Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cassandra Clare. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cassandra Clare. Pokaż wszystkie posty

12 grudnia 2012

"Miasto Zagubionych Dusz" Cassandra Clare

Dary Anioła #5 

 
Jace jest teraz sługą zła, związanym na wieczność z Sebastianem. Tylko mała grupka Nocnych Łowców wierzy, że można go uratować. Żeby to zrobić, muszą zbuntować się przeciwko Clave. I muszą działać bez Clary. Bo Clary rozgrywa niebezpieczną grę zupełnie sama. Ceną przegranej jest nie tylko jej własne życie, ale również dusza Jace’a. Clary jest gotowa zrobić dla niego wszystko, ale czy nadal może mu ufać? I czy on jest naprawdę stracony? Jaka cena jest zbyt wysoka, nawet za miłość?


Clary dla Jace'a zrobiłaby wszystko. Kiedy więc ukochany znika wraz z ciałem jej (teoretycznie) martwego brata, dziewczyna jest zdesperowana – musi go odnaleźć! Wie, że poruszy ziemię i niebo, by móc znowu być z Jace'em. Lecz kiedy Clave zmienia priorytety i poszukiwania młodego Nefilim schodzą na dalszy plan, nastoletnia Clary Fray postanawia działać na własną rękę...

Spaliłby cały świat, żeby móc wykopać cię z popiołów *

Kiedy pokochamy jakąś serię całym sercem, z niecierpliwością oczekujemy na kolejne jej odsłony. Nierzadko jednak zdarza się, że owe zauroczenie historią, która rozwija się przez wiele tomów, nie pozwala nam w pełni obiektywnie ocenić powieści, rozłożyć jej na czynniki pierwsze i spróbować pomyśleć nad problemami, które w książce zostały podjęte. Dlatego też przyznaję otwarcie, że z powodu mojej sympatii do poprzednich części Darów Anioła, ciężko jest mi ocenić piąty tom tej serii – Miasto Zagubionych Dusz. Dlaczego?

Dary Anioła pierwotnie miały być trylogią – trzy tomy: Miasto Kości, Miasto Popiołów i Miasto Szkła tworzyły zgrabną opowieść z intrygującym finiszem. I przyznam szczerze, że takie zakończenie byłoby stanowczo najbardziej odpowiednie, gdyż pozostawiało czytelnikowi pole manewru – pozwalało „dopowiedzieć” sobie kilka rzeczy. Autorka postanowiła jednak stworzyć nową opowieść – Diabelskie maszyny, które miały być połączone z istniejącą już trylogią DA. W ten sposób w jej planach pojawiły się kolejne trzy tomy serii o przygodach Jace'a i Clary, z których znane nam już tomy czwarty i piąty coraz bardziej odstają klimatem i wydźwiękiem od swoich poprzedników. Muszę też zauważyć, iż tom piąty absolutnie odmienia w oczach czytelnika wizerunki bohaterów, których dotychczas (wydawałoby się) dobrze znaliśmy – uwydatniają się cechy zupełnie niepodobne do charakterów poszczególnych postaci (chociażby w przypadku Isabelle, która stała się osobą całkowicie mi obcą, zupełnie nie przypominającą silnej, stanowczej wojowniczki, którą poznałam w Mieście Kości). Na domiar wszystkiego w tej części spotkamy także bohaterów, których obecność została podyktowana tak naprawdę koniecznością powiązania dwóch różnych opowieści w jedną całość, w wyniku czego wypadło to dość sztucznie.

Powiem wprost – nie lubię autorki. Tak po prostu. Cassandra „sprzedała” swoją powieść, dostosowując ją do wymogów fanów i ich oczekiwań. Seria o Nefilim walczących z demonami zamieniła się nagle w opowieść o miłosnych problemach nastolatków, gdzie w dodatku nierzadko dorośli ludzie zachowują się jak dzieci. Poza tym zabieg, który dotychczas wyróżniał dzieła Cassandry, czyli finiszowanie każdej sceny w momencie maksymalnego napięcia, przy piątej odsłonie przygód nowojorskich Nefilim stał się szalenie uciążliwy – osobiście podczas czytania drugiej połowy Miasta Zagubionych Dusz stwierdziłam w pewnej chwili, że nie ma sensu tracić nerwów i wciąż dawać się „zaskakiwać” rozwiązaniami poszczególnych wątków, gdyż i tak autorka zagmatwa historię jeszcze piętnaście tysięcy razy. Cassandra lubi dowalić do pieca i robi to tak ostentacyjnie, że aż bolą od tego oczy. I serce. 

No właśnie. A teraz druga strona medalu – książkę czyta się wyśmienicie! Po prostu doskonale! Pierwsza połowa – cud! Nie mogłam się oderwać od lektury, chłonęłam każde słowo, w głębi ducha martwiąc się o losy moich ulubieńców, a w zasadzie jednego – Jace'a. Jego historia okazała się tak dramatyczna, że każda kolejna sytuacja z jego udziałem była dla mnie nie do zniesienia. I choć emocje w połowie lektury nieco opadły, a ja zaczęłam wówczas rozmyślać nad minusami książki, to końcówka skutecznie odciągnęła mnie od ponurych rozważań, ponowie wciągając w wir wydarzeń. Bo tak właśnie jest z powieściami Cassandry – zawsze szalone, zawsze spektakularne, zawsze dramatyczne i grające na emocjach widza. To jej się udaje, a w połączeniu ze znakomitym piórem przyznaję, że Clare umie pisać i robi to diabelnie dobrze.

