„Lady Madeline Matthews woli okryć się hańbą niż poświęcić wolność. Aby uniknąć małżeństwa ze starzejącym się rozpustnym lordem, szuka towarzystwa Logana Scotta – burzliwy romans z aktorem, właścicielem teatru i notorycznym kobieciarzem bez wątpienia sprowadzi na nią potępienie w oczach towarzystwa i wybawi od niepożądanego mariażu.
Logan to w rzeczywistości niezwykle skryty mężczyzna dręczony przeszłymi zdradami. Tymczasem bezpośrednia mała kokietka, całkowicie zagubiona w londyńskim wielkim świecie, zakłóca jego spokój radosną energią, urokiem i nieskalanym pięknem. Niewinny pocałunek przeradza się w coś więcej, coś zachwycającego i prawdziwego. Czy Logan i Madeline odnajdą w sobie odwagę, by w imię miłości zrzucić maski, za którymi się ukrywają?”
Po powieści Lisy Kleypas sięgam zawsze wtedy, gdy jestem spragniona niezobowiązującej lektury w postaci dobrego romansu historycznego, który przyniesie ze sobą chwile zapomnienia i odprężenia. W teatrze uczuć to kolejne dzieło mojej ulubionej amerykańskiej pisarki, którego akcja rozgrywa się w latach 30 XIX wieku w Anglii.
źródło |
Jak już wspominałam nie raz, Lisa ma niezwykły dar opowiadania – jej powieści są pełne magii i tajemnicy, a język jest miły, lekki i obrazowy. Autorka z niezwykłą zręcznością potrafi nakreślić realia życia w XIX wieku, wciągając czytelnika w świat pełen konwenansów, ukrytych pragnień i sekretów skrywanych przez wykreowanych bohaterów. Sylwetki postaci to także niezwykle silny atut powieści W teatrze uczuć, gdzie zarówno główna bohaterka, Madeline, jak i Logan, to osobowości wielowymiarowe, plastyczne, targane różnymi emocjami oraz pragnieniami, posiadające indywidualne cechy charakteru. Nie są to jednak bohaterowie idealni – popełniają błędy i właśnie dzięki temu stają się bardziej realni, bardziej ludzcy.
Nie ukrywam jednak, że mam mieszane uczucia w stosunku do niektórych zachowań bohaterów. Wiem, że nie są idealni i mają prawo popełniać błędy, ale w pewnym momencie ich działania wydawały mi się wymuszone, wręcz śmieszne. Oczywiście rozumiem tutaj zamysł autorki, by utrudnić im życie i skomplikować relacje pomiędzy nimi, ale czy w pewnym momencie zwyczajne nieporozumienia nie zamieniają się w ostentacyjną, zatwardziałą ignorancję? Czy nie dałoby się tej opowieści skierować nieco na inne tory, pogłębić konflikt jakimś wyjątkowym wydarzeniem, zagrać na emocjach czytelnika, by potem zaskoczyć go finałem? Niestety tutaj zakończenie było bardzo przewidywalne, a wyjaśnienie konfliktu – zbyt proste.
Mimo to pragnę zaznaczyć, że W teatrze uczuć to lektura przyjemna i pomimo typowej przewidywalności – ciekawa. Dlatego też szczerze polecam ją fankom romansów historycznych, a zwłaszcza tym osobom, które miały już styczność z twórczością Lisy. Wbrew denerwującemu zachowaniu Madeline i Logana, oceniam tę powieść pozytywnie, gdyż spędziłam przy niej kilka udanych godzin – książka pani Kleypas pozwoliła mi zapomnieć o codziennych obowiązkach i dała możliwość przeniesienia się w czasie do XIX wieku, gdzie byłam świadkiem narodzin wielkiej, budującej miłości. W teatrze uczuć polecam romantycznym duszyczkom i daję ocenę 4-/6.
Wydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: 29.10.2013
Ilość stron: 368
Na koniec dodam tylko, że W teatrze uczuć, według zagranicznych stron, jest drugą częścią serii Capital Theatre. Pierwsza część nie została jednak wydana w Polsce. Na szczęście z opisów na Goodreads wynika, że można wszystkie tytuły trylogii traktować jako powieści jednotomowe :)
Poniżej przedstawiam listę wszystkich przeczytanych przeze mnie książek Lisy Kleypas, z podlinkowaniem do recenzji i oceną obok tytułu:
Seria Siostry Hathaway:
#1 "Wyjdź za mnie" 4+/6
#2 "Uwiedź mnie" 3+/6
#3 "Pokochaj mnie" 5/6
#4 "Zaufaj mi" 3/6
#5 "Znajdź mnie" 6/6
Inne:
"Namiętność" 5+/6
"Wołanie miłości" 4+/6
-> "W teatrze uczuć" 4-/6 <-
W sumie przeczytałam 8 powieści jej autorstwa ^^