Święta Bożego Narodzenia to czas niezwykły i bardzo kolorowy. Uwielbiam te ostatnie dni przed Wigilią, kiedy człowiek nie myśli już o niczym innym, jak o gotowaniu, sprzątaniu i pakowaniu prezentów dla najbliższych. Przyznam jednak, że z wiekiem mniej we mnie tego „nastroju”, a więcej zmęczenia z powodu nawału spraw „do ogarnięcia” przed Gwiazdką. Też tak macie?
Dzisiejszy post będzie bardziej fotograficzny. Ze względu na fakt, iż mieszkam teraz w Bath, postanowiłam pokazać Wam coś fajnego – tutejszy jarmark świąteczny. Impreza zaczęła się z początkiem grudnia i trwała 2 tygodnie. Trochę zdziwiło mnie, że jarmark został zamknięty ponad 10 dni przed Świętami. Nie było to co prawda wielkie wydarzenie, przyciągnęło jednak od groma mieszkańców i turystów, w efekcie czego w godzinach szczytu nie było szans przejść spokojnie przez centrum miasta.
Bath Christmas Market nie był tak wielki i tak widowiskowy jak jarmarki w Berlinie czy Bratysławie, nie pachniał również cynamonem i mandarynkami, i w dodatku nie do końca czułam jego „klimat”, jednak był kolorowy i choć na chwilę pozwolił zapomnieć o milionie spraw, które trzeba ogarnąć na co dzień. Przechadzając się pomiędzy stoiskami, a w zasadzie przepychając między ludźmi, oglądałam najróżniejsze wyroby proponowane przez tutejszych sprzedawców i cykałam zdjęcia. Poniżej kilka z nich. Na koniec dorzucam także trochę zdjęć z miasta – przepiękne świąteczne ozdoby i iluminacje upiększają centrum Bath. Miłego oglądania ;)
Przy okazji serdecznie wszystkich zapraszam do obserwowania mojego konta na INSTAGRAMIE – wrzucam tam najświeższe fotki z Bath ;)