"Pierwsza część trylogii osadzonej w średniowiecznych realiach.
Wciągająca powieść o dworskich intrygach, miłości i polityce.
Piętnastoletnia Wynter Moorehawke, córka Obrońcy Tronu, powraca z ponurych Krain Północy w rodzinne strony i z przerażeniem odkrywa, że w dotąd spokojnym i tolerancyjnym królestwie nastały mroczne czasy. Intrygi, tortury i bezpardonowa walka o władzę stały się stałym elementem dworskiego życia, a wszelki opór wobec króla jest brutalnie tłumiony. Wynter staje przed trudnym wyborem - poddać się królewskiej woli czy z narażeniem życia walczyć o przywrócenie ładu w królestwie?"
Piętnastoletnia Wynter Moorehawke, córka Obrońcy Tronu, powraca z ponurych Krain Północy w rodzinne strony i z przerażeniem odkrywa, że w dotąd spokojnym i tolerancyjnym królestwie nastały mroczne czasy. Intrygi, tortury i bezpardonowa walka o władzę stały się stałym elementem dworskiego życia, a wszelki opór wobec króla jest brutalnie tłumiony. Wynter staje przed trudnym wyborem - poddać się królewskiej woli czy z narażeniem życia walczyć o przywrócenie ładu w królestwie?"
Tak wielu ludzi podróżuje. Wracają z daleka do domów po wielu tygodniach, miesiącach i latach, z wytęsknieniem oczekując spotkania z najbliższymi, ze wspomnieniami. Ale czasem dom już nie jest ten sam. A przyjaciele już nie są przyjaciółmi. Nagle życie zupełnie się zmienia, a miejsce zwane domem staje się obcym terytorium. Co więc wtedy byście zrobili?
Wynter poznajemy w chwili, gdy wraca po latach do krainy rządzonej przez króla Jonathona, serdecznego przyjaciela jej ojca – Lorcana Moorehawke, Obrońcy Tronu. Lorcan, jako cieśla i jednocześnie mistrz cechu rzemieślniczego, wpoił swojej córce nie tylko nauki dotyczące doskonalenia swoich umiejętności zawodowych, ale także poszanowanie dla godności ludzkiej. Dlatego też, gdy docierają do królestwa, nie spodziewają się zmian, jakie tam nastały. Mrocznych zmian.
Nastolatka powoli odkrywa zaskakujące fakty – duchy przed nią uciekają, a koty, jej przyjaciele, zniknęły w tajemniczych okolicznościach. W dodatku nie wiadomo, gdzie się podział jej przyjaciel Alberon, a Razi, którego zawsze traktowała jak brata, zadaje się z dziwnym typkiem imieniem Christopher.
Wkrótce okazuje się, że to nie koniec niespodzianek. Król planuje rewolucję, chcąc obsadzić nieodpowiednią osobę na tronie, zaś na dworze zaczyna wrzeć od intryg i domysłów, zamach stanu wisi w powietrzu. Wynter jest przerażona tym, co zastała w swoim ukochanym królestwie i nie wie, czy powinna się poddać woli władcy o nowym obliczu, czy walczyć o dawny świat, który tak ukochała przed wyjazdem na Północ. Jednak każdy wybór niesie ze sobą ryzyko...
Dzieło irlandzkiej pisarki Celine Kiernan jest tworem fantastycznym, osadzonym w realiach średniowiecznej Europy, choć niektóre królestwa, wydarzenia czy ludy zamieszkujące krainy Południa i Północy niewiele mają wspólnego z rzeczywistością owych wieków. Magię powieści natomiast należałoby określić po niezwykłym wpleceniu wątków fantastycznych w tereny starego kontynentu, gdzie Celine nie boi się pokazać makabry tamtych czasów i nie lituje się nad czytelnikiem.
Narracja trzecioosobowa stworzona została w całkiem interesujący sposób, zmuszający do myślenia i wczucia się w fabułę, a dialogi obfitują w słownictwo stylizowane na średniowieczny klimat. Akcja zaczyna się powoli, nabierając dramatycznego rozpędu razem z kolejnymi rozdziałami, a każdy konflikt kończy się niespodziewanym finałem. Nie brakuje dosadnego słownictwa i działających na wyobraźnię opisów. Bohaterowie są pełni pasji, gniewni i niebezpieczni, nie przebierają w słowach i czynach. Ich posunięcia to niezwykła gra polityczna mająca na celu dotrzeć do prawdy i zmienić bieg wydarzeń.
Główna bohaterka, Wynter Moorehawke, to dziewczyna o niezwykłej osobowości. Silna i odważna, robi wszystko, by do wiedzieć się czegoś o sprawach rozgrywających się na dworze królewskim. Nie jest nudna, przerażona i uciekająca przed okrucieństwem zastanej rzeczywistości. Stoi murem za swoim ojcem i przyjaciółmi, gotowa im pomóc w każdej chwili. Jest jednak młoda, więc z każdym kolejnym wydarzeniem ogarnia ją coraz większy strach i niepewność. Intrygi i morderstwa to bowiem nie są zajęcia dla młodej damy.
Inną interesującą postacią jest z całą pewnością ojciec bohaterki, Lorcan. Silny, odważny i władczy, mógłby uchodzić za króla. Jako przyjaciel monarchy, umiał wpłynąć na Jonathona i dowiedzieć się, co zmieniło króla w okrutnego tyrana. Miał przy tym własne przemyślenia i potrafił w mig pojąc to, co dla innych było zagadką. I kochał swoją córkę ponad wszystko, za swoje jedyne zadanie uznając konieczność zapewnienia Wynter godnego życia, gdy jego już zabraknie. Poza Lorcanem na wyrazy uznania zasługuje także postać owianego nutką tajemnicy Raziego oraz Christophera, typowego łamacza kobiecych serc, któremu i moje serce udało się skraść.