Miasto Zagubionych Dusz jest świetne warsztatowo i w dodatku okraszone pięknymi cytatami, ale nie ukrywam, że i tak mnie zawiodło. Po prostu nie ma już we mnie tego głodu historii, który kazałby mi wyczekiwać na finał serii, jak to było w przypadku przeczytania pierwszych trzech tomów, kiedy to nie spałam po nocach, bo po prostu MUSIAŁAM poznać ciąg dalszy przygód Jace'a i Clary. Teraz tego nie odczuwam. Myślę, że winę za to ponosi rozciąganie historii w nieskończoność oraz występujące w tej części perfidne powiązania pomiędzy Darami Anioła a Diabelskimi maszynami – wcześniej ta więź nie była tak wyczuwalna, a tu co rusz pojawiały się odwołania do DM! Od razu czytelnik uświadamia sobie, że autorka w pierwotnym zamierzeniu wcale nie tak wyobrażała sobie tę historię (choć uparcie twierdzi inaczej!). Do takiego działania zmusiła ją najpewniej popularność serii. I głód dolarów. A ja nie lubię, gdy ktoś pisze dla pieniędzy i tłumu rozchichotanych fanek, które „chcą więcej”. I nie lubię, gdy się przedobrza a tu wyraźnie odczuwam wręcz namacalną chęć stworzenia jak najbardziej szalonej, zagmatwanej i totalnie nieprzewidywalnej opowieści. Tak się nie da! Mimo wszystko jednak i tak serię polecam – z sentymentu do Jace'a i Clary. Daję 4+/6 i podkreślam, że to najniższa ocena dla Darów Anioła, jaką dotąd wystawiłam...

Original: City of Lost Souls
Wydawca: MAG
Data wydania: 28.11.2012
* cytat str. 26.

I trailer do ekranizacji pierwszego tomu powieści, który na pewno już wszyscy (albo znaczna większość) widzieli:


Dotychczas z serii Dary Anioła wydano: 



Oraz trylogia Diabelskich maszyn:
 

Mechaniczny Anioł | Mechaniczny Książę | Clockwork Princess

PS Przyznam szczerze, że ciężko mi szło napisanie tego tekstu, gdyż naprawdę nie wiedziałam, jak ubrać w słowa swoje odczucia. Jest więc trochę chaotycznie :P

18 października 2012

"Mechaniczny Książę" Cassandra Clare

„W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Niestety bezpieczeństwo okazuje się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania Instytutem.
Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o spowodowanie tragedii, która zniszczyła mu życie. 
Z czasem Tessa uświadamia sobie, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów i da Tessie odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła?


Londyn pod koniec XIX wieku. Nocni Łowcy otrzymują zadanie nie do wykonania – mają tylko dwa tygodnie na odnalezienie Mistrza Mortmaina, który pragnie zniszczyć Nefilim. Dodatkowo nad londyńskim Instytutem zawisła groźba przejęcia dowodzenia przez Benedicta Lightwooda, zaciętego wroga Charlotte Branwell, obecnej opiekunki Instytutu. Młodzi wojownicy postanawiają więc czym prędzej wyśledzić miejsce pobytu Mistrza, lecz muszą poznać najpierw pobudki, jakie obudziły w nim nienawiść do Nefilim. I tak rozpoczyna się śledztwo, w którym czynny udział biorą przede wszystkim Tessa, William i James… Dokąd zaprowadzi ich droga, którą obrali? Czy Tessa w końcu pozna prawdę o swoim pochodzeniu? Jaką tajemnicę skrywa Will Herondale? I jaką rolę w tej historii odegra czarownik Magnus Bane? 

„Mówią, że czas leczy rany, ale to nie oznacza, że znika przyczyna smutku.”

Mechaniczny Książę to druga część serii The Infernal Devices (Diabelskie Maszyny), powieści autorstwa znanej amerykańskiej pisarki, Cassandry Clare. Fanom Cassandry nie muszę przedstawiać ani autorki, ani tym bardziej charakteru dzieł przez nią tworzonych; jednakże tym osobom, które pierwszy raz spotykają się z Mechanicznym Księciem zdradzę, iż Clare jest autorką bestsellerowej serii The Mortal Instruments (Dary Anioła). Zachwytów nad dziełami Cassie nie ma końca, a liczba jej fanów stale rośnie i szczerze mówiąc zupełnie mnie to nie dziwi – choć momentami mam wrażenie, iż mogłabym autorkę udusić gołymi rękoma za to, co zgotowała i co jeszcze planuje zgotować swoim bohaterom... Przyznaję jednak, że każdą jej powieść czytam z zapartym tchem, ściśniętym gardłem i bólem serca. Czy to możliwe, by książki rodziły aż tyle emocji? 

„Jesteśmy prochem i cieniami.”

