RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!
„Odważna, pełna czarnego humoru, głęboko
poruszająca opowieść o chłopcu, jego ciężko chorej matce i
niezapowiedzianym, potwornym gościu.
Jest siedem minut po północy, gdy
trzynastoletni Conor budzi się i odkrywa, że za oknem jego sypialni
czai się potwór.
Jednak to nie tego potwora Conor się
spodziewał – sądził, że odwiedzi go raczej ten z dręczącego
go koszmaru, powtarzającego się niemal każdej nocy od dnia, kiedy
matka chłopca rozpoczęła leczenie.
Potwór z jego podwórka jest inny.
Sędziwy. I dziki. I chce czegoś od Conora. Czegoś niebezpiecznego
i przerażającego.
Żąda prawdy.
Na podstawie ostatniego pomysłu wielokrotnie
nagradzanej pisarki Siobhan Dowd – która zmarła na raka i
nie mogła sama napisać tej historii – Patrick Ness stworzył
mroczną, przejmującą powieść o nieszczęściu i stracie, a także
o potworach: tych realnych i tych wyobrażonych.”
Tej
nocy Conor znowu miał koszmar, z którego wybudził się
gwałtownie, targany najróżniejszymi emocjami. Potrzebował
chwili, by się uspokoić, kiedy nagle usłyszał dziwny głos
nawołujący go po imieniu. Zaintrygowany chłopiec postanowił sprawdzić, kim jest nieznajomy. Nie
mógł jednak wiedzieć, że do jego domu, równo siedem
minut po północy, przyjdzie potwór. Prawdziwy potwór.
Niestety nie taki, jakiego chłopiec się spodziewał. Tak naprawdę
to Conor był nawet trochę zawiedziony, gdyż miał NADZIEJĘ, iż oto
odwiedził go potwór z jego koszmarów. Jednak TEN
potwór przybył w bardzo konkretnym celu – pragnie bowiem
tego, czego łatwo się nie oddaje. Pragnie prawdy...
Siedem minut po
północy Patricka Nessa powstało na bazie pomysłu
Siobhan Dowd, brytyjskiej pisarki, która zmarła na raka.
Patrick w przedmowie podkreślił, że nie tylko nie poznał Siobhan
osobiście, ale i – a może przede wszystkim – nie odtworzył jej
pomysłu tak wiernie, jak oczekiwano. Na bazie jej pracy, w której
skład wchodziła idea książki, kreacja bohaterów i
rozpisany początek historii, stworzył własną interpretację.
Przyświecająca mu myśl „Weź tę historię i pędź z nią przed
siebie. Narozrabiaj” najdobitniej pokazuje, że Ness całym sercem zaangażował się w stworzenie A Monster Calls. I
przyznam, że mu się to absolutnie udało.
To, co wyróżnia
tę powieść na tle innych, to przede wszystkim niesamowity klimat
zawarty w ilustracjach autorstwa Jima Kaya. Wiele stron powieści
opatrzonych zostało rysunkami, które idealnie komponują się z
wydźwiękiem dzieła – są to mroczne, drapieżne, nakreślone
dynamiczną kreską grafiki, od których nie można oderwać
spojrzenia. Polska wersja została w zasadzie skopiowana z oryginału
– otrzymaliśmy więc niezwykle atrakcyjną książkę nie tylko ze
względu na podejmowaną w niej tematykę, ale także na jej wygląd.
Atmosfera to – obok
wyżej wspomnianych ilustracji – kolejna charakterystyczna cecha
książki Nessa. Nie da się jej opisać słowami, trzeba ją poczuć.
Od pierwszej strony czytelnik zostaje wciągnięty w niezwykły
dialog pomiędzy rzeczywistością Conora a rzeczywistością
potwora, pomiędzy nocą i dniem, pomiędzy prawdą a ułudą. Autor
z jednej strony wplata w opowieść element fantastyczny, jakim jest
potwór i jego pojawienie się w życiu trzynastoletniego
chłopca, a z drugiej strony podejmuje niełatwy temat, w którym
mówi o smutku, stracie, umieraniu i samotności. Z tym
wszystkim zmaga się bezbronne dziecko, którego ciężko chora
matka przystępuje do ostatniej próby leczenia. Czytelnik
podświadomie wie, jak się skończy ta opowieść, a mimo to brnie
dalej, uparcie przewracając kolejne strony powieści – aby poznać
prawdę. Bo właśnie po to przyszedł potwór. A my razem z
nim.
Przyznam otwarcie, że
tę stosunkowo niewielką objętościowo książkę mogłabym
przeczytać w dwie godziny, na jednym wdechu. Mogłabym, gdybym była
w stanie. Ale nie byłam i musiałam sobie dawkować opowieść, gdyż
ogrom emocji zawartych w Siedem minut po północy mnie
po prostu przytłoczył. To jedna z tych książek, przy której
nie da się być spokojnym i niewzruszonym. To książka, która
wywołuje tak niesamowite i obezwładniające jednocześnie uczucia,
iż nie jesteśmy w stanie myśleć o niczym innym, jak tylko o
Conorze i jego matce. Niepokój chłopca staje się naszym
niepokojem, a jego ból i zagubienie potęgują wrażenia z
lektury, jednocześnie zmuszając nas do refleksji nad naszym własnym
życiem i nad tym, jak my byśmy się zachowali w obliczu podobnych
przeżyć.
Siedem minut po
północy to napisana prostym językiem powieść pełna
metafor i wieloznaczności. To książka naładowana życiową
mądrością, którą autor zawarł w pozornie zwyczajnych
historiach. Można powiedzieć, że to książka o życiu – tym
prawdziwym, niełatwym, naznaczonym cierpieniem. I wreszcie to
książka o walce z własnymi demonami, o drodze do przebaczenia i do
pogodzenia się z tym, co nas czeka. W historii trzynastoletniego
Conora odnajdujemy bowiem siebie samych – każdy z nas nosi w sobie
swoją własną prawdę, którą chroni przed innymi. Czy
potrafilibyśmy wyjawić ją potworowi, gdyby tego zażądał? Myślę,
że byłaby to najtrudniejsza lekcja życia dla każdego z nas.
Dlatego też polecam powieść Patricka wszystkim bez względu na wiek
– to historia, która zachwyca, wzrusza i uczy. Daję ocenę
5/6!
Original: A Monster Calls
Wydawca: Papierowy Księżyc
Premiera: 22 maja 2013!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawcy.