie umiem korzystać z kalendarzy - ciągle zapominam notować, to może nawet bym zaryzykowała... Choćby dla kolorowanek. :)
No i cudowny list z Hogwartu! Fantastyczny! Plus zgadzam się, że Ron w książce jest... specyficzny i wolę tego filmowego. :)
Pozdrawiam,
Sherry