Powieść pani Kiernan to nie historia o tzw. stękaniu z powodu nieprawości. To nie łzawa bajka o nieszczęśliwych miłostkach. Nie odnajdziecie tu także ciągłych westchnień i użalania się nad sobą. To powieść o walce. Prawdziwej i niebezpiecznej. O przetrwaniu i wiecznym strachu. Aż w końcu to także powieść o miłości, która być może nigdy się nie spełni.
Jedynym minusem, o jakim należałoby wspomnieć, jest brak kulminacyjnego momentu pod koniec fabuły. Zazwyczaj każda książka kończy się w zaskakujący sposób, wszak powieść powinna dążyć do niespodziewanego rozwiązania wszystkich konfliktów. Tu natomiast punktem kulminacyjnym jest w zasadzie nawarstwienie się kolejnych pytań i niepewności. Bohaterowie podejmują dramatyczne decyzje i jedyne co nam pozostaje, to czekać na dalsze części trylogii. Ale nie bójcie się, dzieło obfituje w wystarczająco dużo niewyobrażalnych zdarzeń, więc nie ma tu mowy o nudzie.
Tak, niewątpliwie Zatruty tron to dzieło z duszą. Namacalną i jedyną w swoim rodzaju. Pulsującą życiem z każdą kolejną stronicą historii napisanej w iście mistrzowskim stylu. Także wizytówka dzieła - okładka - potwierdza niezwykłość powieści, z jaką przyszło mi się zmierzyć - pełna magii, żywiołu i soczystej kolorystyki przyciąga uwagę każdego, kto zatrzyma spojrzenie chwilkę dłużej na postaci dziewczyny dobywającej miecza. Dlatego mogę śmiało dać ocenę 9,5/10 i mieć nadzieję, że drugi tom, Królestwo Cieni, otrzyma już ode mnie najwyższą notę z możliwych. Liczę bowiem na kolejną porywającą podróż w świat pełen tajemnic, intryg i zdrady. A póki co, pierwszą część Trylogii Moorehawke gorąco polecam każdemu, kto nie stroni od literatury przygodowej i fantasy!
A za książkę bardzo dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat!
***
Okładka drugiego tomu - Królestwo Cieni:
A na koniec pozwolę sobie dołączyć dla Was pewną interesującą piosenkę zespołu Stratovarius - Coming home
Myślę, że ma ona w sobie coś z tego, o czym wielu pisarzy pragnie powiedzieć w swoich książkach. O tęsknocie za domem. Enjoy!
***
Okładka drugiego tomu - Królestwo Cieni:
A na koniec pozwolę sobie dołączyć dla Was pewną interesującą piosenkę zespołu Stratovarius - Coming home
Myślę, że ma ona w sobie coś z tego, o czym wielu pisarzy pragnie powiedzieć w swoich książkach. O tęsknocie za domem. Enjoy!
Skoro tak polecasz, to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTylko najpierw trzeba ją jakoś zdobyć... :D
Co to za wysoka ocena! Taka niepozorna mi się wydawała ta książeczka w sklepie, a tu się okazuję, że może być z niej kawał dobrej literatury :)
OdpowiedzUsuńNajpierw odstraszył mnie wiek bohaterki i niestety ciągle nie jestem do niego przekonana. No bo skoro tak dzielna, to czemu nie ma 20 lat? Ale poza tym widzę same plusy i widzę, że będę musiała przemyśleć swoją decyzję co do kupna raz jeszcze. :P
OdpowiedzUsuń"Zatruty tron" intryguje mnie od dłuższego czasu ! Widziałam już parę razy tę książkę w księgarni, ale jakoś nigdy nie mogłam jej kupić - brak kasy albo wyższe priorytety ;P Twoja recenzja mnie zachęciła do szybszego nabycia dzieła pani Kiernan. Nie wiem czemu, ale imię -Christopher ma coś w sobie, co mnie przyciąga ;D
OdpowiedzUsuńYossa, możliwe, że ta książka wydaje się niepozorna ale na pewno jej treść taka nie jest :) No i w sumie ponad czterysta stron, więc jest co czytać. Osobiście uwielbiam takie powieści, gdzie akcja rozwija się powoli, nawarstwiając kolejne konflikty nie do rozwiązania. Dlatego dla mnie ta powieść jest niesamowita i mam nadzieję, że jeśli po nią sięgniecie, podzielicie moje zdania ;) A jeśli chodzi o wiek bohaterki, piętnaście lat to nie jest taka tragedia. I wbrew pozorom w tamtych czasach jakby Wynter była starsza to musiałaby wyjść za mąż, a to by nieco namieszało w fabule ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) Ocena mówi sama za siebie, to czemu nie? Okładka jest bardzo ładna!
OdpowiedzUsuńJak znajdę czas to z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca recenzja, więc jeśli na nią trafię chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJuż sama ilość stron brzmi zachęcająco. Nie lubię jak historia szybko sie kończy. Na dodatek tak ją polecasz to na pewno muszę ja kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńChodzi za mną ta książka i chodzi - ale po Twojej recenzji trzeba będzie już coś z tym zrobić i przeczytać :D Cieszy mnie wysoka ocena - dobrze się zapowiada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Zaintrygowałaś mnie tą recenzją. Jeśli spotkam, z ogromną chęcią przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńNo dobra. Przekonałaś mnie :) Przeczytam ten "Zatruty tron" (nie wiem czemu, ale zawsze czytam "zakuty tron" :P )
OdpowiedzUsuń