Mechaniczny Książę obfituje w zaskakujące zwroty akcji, a dynamika fabuły nie pozostawia złudzeń – przy tej lekturze nie ma mowy o nudzie. Doskonała, wnikliwa narracja pozwala odbiorcy wejść do świata Nocnych Łowców i razem z nimi przeżywać niesamowite przygody, a także wczuć się w ich rozterki, niepewności i radości, zaś humor wpleciony w dialogi bohaterów niejednokrotnie wywołuje uśmiech na ustach czytelnika. Opowieść, pomimo rozbudowanej fabuły i wielowątkowości, łączy się w spójną całość i zaskakuje dopracowaniem – nic nie jest przypadkowe, wszystkie działania prowadzą w konkretnym kierunku, a każdy, nawet najmniejszy gest ma znaczenie. Otrzymujemy klarowny obraz rzeczywistości, w której żyją Nocni Łowcy – możemy zobaczyć m.in. szalone sceny walk czy mechaniczne automaty stworzone przez Mistrza, a także poczuć emocje targające bohaterami. Kreacja postaci wydaje się wyjątkowo niepokojąca, ale i zaskakująca – Cassandra powoli odkrywa karty, przedstawiając nam przeszłość Willa i pobudki, jakie kierują jego zachowaniem. Ponadto skupia się na Jemie i wyraźnie oferuje nam wybór pomiędzy jednym a drugim chłopcem, kreując nowe spojrzenie na „trójkąt miłosny” i dając możliwość zastanowienia się nad położeniem Tessy, Willa i Jema. Tessa Gray natomiast znajduje się w centrum wydarzeń, a jej wybory i zachowania nie zawsze wydają się słuszne, choć podkreślają niewygodną, wręcz dramatyczną sytuację, w której dziewczyna się znajduje.

„- A jakiego koloru jest twoja dusza, Willu Herondale? 
- Fioletoworóżowa.” 

Cassandra Clare ma niepokojącą manię uprzykrzania życia swoim bohaterom, co zauważymy nie tylko przy lekturze serii Diabelskie Maszyny, ale także przy Darach Anioła. W Mechanicznym Księciu autorka nie przestaje nas zadziwiać, choć muszę zaznaczyć, że kilka kwestii wyjaśnia i pozwala odbiorcy uporządkować dotychczas zdobyte wiadomości. Wiemy jednak, że to dopiero cisza przed burzą – są rzeczy, które nadal pozostały zagadką i nadal czekają na odkrycie. Niestety Cassandra poddaje bohaterów takim sytuacjom, które niejednokrotnie będą ponad nasze siły – nie zabraknie więc łez (dużej ilości łez!) i nerwów. Nie zabraknie wyrzutów i niedowierzania,  złości oraz bezsilności. I nie zabraknie miłości, obezwładniającej  i szalonej, która nie pozwoli na złapanie oddechu na długo po skończonej lekturze… 

„Pragnąłem to zrobić w każdym momencie każdej godziny każdego dnia,  
odkąd cię poznałem.”

Mechaniczny Książę to niezwykle udana kontynuacja, która wyraźnie podnosi poziom Diabelskich Maszyn. Przyznaję otwarcie – sequel totalnie mnie w sobie rozkochał. Ponadto o ile w tomie pierwszym w ogóle nie czułam klimatu XIX wieku, a kreacja świata przedstawionego pozostawiała wiele do życzenia, o tyle w tomie drugim moje nieprzychylne spojrzenie zostało całkowicie zepchnięte na dalszy plan – liczyły się jedynie emocje, które wywołała we mnie opowieść. Autorka zmusza widza do przemyśleń, do postawienia się w nierzadko dramatycznej sytuacji bohaterów i do zastanowienia się nad tym, jak my byśmy postąpili, będąc w ich położeniu. Znakiem rozpoznawczym jej dzieł jest przede wszystkim maksymalna komplikacja życia postaciom, które wykreowała – w Mechanicznym Księciu otrzymamy tego absolutny popis. Jaki będzie finał? Co nas czeka w Mechanicznej Księżniczce, ostatnim tomie serii? Szczerze mówiąc boję się już samego tytułu kontynuacji! I boję się tego, co będę czuła, gdy sięgnę po finałową część trylogii... Mechaniczny Książę mnie zachwycił i wzruszył, wywołał uśmiech i rozpacz, niejednokrotnie doprowadził do łez. Dreszcz podniecenia i zachwytu nieustannie towarzyszyły mi w trakcie podróży do wiktoriańskiego Londynu i Instytutu Nocnych Łowców, a była to przygoda niezwykła, wzruszająca i zapadająca głęboko w pamięć. Dlatego też nie mogę dać Mechanicznemu Księciu innej oceny jak 6/6! Jestem całkowicie, bezsprzecznie i dokumentnie zakochana w tej historii  oraz… w Williamie Herondale! Komu polecam serię Diabelskie Maszyny? Każdemu! Bez wyjątków! Tak po prostu.

Original:
The Infernal Devices Book Two: The Clockwork Prince

Wydawca: MAG
Data wydania:  9.05.2012

Will or James? The choice is yours!


A oto i cała seria The Infernal Devices:


Moja recenzja Mechanicznego Anioła -> TU

Trailery: ten pierwszy naprawdę zdradza wiele z fabuły, ale jest świetnie zrobiony, więc w sumie polecam ;) Natomiast ten drugi strasznie przeżywam (przy scenie książkowej niejedną łzę się uroniło, oj niejedną...) ;]

04 października 2011

"Wakacje z Piekła" C. Clare, C. Gray, M. Johnson, L. Bray, S. Mlynowski

"Autorka Miasta kości, autorka Wiecznej Nocy i inne bestsellerowe pisarki zapraszają na Wakacje z piekła
 
Luksusowy statek, willa na Jamajce, francuskie miasteczko, malownicza wioska w Karpatach mogą okazać się przerażająca pułapka dla dziewczyn, które marzyły o ekscytującej wakacyjnej przygodzie. Bo podczas tych wakacji zgubiony bagaż to tylko drobna niedogodność w porównaniu z tym, co knuje zazdrosna czarownica. Poparzenie słoneczne jest bolesne, ale nie trwa tak długo jak rzucona klątwa czy ukąszenie wampira, a nudne towarzystwo nie jest tak straszne jak opowiadanie, które zmienia słuchacza w...

