„Młoda artystka Kira, stoi przed dużym wyzwaniem. Otrzymała propozycję odrestaurowania fresku, który znajduje się w pewnej starej posiadłości. Tam poznaje zagadkowych gospodarzy. Cyriel jest jednym z nich, ale dlaczego młody i atrakcyjny mężczyzna zachowuje się tak odpychająco? Skąd pochodzą cienie, które widzi Kira? Skąd odgłosy, które słyszy podczas swojej pracy? W Kirze wzbudza to pewne podejrzenia. Z czasem jednak zaczyna rozumieć, że została wciągnięta w pułapkę domu pełnego cieni.”
Pamiętacie tę scenę z Piotrusia Pana, kiedy cień bohatera odrywa się od niego, a chłopiec próbuje go na siłę do siebie przywiązać? Zabawna scena? Być może, ale jak zareagujecie, jeśli rzeczywiście cień może być czymś odrębnym? Jeśli w mroku, w idealnej czerni kryje się coś więcej niż tylko zimna, bezwzględna nicość? Co w swojej powieści chciała nam przekazać Susanne Rauchhaus?
Kira jest młodą maturzystką, której życie się zmienia w momencie tragicznej śmierci jej ojca. Samobójczej śmierci. Dziewczyna musi radzić sobie w nowej sytuacji, a więc postanawia wysprzedać rodzinne bibeloty, by móc opłacić nowe mieszkanie i zacząć życie na własną rękę. I wtedy pojawia się tajemniczy mężczyzna – Ruben Nachtmann, który twierdzi, że jest znajomym jej ojca i że może zaproponować dziewczynie bardzo wysokie honorarium, jeśli ta zechce odrestaurować fresk w jego domu. Wielkie pieniądze przyciągają dziewczynę, choć Kira wie, że nie jest dyplomowanym konserwatorem, ale zauważa w tym swoją szansę na godne życie, na podjęcie studiów. I postanawia zgodzić się na propozycję.
Cała recenzja na:
Za książkę dziękuję ParanormalBooks i Oficynie Wydawniczej Foka!
Ocena blogowa 7/10.
Początkowo miałam wrażenie, że o tym słyszałam, ale po przeczytaniu recenzji stwierdziłam, że jednak nie xD
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całą recenzje na PB i zachęciłaś mnie do niej zdecydowanie. Ponieważ jest to związane z historią sztuki, to byłam ciekawa szczególnie twojej opinii. Myślałam, że ta powieść dostanie przynajmniej 8/10, ale ocena i tak jest wysoka.
OdpowiedzUsuńJak gdzieś ją dopadnę, to nie będę się zastanawiać. Cieszy mnie też wiadomość, że książka jest dla troszkę starszego czytelnika :D
Pozdrawiam !
Myślę, że książka zasługuje na dobrą ocenę, ale jeśli miałabym porównywać tę powieść np do Ukochanego Nieśmiertelnego czy Błękitnej miłości, gdzie te książki dostały 8/10, to jednak Istota Cienia wypada słabiej. Niemniej nie jest zła i myślę, że opinie innych czytelników będą podobne. A to, ze wpleciono w fabułę odrobinę wiedzy z zakresu sztuki i konserwacji - myślę, że to plus. W końcu inteligenta powieść, nie chłam o kosmetykach i chłopakach.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, tak... inaczej:) Bardzo chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńObecnie dzięki Tobie poszukuję cały czas książki "Błękitna miłość" ale wydaje mi się, że i tej będę szukać tak samo :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowała twoja recenzja. Czytałam ją prawie jak książkę - nie mogłam się od niej oderwać. Tak mnie zaciekawiłaś, że mam ochotę rzucić się na najbliższą księgarnie, co jest raczej nie możliwe, bo jest zamknięta. Nie lubię typowego paranormal romance, więc czuję, że to może być coś dobrego... Oj, kusisz, Tirindeth, kusisz.
OdpowiedzUsuńZapowiada się dosyć ciekawie. Co prawda pierwszy raz spotykam się z tą książką, ale chyba ją zapamiętam. Widzę, że czytasz "Rycerza Ciemności", pisałam o nim w newsach i jestem bardzo ciekawa Twojej opinii. Bardzo podoba mi się okładka itd. ale nadal nie wiem czy ją kupić :).
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie i dość... mrocznie;) Chętnie się zapoznam
OdpowiedzUsuńRecenzja na PR bardzo fajna ;) Naprawdę mnie zachęciłaś. Muszę przeczytać ta książkę, bo naprawdę jestem bardzo zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś...
OdpowiedzUsuńNajbardziej zachęciłaś mnie swoim komentarzem, że to nie kolejna powieść o chłopakach i kosmetykach. ;)Myślę, że sięgnę po te książkę.
OdpowiedzUsuń