31 sierpnia 2017

Nowości nadchodzących tygodni, czyli na co warto zapolować :)

Czy wiecie, że dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Blogera? Z tej okazji przygotowałam coś, co chyba wszyscy książkoholicy lubią - zestawienie nachodzących i bardzo ciekawych premier. Przyznam, że wrzesień będzie obfitował w niesamowite nowości, a część z nich możecie zobaczyć poniżej. Wybrałam te, które wydały mi się najciekawsze :)

13 września 2017
Ósmy cud świata
Magdalena Witkiewicz
FILIA

Czy historia sprzed lat, usłyszana przypadkowo na drugim krańcu świata, może wpłynąć na nasze losy?

Kilka romantycznych chwil, przeżytych w czasie urlopu w Azji, budzi w Annie, trzydziestokilkuletniej singielce, dawno uśpione uczucia.

Kobieta podejmuje decyzję, która na zawsze może zaważyć na życiu kilku osób.

Jednak szczęście, będące pozornie w zasięgu jej ręki, rozsypuje się nagle niczym domek z kart.

Ósmy cud świata to opowieść o tym, że czasami trzeba zbłądzić w ciemnym lesie, by wreszcie znaleźć się na rozświetlonej polanie.

A pierwszy promień słońca można niekiedy znaleźć ukryty w niepozornej, maleńkiej kopercie, zamkniętej w morskiej muszli przywiezionej z wakacji.

13 września 2017
Drogie życie
Meghan Quinn
FILIA

Cztery odważne dusze, które potrzebują wsparcia, stając w obliczu wielkich wyzwań. Program Drogie Życie został stworzony, aby pomóc ludziom takim jak oni wyjść ze strefy komfortu, stawić czoła największym przeszkodom, pokonać demony i... dowieść samym sobie, że są czegoś warci.

Stojąc na rozdrożu pomiędzy ciągłym pragnieniem zdobycia czegoś więcej, a całkowitym zagubieniem, zdecydowali się wziąć udział w tym projekcie. Uczestnictwo w nim zamierzają potraktować jak kolejne postanowienie noworoczne, tym większe jest ich zdziwienie, kiedy dają się porwać szalonej przygodzie, która już na zawsze zmieni ich życie.

Drogie Życie,
prosimy, bądź dla nas dobre.
Z poważaniem,
Hollyn, Jace, Daisy i Carter

13 września 2017
Cisza. Kronika życia pewnego mordercy
Thomas Raab
ALBATROS

Karl Heidemann od dziecka cierpiał na nadwrażliwość słuchową. Już w brzuchu matki czuł się przytłoczony przez kakofonię otaczających go zewsząd dźwięków. Podczas swojej pierwszej wycieczki poza mury dźwiękoszczelnej piwnicy, w której spędzał dzieciństwo, stał się naocznym świadkiem samobójstwa matki. Zamiast szoku chłopiec odczuł emanujący od śmierci spokój oraz bezwzględną, niczym niezmąconą ciszę. To wczesne odkrycie dało początek niezdrowej fascynacji śmiercią i wszystkim, co z nią związane. Swoje badania nad procesem umierania Karl rozpoczął od zabijania chorych zwierząt, by następnie poszukać materiału do badań również wśród ludzi. Jego dwie pierwsze ofiary to ludzie odpowiedzialni za śmierć jego matki.

Portret mordercy z wyboru, który pod koniec życia wreszcie odnalazł spokój w murach klasztoru, by tam czekać na śmierć.

14 września 2017
Ogień wśród nocy
Teresa Messineo
PRÓSZYŃSKI I S-KA

Epicka opowieść o wojnie, miłości i przyjaźni.

Kay i Jo różni bardzo wiele. Nieśmiała i trochę zamknięta w sobie Kay pochodzi z górniczej mieściny w górach Pensylwanii; Jo to nowojorczanka w pierwszym pokoleniu, przebojowa i rozgarnięta, z bujnym irlandzko-włoskim temperamentem. Połączy je wspólna służba w korpusie medycznym amerykańskiej armii. Rzucone przez wir wojny na dwa fronty i dwa różne krańce świata będą musiały każda na własną rękę stawić czoło wyzwaniom, jakim sprostałoby niewielu mężczyzn.

Kay wyjeżdża pierwsza – i trafia do raju. Służba na wyspach Pacyfiku przypomina wakacje: słońce, piękne otoczenie i tłumy przystojnych oficerów. Czego się nie spodziewa, to że wśród flirtów i zabaw znajdzie miłość – głęboką, namiętną i poruszającą ją do głębi.