Lecz miłość kwitnie nawet w najbardziej upiornych okolicznościach…"


Wakacje, urlopy, ferie... Jakkolwiek tego nie nazwiemy, przekaz jest jasny - to nie tylko czas odpoczynku, ale także szansa na wspaniałą, niezapomnianą przygodę. Młodzież wręcz marzy o pasjonujących wydarzeniach, które mogą, a nawet muszą stać się ich udziałem. Dlatego też sięgnęłam po Wakacje z Piekła by przekonać się, jakie paranormalne przygody i wątki miłosne zgotowały czytelniczkom niezwykłe pisarki. Opowiadań jest pięć, a każde z nich na swój sposób inne:

Łowy - Sarah Mlynowski


Historia o dwóch koleżankach, które wybierają się w czasie wakacji na rejs statkiem. Chcą się dobrze bawić, a jedna z nich, jak by się wydawało, ma wielki plan - chce przeżyć ten pierwszy raz. Spotykają więc odpowiedniego ku temu ich zdaniem młodego mężczyznę, a główna bohaterka nie ukrywa swojego zainteresowania jego urodą. Jednak to, co wyniknie z ich spotkania, powinno zaskoczyć czytelnika, lecz także niestety mimowolnie przywieść na myśl  skojarzenie z Wieczną Nocą Claudii Gray. Opowieść sama w sobie jest ciekawa, lecz brakuje jej  oryginalności.

Dom Luster - Cassandra Clare 


Niestety po Cassie spodziewałam się czegoś dużo lepszego. Oczywiście historia utrzymana w klimacie – jest wyjazd wakacyjny, zakazana miłość, magia, wątek prawie kryminalny do rozwiązania... Ale finał wydaje się przewidywalny i tym samym nudny. Pani Clare zasłynęła z Darów Anioła i wolałabym kojarzyć ją z nieco ambitniejszą lekturą. Zatem przyznam – spore rozczarowanie.

Nie lubię twojej dziewczyny - Claudia Gray


To stanowczo jeden z najciekawszych utworów w tej antologii. Dziewczyna imieniem Cecily, której matka jest czarownicą, wybiera się na wakacyjny zlot czarownic. Wie, że spotka tam swojego największego wroga – uwielbianą przez wszystkich koleżankę. Ale kiedy koło znienawidzonej dziewczyny pojawia się super przystojny chłopak, coś w Cecily pęka. Bohaterka postanawia rozgryźć tajemnicę tego związku. Zaskakujące zakończenie nawet mnie rozbawiło i przyznam – Claudia miło mnie do siebie przekonała. Warto więc tej historii poświęcić chwilę czasu.

Dekret o podejrzanych - Maureen Johnson


Ciekawie wplątana w fabułę opowieść historyczna i typowy dla wszystkich dzieł motyw paranormalny – to niewątpliwie intrygujące połączenie. Niestety wykonanie nieco gorsze,  brakowało klimatu, wyrazistych postaci, wciągającego rozpoczęcia... W skrócie: jest Francja, jest tajemnica rewolucji i dziwny chłopak między dwoma siostrami. Trójkącików ciąg dalszy...?

Nigdzie nie jest bezpiecznie - Libba Bray


Mistrzowskie opowiadanie! Stanowczo numer 1 całej antologii. Co prawda, kiedy oswajałam się z pierwszymi stronami, fabuła wydawała mi się nudna i schematyczna, ale nie mogę zaprzeczyć, że ma w sobie grozę i dreszczyk emocji. Opowieść dotyczy czwórki przyjaciół, którzy postanawiają wyjechać na tereny wschodniej Europy, do tajemniczego miasteczka, które rzekomo wiele wieków temu oddawało hołd diabłu. Zainteresowani nastolatkowie chcą przekonać się, ile jest prawdy w starych zabobonach. Historia i jej zakończenie nie wyjaśniają nam zbyt wiele, przez co mamy wrażenie, iż Libba mogłaby tę opowieść jeszcze pociągnąć, stworzyć więcej wątków, rozwinąć działania bohaterów. W dodatku jest klimat, a to niesamowity atut. Opowiastka z potencjałem i naprawdę wyrazistymi bohaterami - brawo!


Antologię oceniam na 6/10. Wszystkie przedstawione opowiadania czytało się całkiem miło – ot typowa lektura w sam raz na raz. Nie ukrywajmy jednak – niektóre z nich były napisane trochę "po łebkach", dla zaspokojenia głodu fanów. Autorki ani nie wykazały się talentem ani zbytnią pomysłowością. Gdyby nie twórczość pani Bray i pani Gray, książka byłaby całkowitą klapą. Do tego ogromny minus za okładkę – ten żałosny kwiatek nie ma zupełnie nic wspólnego z przedstawionymi fabułami! Na nieszczęście kolejne części tej serii także opatrzono podobną roślinnością...

Ujmę to tak: oryginalności za grosz, antologia bardziej pod wymogi komercyjnej sprzedaży niż wspaniała współpraca znanych autorek paranormali. Czy polecam? Jeśli słońce mocno praży, a Wam się nie chce myśleć o poważnych sprawach, książka będzie idealna. Ale wymagający czytelnicy powinni sobie darować. 

Original: Vacations from Hell
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 1.06.2010

26 sierpnia 2011

"Mechaniczny Anioł" Cassandra Clare

"Magia jest niebezpieczna, ale miłość jeszcze bardziej. 

Kiedy szesnastoletnia Tessa Gray pokonuje ocean, żeby odnaleźć brata, celem jej podróży jest Anglia za czasów panowania królowej Wiktorii. W londyńskim Podziemnym Świecie, w którym po ulicach przemykają wampiry, czarownicy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego. Tylko Nocni Łowcy, wojownicy ratujący świat przed demonami, mogą jej pomóc…"


W mroku przemyka cień, ledwo widoczny, silny, zwinny i szybki. Błyska ostrze. Słychać zduszony jęk, czasem okrzyk bólu, bulgoczące słowa w nieznanym języku. I pada truchło demona. Ale to nie koniec walki. Cień przemyka dalej, tropi, węszy, poszukuje. Bo takie jest jego zadanie. Nawet w eleganckich, skrojonych na miarę spodniach i eleganckiej koszuli to wciąż jest ta sama osoba. To wciąż Nocny Łowca, pogromca demonów.

Opowieść rozpoczyna się od poznania głównej bohaterki. Tessa Gray jest na pozór zwykłą dziewczyną z uboższej rodziny, która wyrusza za ocean, by odnaleźć zaginionego brata. Nie wie, że w Londynie czeka ją największy koszmar życia. Zostaje pojmana i torturowana, by w ostatecznym rozrachunku dowiedzieć się, iż jej tożsamość skrywa tajemnice. Dlatego też przetrzymywana w domu Mrocznych Sióstr, działających dla niejakiego Mistrza, ma poznać swoje możliwości. Lecz wkrótce, ku jej zaskoczeniu, na ratunek przybywa młody Nocny Łowca - William Herondale. I tak zaczyna się jej przygoda.

Tessa nie wie, kim jest William oraz jego kompani, ale postanawia im zaufać, wszak jakie ma wyjście dama w opałach? Oni zaś, pracujący nad pewnym śledztwem, zupełnie przypadkowo natrafiają na pannę Gray. I tutaj należałoby zauważyć, że od samego początku Tessę zadziwia i intryguje wspominany wcześniej chłopak. Jest tajemniczy, arogancki i oczywiście niewyobrażalnie przystojny. Ot, taka XIX-wieczna alternatywna wersja znanego nam z Darów Anioła Jace’a Waylanda. Chociaż nie… On jest gorszy od Jace’a. O wiele, wiele gorszy i do końca nie wiadomo, dlaczego.

Natomiast parabatai Willa, czyli przybrany brat i partner w walce – James (Jem), jest jego całkowitym przeciwieństwem – poczciwy, miły, lecz  cierpiący na nieznaną chorobę młodzieniec o azjatyckich korzeniach, od razu zdobywa sympatię Tessy. Lecz, choć Jem jest świetnym Nocnym Łowcą, wywołuje swą powierzchownością pewne dziwne poczucie niestabilności, którego prawdopodobnie powodem są niewyobrażalnie białe włosy okalające jego młodzieńczą twarz nastolatka.

Tak wiec wraz z pojawieniem się Nocnych Łowców, rozpoczyna się akcja książki, akcja, która trwa do samego końca i niemożliwie trzyma w napięciu. Bohaterowie stoczą nie tylko bitwy z demonami i czarownikami, ale także z własnymi słabościami i umysłami spętanymi  obawami, oraz z tajemniczym osobnikiem, którego nazywa się Mistrzem. Nie będzie łatwo, wszak to dopiero początek walki z nieznanym wrogiem.

Cassandra Clare w magiczny sposób opowiada kolejną historię – pokazuje nowy świat, a wszystko łączy ze sobą tak silnie, iż nie da się nie poczuć ducha Darów Anioła. To bowiem zwrot ku przeszłości - historia przodków bohaterów znanych nam z Nowego Jorku - Jace'a i Clary. Autorka zręcznie wplata intrygę, której się czytelnik całkowicie nie spodziewa,  a także wprowadza niepewność i zaskoczenie przy ujawnieniu tożsamości Mistrza. No i jakby nie było – tworzy postać Willa, która, jak się domyślam, jest niemałą konkurencją dla Jace'a Waylanda. I nie da się ukryć – spory o pobudki zachowania panicza Herondale’a są wciąż żywym tematem na forach internetowych i portalach społecznościowych. To całkowicie mnie nie dziwi mimo, iż czasem ma się wrażenie, jakby pani Clare na siłę chciała stworzyć postać "niegrzecznego i zarazem przystojnego chłopca". Natomiast Tessa od samego początku przypadła mi do gustu o wiele bardziej niż  znana z Darów Anioła Clary Fray.

Język utrzymany na poziomie typowym autorce, niestety niespecjalnie stylizowany na czasy wiktoriańskie. I to mi się właśnie nie spodobało. Podobnie z resztą, jak niezbyt trafne i niepełne wczucie w XIX-wieczne realia londyńskiego świata. Możliwe, że to odczucia jedynie przypadające w udziale osobom interesującym się dawnymi epokami, lecz mimo to bardzo wyraźnie dały się we znaki i zadecydowały też o ostatecznej ocenie dzieła. Myślę więc, że pani Clare dużo lepiej wychodzi pisanie o czasach współczesnych – aby pisać książki osadzone w historii, należy trochę znać tamtejszy „rejon”. Tutaj widzimy niemałe potknięcia.

