Jakiś czas temu podzieliłam się z Wami moją listą męskich przystojniaków z wielkiego ekranu (TU i TU). Dziś natomiast przygotowałam nową topkę, w której przedstawię Wam moje ulubione filmowe głosy męskie. Nie ukrywam, że wybór był naprawdę trudny. Chociaż pierwsze miejsce od dawna należy do tego jednego, jedynego aktora. Jesteście ciekawi, kto znalazł się na liście?
Miejsce 10:
Johnny Depp
Johnny Depp
Bardzo melodyjny, śpiewny głos. Lubię Deppa zwłaszcza w muzycznych kreacjach.
Miejsce 9:
Geoffrey Rush
Geoffrey Rush
Uwielbiam go za rolę w Jak zostać królem – miło się go słucha.
Miejsce 8:
Wojciech Malajkat
Wojciech Malajkat
Jedyny polski głos w tej topce – mój numer jeden wśród polskich aktorów. Ciepły, cudowny głos!
Miejsce 7:
Javier Bardem
Javier Bardem
Troszkę nosowy, bardzo męski głos. Uwielbiam!
Miejsce 6:
Anthony Hopkins
Anthony Hopkins
Totalna magia! Bardzo charakterystyczny glos, idealny do snucia długich opowieści.
Miejsce 5:
Tom Hiddleston
Tom Hiddleston
Nie mogło zabraknąć głosu Toma – uwielbiam jego akcent i barwę, cudo!
Miejsce 4:
Gary Oldman
Gary Oldman
Miejsce 3:
Colin Firth
Colin Firth
Miejsce 2:
Christopher Lee
Moc! Kiedy raz usłyszysz głos sir Christophera, już nigdy go nie zapomnisz!
Miejsce 1:
Alan Rickman
Alan Rickman
Wyobraźcie sobie nawigację samochodową z głosem Alana. Dla mnie to najpiękniejszy głos w historii kina, nie da się go pomylić z żadnym innym. Wyszłabym za mąż za Alana, aby jego głos budził mnie co rano. KOCHAM! <3
Z resztą sami posłuchajcie:
I jeszcze w wersji śpiewającej razem z Deppem:
* * *
Ojej, czy mi się wydaje, czy ja lubię takie „dziadkowe” głosy? :D I w dodatku moją listę zdominowali Brytyjczycy, fajnie! A jakie są Wasze ulubione, męskie, filmowe głosy?
PS Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony filmweb.pl
Colin :D :D :D Uwielbiam nie tylko jego głos :)
OdpowiedzUsuńLubię wielu z Twojej listy :) Do moich ulubieńców zalicza się sporo Brytyjczyków (jak u Ciebie), ale w tej chwili nie potrafię wymienić wszystkich. Uwielbiam też głos Seana Connery'ego i Cliva Owena :D
Sean Connery! Rzeczywiście dobry głos, masz rację :)
UsuńBrytyjczycy są boscy, wiadomo ^^
Taaak, zgadzam się absolutnie co do Alana! <3 Od razu przypomniał mi się moment z "Rozważnej i Romantycznej", kiedy pułkownik czyta Mariannie. Ahhh... rozpływam się. :D
OdpowiedzUsuńPS: "Dziadkowe głosy" rządzą! :D
UsuńMi się jeszcze "Pachnidło" przypomniało z Alanem ;)
UsuńLukrecjo, ja słyszę (SŁYSZĘ) w głowie głos Alana, nim on się odezwie w filmie. Czy to już obsesja? Uwielbiam go we wszystkich rolach!
UsuńA niby dlaczego tak często przewijam na kwestie Snape'a w filmach o HP? :D Żeby się napawać TYM głosem Rickmana <3 Jedyny, mógłby mi czytać do snu ;D
OdpowiedzUsuńA Malajkat to mój polski typ - rewelacja, Kot ze Shreka bez niego nie zrobiłby takiego szału ;))
Pozdrawiam! ;*
Dokładnie! Jako Snape Alan jest po prostu obłędny! Znam jego kwestie z ostatniej części filmu dosłownie na pamięć :D
UsuńMalajkat ma cudowny głos, bardzo go lubię słuchać.
W sumie mogę się tylko podpisać pod Twoim zestawieniem, nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńColin Firth jest moim odwiecznie ulubionym aktorem, więc jego głos to tylko kolejna z jego cech, które uwielbiam!