Jo na Froncie Zachodnim ocaleje jako jedyna pielęgniarka, gdy jej szpital polowy zostanie zbombardowany przez wroga. Na wrogim terenie, gdzie w każdej chwili mogą pojawić się Niemcy, zostaje sama z sześcioma żołnierzami w ciężkim stanie. Życie pod presją częstych ostrzałów, głodu i poczucia zagrożenia przytłacza ją, lecz jeszcze trudniejsze są wspomnienia o przeszłości: jej ukochany brat Gianni zginął na okręcie wojennym, oboje rodzice zmarli po jej wyjeździe z kraju.

27 września 2017
Kosiarze
Neal Shusterman
FILIA

Staliśmy się nieśmiertelni. Czego więc powinniśmy się bać?

Będziesz zabijać.

Świat bez głodu, wojen, chorób i cierpienia. Ludzkość uporała się już z tym wszystkim. Pokonała nawet śmierć. W tej chwili żywot człowieka mogą zakończyć jedynie kosiarze – do nich należy kontrolowanie wielkości populacji.
Citra i Rowan zostają praktykantami w profesji kosiarza – choć żadne z nich nie wykazuje ku temu chęci. Nastolatkowie muszą opanować sztukę odbierania życia, wiedząc że przy tym ryzykują własnym.
Citra i Rowan zrozumieją, że za idealny świat trzeba zapłacić wysoką cenę.

Stałem się najpotworniejszym z potworów, pomyślał, gdy przyglądał się pożodze. Rzeźnikiem lwów. Mordercą orłów.

27 września 2017
Podtrzymując wszechświat
Jennifer Niven
BUKOWY LAS

Przejmująca historia o znajdowaniu osoby, która widzi cię takim, jakim jesteś naprawdę.

Wszystkim się wydaje, że dobrze znają Libby, dziewczynę kiedyś zwaną „najgrubszą nastolatką w Ameryce”. Nikt jednak nie zadaje sobie trudu, żeby dojrzeć cokolwiek poza jej wagą, poznać ją tak naprawdę. Po śmierci mamy Libby zajadała się w czterech ścianach swojego domu w towarzystwie załamanego ojca i własnego smutku. Teraz dziewczyna wraca do szkoły, jest gotowa na nowych przyjaciół, miłość, na wszystko, co życie ma jej do zaoferowania.

Wszystkim się wydaje, że dobrze znają Jacka. Owszem, to popularny i lubiany uczeń, ale i osoba, która nauczyła się nie rzucać w oczy. Nikt nie zna wielkiego sekretu Jacka: chłopak nie rozpoznaje twarzy, nawet rodzeni bracia wyglądają dla niego jak obcy ludzie. Jack potrafi zaprojektować i zbudować niemal wszystko, ale nie jest w stanie zrozumieć, jak działają trybiki jego własnego mózgu.

Aż w końcu Jack spotyka Libby. Połączeni okrutną licealną zabawą lądują na szkolnej terapii. Oboje są wściekli, ale wściekłość powoli przeradza się w zaskoczenie. Odkrywają, że im więcej czasu spędzają ze sobą, tym mniej samotni się czują.

27 września 2017
Szóstka
Erica Spindler
Edipresse Książki

Trwa odliczanie…

Detektywi Micki Dare i Zach Harris powracają w Szóstce, thrillerze paranormalnym, drugiej wspólnej przygodzie w ramach serii Strażnicy Światła pióra Eriki Spindler.

Minęły trzy miesiące od feralnej nocy, kiedy Micki o mało nie straciła życia. Fizycznie wróciła wprawdzie do zdrowia, ale wciąż nękają ją koszmary i Micki nie może pozbyć się wrażenia, że tamtej nocy wydarzyło się znacznie więcej, niż Zach jest skłonny przyznać. Jedyne zatem, co może Micki zrobić, to próbować żyć i pracować jak gdyby nigdy nic – oraz postarać się rozwiązać najnowszą zagadkę, do której rozwikłania przydzielono ją razem z Zachem.

Nowym Orleanem wstrząsa seria brutalnych naruszeń miru domowego. Rodzin, które padają ofiarą najść, z pozoru nic nie łączy. Dlaczego jednak napastnicy je wybrali? Im głębiej Micki i Zach wnikają w to, co się stało, tym mocniej utwierdzają się w przekonaniu, że wydarzenia mają drugie dno. Wyłania się dobrze znana postać, o której Micki starała się zapomnieć. Kiedy sprawa wchodzi z butami w jej życie, Micki musi zdecydować, czy na pewno chce poznać prawdę o tamtej nocy…

Ta niesamowita i pełna napięcia nowa powieść Eriki Spindler, mistrzyni suspensu, wciąga tak, że nie odłożysz jej, dopóki nie doczytasz do końca.