Książkę oceniam na 8/10 i polecam, choć mam świadomość, że Diabelskie Maszyny nigdy nie prześcigną Darów. Niestety ogromny minus polega nie tylko na nietrafionej w realia atmosferze, lecz także na doborze okładki, która – nie ukrywajmy – zawsze staje się wizytówką dzieła. Fani na pewno wiedzą,  jakie kontrowersje wzbudzała pierwsza wersja graficzna, wszak ostatecznie oburzona była sama autorka i wydawnictwo MAG zostało zmuszone do zmiany. Czy lepiej im to wyszło? Może trochę, ale nie ukrywam, że stanowczo bardziej podoba mi się oryginalna – tam naprawdę William wygląda niesamowicie i czuć klimat – mroczny, tajemniczy, wabiący. Tutaj na siłę chciano upodobnić okładki Diabelskich Maszyn do Darów Anioła. Niestety na niekorzyść.

Na koniec tylko dodam, iż nie można się nie zgodzić, że każda kolejna powieść Cassandry to wielki przełom i fenomen w literaturze młodzieżowej. Sam okres oczekiwania na premierę nowej serii był najlepszym przykładem tego, jak wielkie odczucia towarzyszą każdej książce spod pióra Cassandry. Już wkrótce będziemy mogli podziwiać kolejną część trylogii – Mechanicznego Księcia.  Mam nadzieję, że sequel będzie równie dobry albo i lepszy od Mechanicznego Anioła. Polecam!

Na koniec polecam TRAILER Mechanicznego Anioła! A po prawo okładka drugiego tomu: The Clockwork Prince z Jamesem w roli głównej! :)

Original: The Clockwork Angel
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 20.10.2010

23 maja 2011

"Miasto Upadłych Aniołów" Cassandra Clare

"Wojna się skończyła i szesnastoletnia Clary Fray wraca do Nowego Jorku, podekscytowana możliwościami, które się przed nią otwierają. Zaczyna szkolenie Nocnego Łowcy, żeby nauczyć się wykorzystywać swój wyjątkowy dar. Podziemni i Nocni Łowcy w końcu zawarli pokój i, co najważniejsze, Clary może w końcu nazywać Jace’a swoim chłopakiem.

Jednakże wszystko ma swoją cenę.

Ktoś zabija Nocnych Łowców i prowokuje w ten sposób napięcia między Podziemnymi i Nocnymi Łowcami, mogące doprowadzić do kolejnej krwawej wojny. Najlepszy przyjaciel Clary, Simon, nie może jej pomóc. Jego matka właśnie dowiedziała się, że syn jest wampirem, więc Simon musiał opuścić dom rodzinny. Okazuje się jednak, że wszyscy chcą mieć go po swojej stronie... ze względu na moc klątwy, która niszczy jego życie. I gotowi są zrobić wszystko, żeby dostać to, czego chcą. W dodatku, Simon umawia się równocześnie z dwiema pięknymi, niebezpiecznymi dziewczynami, i żadna nie wie o tej drugiej.

Kiedy Jace zaczyna się odsuwać od Clary, niczego nie wyjaśniając, jest ona zmuszona dotrzeć do serca tajemnicy, która okaże się jej najgorszym koszmarem. Clary zapoczątkowuje ciąg strasznych wydarzeń, mogących pozbawić ją wszystkiego, co kocha. Nawet Jace’a."
Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta.

"L’amor che muove il sole e l’altre stelle" * 

Kiedy w końcu wszystko nabiera klarownych kształtów, zło zostało przepędzone, a każdy w około się szczęśliwi, chyba najwyższy czas wierzyć, że to happy end. Ale nie zawsze happy end jest rzeczywiście zakończeniem. Czasem zakończenie może być… przewrotne i całkowicie niebezpieczne.

Minęło sześć tygodni. Sześć miłych tygodni, które Clary starała się spędzić ze swoim ukochanym Jace’em. Tymczasem jej najlepszy przyjaciel Simon umawiał się z dwoma interesującymi dziewczętami – Isabelle i Maią. Ironia jednak polegała na tym, że żadna z nich nie wiedziała o tej drugiej. Matka Clary i jej przyjaciel Luke planowali swój ślub. Wszystko więc wydawało się iść w dobrym kierunku. No, prawie dobrym. Aż do czasu, kiedy Jace’a zaczęły nękać mroczne sny, a Simon stracił grunt pod stopami, nie mogąc pogodzić się ze swoją naturą, strachem matki i dwoma dziewczętami. I jeszcze do tego w jego życie wkroczył dziwny chłopak o wytatuowanych ramionach.

A później zaczyna się coś dziać. W tajemniczych okolicznościach umierają Nocni Łowcy związani z Kręgiem. W zaułki przy śmietniku odnaleziono zdeformowane niemowlę. A królowa Jasnego Dworu najwyraźniej próbuje przekazać Clary coś bardzo ważnego. Na domiar tego w mieście pojawia się legendarna wampirzyca, która jest mocno zainteresowana Chodzącym Za Dnia. Sprawy coraz dalej brną w ślepy zaułek, a akcja nabiera niesamowitego tempa. Ale na tym koniec o fabule. Nie popsuję Wam zabawy. Przeczytajcie książkę sami! Jeśli jednak nadal nie jesteście przekonani powiem, że to będzie jak grom z jasnego nieba, jak wszechogarniający Was strach, trwoga i zachwyt.