OdpowiedzUsuńAlan Rickman rządzi! Ma naprawdę cudowny, głęboki i męski głos. Jeszcze Richarda Armitage'a mi tu brakuje :)
OdpowiedzUsuńRysiek owszem, głos ma dobry, ale ja chyba bardziej lubię na niego patrzeć, niż go słuchać ;)
UsuńNie dziwię się, że twoją listę zdominowali Brytyjczycy <3 U mnie zapewne byłoby tak samo :D U mnie, z tego co na razie przychodzi mi do głowy z pewnością na bardzo wysokiej pozycji znalazł by się oczywiście cudowny głos Colina Firtha :D Ah uwielbiam w każdej dawce :D
OdpowiedzUsuńOj, Colina nie mogło zabraknąć. Choć nie jestem pewna, czy bardziej uwielbiam jego głos, czy akcent :D
UsuńOj tak Alan jest nieprześcigniony. Jeszcze chyba nie urodził się z takim głosem, co by pobudzał pewne struny w sercu. Przyszło mi jeszcze na myśl, że Chris Hemsworth (czy jak tam się jego nazwisko pisze :P) też ma charakterystyczny głos. Własnie, gdzie Richard? :P Kurde, w sumie jego się nie słucha, tylko ogląda :P
OdpowiedzUsuńAha, jeszcze przyjemnie słucha mi się Michała Żebrowskiego i Daniela Olbrychskiego :)
UsuńSama odpowiedziałaś na pytanie o Ryśku - na niego się przede wszystkim patrzy! Choć rzeczywiście głos ma boski, a kiedy śpiewa w Hobbicie... kolana miękną :D
UsuńWidziałam już wiele rankingów, ale taki widzę po raz pierwszy. I wiesz co? Jest genialny!
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym na pewno zostałby głos Johnny'ego Deppa ♥
Ojej, dziękuję <3 Bardzo się cieszę, że mój ranking Ci się spodobał :)
UsuńZgadzam się co do jednego <3
OdpowiedzUsuńCóż za zestawienie! Aż posłucham tych panów, aby się przekonać, jak pięknie przemawiają :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, co bym zrobiła, gdybyś nie dała Firtha!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w jego głosu od pierwszego... słowa!
Cudowny <3
Uwielbiam głos Colina Firtha, no i oczywiście Alana Rickmana. Szczerze mówiąc, to nie wiem kogo wolę słuchać ;) Jeszcze lubię słuchać wywiadów z Georgem Clooneyem, ma on idealny głos do opowiadania różnych historii :)
OdpowiedzUsuńClooney rzeczywiście ma niezły głos, ale nie lubię go jako aktora niestety. Zatem nie umieściłam go na liście ;)
UsuńI ja chyba bym wpisała Rickamana na 1sze miejsce ;) A piosenki ze Sweeney Todda mogłabym słuchać na okrągło ;)
OdpowiedzUsuńA już się bałam, że Alana nie będzie! Numer jeden!
OdpowiedzUsuńAlan musiał być, jego głos jest OBŁĘDNY! :)
UsuńJa lubię chyba najbardziej Deppa, w każdym wydaniu ;)
OdpowiedzUsuńNooo, tak w sumie to mi pozostaje tylko podpisać się pod twoimi wyborami. Tym bardziej, że Alan ma pierwsze miejsce no i nie zabrakło Colina oraz Malajkata <3
OdpowiedzUsuńTom <3
OdpowiedzUsuńA Gerald Butler?! Ach, jak on cudownie śpiewał w "Upiorze w operze"! :) Wiem - ma wadę wymowy, ale jakąś taką... seksowną. :D
OdpowiedzUsuńO mój Boże, tak! Depp ma niesamowity głos. Taki strasznie, strasznie specyficzny. Zgadzam się też odnośnie Oldmana - niesamowity. Colina Firtha - bo - dokładnie - AKCENT! Ja w ogóle mam słabość do brytyjskiego akcentu, podejrzewam, że gdybym spotkała chłopaka w rzeczywistym świecie, który miałby tenże akcent - albo hiszpański - to nie odpędziłby się ode mnie. :D
OdpowiedzUsuńAlan Rickman faktycznie był gwiazdą. Gwiazdą jeśli chodzi o to jak grał, jak mówił, jaką miał mimikę. :) Zgadzam się z podziwem.
Pozdrawiam,
Sherry
Malajkata głos też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń