Witajcie :) Na dziś przygotowałam mały bilans premier mijającego roku. Aby jednak nie rozwodzić się nad tym, jakie książki okazały się gorsze czy lepsze, przedstawię listę samych "najów", czyli najlepszych, moim zdaniem, premier 2012. Lista ta będzie całkowicie subiektywna i stworzona na podstawie lektur, które udało mi się przeczytać. A więc...
Niezaprzeczalnie numerem jeden okazał się Pocałunek Kier wydany przez Oficynę Wydawniczą Foka - mistrzostwo nie tylko wśród premier 2012! Kto nie miał okazji zapoznać się z powieścią Lynn Raven, niech żałuje! Pełnokrwiste fantasy w najlepszym wydaniu! <3
Drugie miejsce zajmuje wydana przez Egmont Nowa Ziemia Julianny Baggott - przerażająca i wciągająca, po prostu niesamowita książka na szóstkę z plusem!
Trzecie miejsce na podium przypadnie Śmiercionośnym falom Carrie Ryan wydanym nakładem Papierowego Księżyca - za klimat, za przygodę, za niebezpieczeństwo oraz wielką, szaloną miłość.
Czwarte miejsce będzie dla Żelaznej Córki Julie Kagawy wydanej przez Amber (mam słabość do Asha), dalej Tron Szarych Wilków Cindy Chimy wydany przez Galerię Książki (po prostu WOW!) oraz moja ukochana powieść od Celine Kiernan - zwieńczenie Trylogii Moorehawke - Zbuntowany Książę wydany przez wydawnictwo Dolnośląskie.
Siódme miejsce przypadnie bardzo romantycznej opowieści od Bukowego Lasu - Sercu w chmurach od Jennifer E. Smith, które polecam każdej romantycznej duszyczce. Kolejne miejsce otrzymuje Żelazny Książę Meljean Brook od Dwójki Bez Sternika - za prawdziwy, pełnokrwisty steampunk! Natomiast ostatnie dwa miejsca otrzymują powieści fantastycznie fantastyczne - Dotyk Magii Marii V. Snyder (za niezwykłą przygodę) od Miry oraz Mechaniczny Książę autorstwa Cassandry Clare, wydany przez MAGa (tego wyboru chyba nie muszę argumentować :)).
Wszystkie te książki wywołały we mnie niesamowite emocje i niezaprzeczalnie zasłużyły na miejsce w pierwszej dziesiątce! :D
Nie mogę jednak nie zauważyć, że poza tymi lekturami pojawiło się też kilka innych, które warto wymienić. Do naprawdę udanych premier zaliczam więc Cinder Marissy Meyer (Egmont), Cienie na Księżycu od Zoë Marriott (Egmont), Podzielonych Neal'a Shustermana (Papierowy Księżyc), Jutro 5. Gorączka od Johna Marsdena (Znak), a także cudownie romantyczne Nigdy i na zawsze od Ann Brashares (Otwarte). Myślę, że mogłabym wymienić jeszcze kilka, ale co za dużo to niezdrowo :)
Z prywaty dodam, że w tym roku napisałam 103 recenzje, a przeczytanych książek będzie w sumie 110. Ogólnie w tym roku nie było więc tragedii, choć miałam trochę przestoju z czytaniem ze względu na nawał pracy. Mam jednak nadzieję, że przyszły rok będzie równie dobry, o ile nie lepszy! :)
A już na sam koniec chciałabym, z okazji zbliżającego się Nowego Roku, życzyć Wam wszystkim wspaniałej, sylwestrowej zabawy, a w 2013 wielu pięknych i wzruszających lektur. Obyśmy wszyscy doczekali się premier, na które niecierpliwie czekamy! :D Wydawcom natomiast życzę siły i wytrwałości oraz tego, by 2013 był łaskawy i pozwolił Wam wydać tyle niezwykłych książek, ile sobie zaplanowaliście :) Trzymam kciuki! <3
Rok 2012 zakończymy piosenką z Hobbita - nie wiem, jak Wy, ale ja byłam już w kinie i jestem tą ekranizacją ZACHWYCONA <3 Recenzja niedługo! :)