Tak właśnie się czułam, kiedy sama przeczytałam długo wyczekiwany czwarty tom serii „Dary Anioła” – „Miasto Upadłych Aniołów”. Amerykańskie recenzje były tak… niepochlebne, że naprawdę się bałam. Co spotka Clary i Jace’a? Jak ze swoim życiem poradzi sobie poczciwy Simon? Czy Alec i Magnus będą szczęśliwi? Dlatego też oczekujemy na wyjaśnienia. Lecz na tych ledwie czterystu trzydziestu stronach dowiadujemy się tak przedziwnych rzeczy, iż po zakończeniu lektury pozostaje nam tylko rwać włosy. Z żalu oczywiście. I bezsilności.

Cała recenzja na: 


Oceniam oczywiście 10/10 w skali blogowej.

* „Miłość, która porusza Słońce i inne gwiazdy." ( Dante  - ostatni wers Boskiej Komedii, Raj, 33, 145).”, MUA, strona 81.

15 maja 2011

"Miasto Szkła" Cassandra Clare

"Pośród chaosu wojny Nocni Łowcy będą musieli się zdecydować, czy podejmą walkę u boku wampirów, wilkołaków i innych Podziemnych… albo przeciwko nim.
Tymczasem Jace i Clary też muszą podjąć ważne decyzję. Czy mogą pozwolić sobie na zakazaną miłość?"


Kiedy świat wali się na głowę, Twoja miłość jest zakazana, pozostawiona na powolną i bolesną śmierć, a w dodatku jedyny członek rodziny zachorował na nieznaną przypadłość, człowiek ma ochotę załamać ręce i zostawić wszystko własnemu biegowi. Lecz jeśli jest się rudowłosą nastolatką, która do końca walczy o swoje, życie może się wydawać jeszcze dziwniejsze, niż jest w rzeczywistości.

Świat Nocnych Łowców staje przed poważnymi problemami, których początek poznajemy w poprzednich częściach serii. Tym razem jednak wiadomo, że stawka jest bardzo wysoka – to kraina Nocnych Łowców, Idris. Właśnie tam przeniesie się akcja powieści, to tam przyjdzie naszym bohaterom stoczyć wielką bitwę, od której będą zależały losy całego świata.

Lecz nim to nastąpi, Jace ze swoimi przyjaciółmi wyruszy w podróż, a za nim podąży – jak wierny cień – Clary Fray, której nie chciano ze sobą zabrać. Dziewczyna przez swój upór i emocjonalne słabości wpakuje się w poważne tarapaty, a jedyna osoba, która będzie mogła jej pomóc, równie dobrze mogłaby ją zabić, gdyby nie wstawiennictwo pewnego miłego wilkołaka...

Akcja mknie przed siebie jak szalona, nawarstwiając coraz więcej pytań i niepewności, które muszą zostać rozwiązane. Czy Clary odnajdzie lek na uratowanie matki? Czy Jace dokona wyboru między ojcem a przyjaciółmi? Czy Simon pogodzi się z nowym życiem? I przede wszystkim – jaki będzie finał wojny między legendarnym Valentinem a światem Nocnych Łowców? Nie pomijając także problemu między samą parą głównych bohaterów. Lecz aby się przekonać, należy sięgnąć niezwłocznie po Miasto Szkła!

Jak zawsze, gdy przychodzi mi pisać o dziełach Cassandry, mogę się  tylko wyrażać w superlatywach. Ale o ile Miasto Kości i Miasto Popiołów były świetne, o tyle Miasto Szkła jest obłędne! Najsilniejsze atuty powinny być Wam znane – niesamowite wydarzenia, pełna rozgorączkowania gonitwa z czasem i miłość, która wbrew wszystkiemu kwitnie ponad miarę. I która dokonuje niezwykłych wyborów!

Każda kolejna historia spod pióra pani Clare coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że to jedna z najlepszych pisarek fantasy. Jej powieści nabierają epickiego wymiaru godnego wielkich dzieł mistrzów gatunku, a to sytuuje ją w czołówce twórców. Bogaty świat, jaki przedstawia, nietuzinkowe postaci, jakie wplata i niezapomniane przygody, jakie przeżywamy wraz z bohaterami na zawsze zostają w pamięci czytelnika. Mogę z całą odpowiedzialnością więc powiedzieć, że Miasto Szkła to w tym momencie najlepsza cześć sagi Dary Anioła. I jak na razie trzecia wydana z sześciu zaplanowanych.

Daję najwyższą ocenę 10/10 i gorąco polecam wszystkim, którzy Dary Anioła już znają a także tym, którzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z geniuszem tej fabuły. To rewelacyjna powieść dla każdego bez wyjątków.

A przy okazji pragnę poinformować, że już 18 maja tego roku miejsce będzie miała premiera czwartej części pt. Miasto Upadłych Aniołów


 A zatem biegnijcie do księgarń w dniu premiery! Z całego serca życzę udanej lektury i Wam i sobie, bo jak na razie opinie amerykańskich fanów są mało pochlebne. Miejmy nadzieję, że Jace’a będzie jak najwięcej! ;)

I dodam, jak miewam czasem napady, piosenkę, która idealnie pasuje mi do tego tomu - Adam Lambert Voodoo ^^

07 maja 2011

"Miasto Popiołów" Cassandra Clare


"Clary Fray chciałaby, żeby jej życie znowu stało się normalne.
Ale czy cokolwiek może takie być, skoro dziewczyna jest Nocnym Łowcą zabijającym demony, jej matka została magicznie wprowadzona w stan śpiączki, a ona sama nagle zaczyna widzieć mieszkańców Podziemnego Świata - wilkołaki, wampiry, wróżki..."


Pierwsza miłość... Stan ciała i umysłu opiewany przez artystów i poetów na przestrzeni wieków. Stan upragniony przez każdą nastolatkę. Stan, którego nigdy się nie zapomni. Lecz czy możesz mieć wpływ na to, kogo pokochasz? Czy możesz być pewna, że Twój wybranek jest odpowiednim kandydatem?

Clary Fray, teraz już nie taka zwyczajna dziewczyna, zakochuje się w jasnowłosym chłopcu, ale ich miłość jest zakazana. Śmiertelnie grzeszna. Dlatego dziewczyna stara się ze wszystkich sił zapomnieć o ukochanym, kierując swoje zainteresowanie w stronę przyjaciela. Niestety bez większego rezultatu. Przytłoczona przez tajemniczą chorobę matki, która zapadła w śpiączkę, oraz problemy sercowe, nie umie poradzić sobie z sytuacją.

Tymczasem gniewny nastolatek Jace pakuje się w kolejne tarapaty i tylko Clary może przemówić mu do rozumu. Wezwana przez przyjaciół i opiekuna Luke’a, postanawia spotkać się z chłopcem. A ten opowiada o zaskakujących wydarzeniach, jakie miały miejsce w Instytucie. Przejęci historią przyjaciele pragną mu pomóc, a ich wyprawa do siedziby Nocnych Łowców zapoczątkowuje kolejną pasjonującą opowieść pełną oszałamiających przygód i wartkiej akcji.

Druga część Darów Anioła obfituje w liczne wydarzenia przepełnione szaloną gonitwą i pełną wspaniałych, epickich obrazów przygodą. Mamy okazję poznać nowych bohaterów, kolejne „czarne charaktery” i ciekawe miejsca, do których wybiorą się Clary i jej przyjaciele. Ponownie pozwolimy sobie na chwile zapomnienia, na uczucie wzruszenia i lęku. Będziemy chcieli towarzyszyć bohaterom do końca w walce ze złem, troszkę naiwnie oczekując na szczęśliwe zakończenie. Ale ono i tym razem będzie zarówno zaskakujące jak i przerażające.

Cassandra Clare Miastem Popiołów utwierdziła fanów w przekonaniu, że seria o przygodach Clary Fray  jest jedną z najlepszych powieści fantasy ostatnich lat. Z niesamowitą wyobraźnią wykreowała świat pełen demonicznej mocy, rzeczywistość wymagającą działań Nocnych Łowców. Zręcznie przeskakuje ze sceny w scenę, łączy wątki, tka sieć intryg i tajemnic, z którymi przyjdzie się zmierzyć naszym bohaterom. A przy tym powieści nie brakuje emocji, które wrzą pomiędzy Clary i Jace’m.

Stworzenie takiej fabuły to nie lada wyzwanie dla pisarza. Jednak Cassandra potrafiła odgadnąć, jakie wymagania stawiają jej fani i stworzyła niezwykłą lekturę, wplatając we współczesny obraz Nowego Jorku postacie wampirów, wilkołaków, demonów, czarowników i fearie, oraz wielu innych magicznych istot. Dla niejednego krytyka taka plejada „gwiazd” mogłaby oznaczać przesyt, ale nie dajcie się zwieść – te postacie są wręcz konieczne, by powieść mogła ożyć, wciągnąć nas w wir wydarzeń niczym ocean pochłaniający podczas sztormu samotne łodzie.

Nie czułam potrzeby wspominania o tym w przypadku pierwszej części, ale Miasto Popiołów aż się prosi o pomstę do nieba. Mianowicie okładka. Wizytówka książki, czyż nie? A co czytelnik widzi, kiedy sięga po drugi tom Darów Anioła? Karykaturę! I to karykaturę dziewczyny, która podobno ma być główną bohaterką – Clary Fray. Przerażająca, dziwnie płaska twarz, bezkształtne dłonie i kolor skóry przywodzący na myśl odcień łusek gada ani trochę nie odpowiada wyobrażeniu bohaterki, jakie posiadam. A ten tatuaż na prawym ramieniu? Czyżby autorka zapomniała napisać o tym w książce? I gdzie podziały się te rude loki?!

Niemniej kiedy już szok po wizualnych rewelacjach opadnie i czytelnik zechce jednak otworzyć książkę na pierwszej stronie, natychmiast zostaje wciągnięty w opowieść. I to nie byle jaką. Dlatego gorąco polecam drugą część Darów Anioła. W tej historii wszystko może się zdarzyć, a miłość i nienawiść oddziela od siebie tylko cieniutka linia naszych lęków. Czy pozwolimy sobie na ową przygodę pełną uniesień? Zachęcam, bo naprawdę warto!

Oceniać chyba nie muszę, moja opinia jest dokładnie taka sama, jak w przypadku pierwszego tomu powieści pani Clare. I choć wiele osób uzna Miasto Popiołów za gorsze od Miasta Kości, to i tak dziwnym trafem każdego ta część zdoła pochłonąć bez reszty. Ale czy mnie to dziwi? Nie, wszak ukochany przez fanki Jace potrafi zdziałać cuda!