27 września 2017
Listy do utraconej
Brigid Kemmerer
YA!

Przypadek czy przeznaczenie? Ten list mógł przecież znaleźć każdy…

Declan Murphy to „typ spod ciemnej gwiazdy“. W szkole boją się go nawet nauczyciele. Zbuntowany siedemnastolatek odbywa na cmentarzu obowiązkową pracę na cele społeczne. Pewnego dnia na jednym z grobów znajduje list. Zaintrygowany czyta go i postanawia odpowiedzieć. Gdy Juliet Young odkrywa, że ktoś naruszył jej prywatność i przeczytał list do zmarłej przed niecałym rokiem matki, jest zdruzgotana. Matka Juliet pracowała jako fotoreporterka w różnych miejscach na świecie, dlatego często porozumiewała się z córką poprzez listy. Pokonując złość, odpisuje na wiadomość nieznajomego. Z czasem między Juliet i Declan rodzi się miedzy nimi nić porozumienia.


Wrzesień 2017
Ladies man
Katy Evans
WYD. KOBIECE

Czy zdarzyło ci się kiedyś fantazjować o kimś, kto powinien pozostać wyłącznie przyjacielem? 

Taka sytuacja spotyka Reginę, która nie może przestać myśleć o obłędnym Tahoe. To facet, który rzuca kobietę na łóżko jak zdobycz i spełnia jej pragnienia. Jednak Ginę traktuje wyłącznie jako PRZYJACIÓŁKĘ. W końcu zaczyna jej to przeszkadzać…

Wrzesień 2017
48
Andreas Gruber
PAPIEROWY KSIĘŻYC

„Jeżeli w ciągu czterdziestu ośmiu godzin odgadniesz, dlaczego uprowadziłem tę kobietę, zostanie ona przy życiu. W przeciwnym razie – zginie".

Takim komunikatem rozpoczyna się perwersyjna gra seryjnego mordercy. Głodzenie, wlewanie atramentu do płuc, zamurowywanie żywcem w betonowym słupie...

Monachijska policjantka Sabine Nemez rozpaczliwie szuka motywu, wyjaśnienia. Tym bardziej, że chodzi również o życie jej matki. Dopiero gdy do śledztwa włącza się pewien Holender, schemat działania sprawcy staje się jasny.

„48” to jeden z najlepszych thrillerów, jaki ukazał się na rynku niemieckim w ostatnich latach. Przez wiele tygodni gościł na listach bestsellerów, a z Andreasa Grubera uczynił jedną z największych gwiazd niemieckiego thrillera obok Sebastiana Fitzka.

Wielowątkowa, pełna zagadek i zwrotów akcji opowieść to mistrzowski thriller psychologiczny, który fanów gatunku przyprawi o szybkie bicie serca i będzie trzymał w nieustannym napięciu aż do ostatniej strony.

Kryminalna uczta, której nie możesz przegapić!

* * *

I jak, znaleźliście coś dla siebie? Zaskoczę Was - mam w planie poznać powieść Grubera pt. 48! To będzie moje pierwsze spotkanie z taką literaturą i na pewno podzielę się z Wami wrażeniami :) Poza tym Listy do utraconej już mam na czytniku, intryguje mnie także Ladies man xD

23 sierpnia 2017

„Moja Lady Jane” Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows


Historii nie można zmienić. A jednak po takich lekturach jak Moja Lady Jane bardzo żałuję, że jest to niemożliwe. Gdybym tylko miała pod ręką zmieniacz czasu, nie zawahałabym się go użyć. Bo pokochałam Jane Grey, Edwarda Tudora i G. Pokochałam każdą z postaci, którą wykreowały narratorki tej niesamowitej książki. Moja Lady Jane to nie tylko wspaniały przykład połączenia historii z fantastyką, ale także powieść stworzona nie przez jedną, a trzy autorki – Cynthię Hand, Brodi Ashton i Jodi Meadows. Zazwyczaj takie wspólne pisanie wychodzi fatalnie, ale nie tym razem. Panie stanęły na wysokości zadania i wiecie co? Rozkochały mnie w swojej historii na zabój!

Anglię (albo raczej jej alternatywną wersję) trawi konflikt pomiędzy Eðianami, czyli ludźmi, którzy potrafią zmieniać się w zwierzęta, a Nieskalanymi, czyli tymi, którzy takiej mocy nie posiadają i czują się z tego powodu pełnoprawnymi obywatelami świata. Tymczasem młody król Anglii, Edward Tudor, jest umierający i musi szybko wybrać następcę tronu. Wybór pada na młodziutką kuzynkę króla, ledwie szesnastoletnią Jane Grey, która nie tylko ma objąć władzę w kraju, ale także poślubić młodszego syna lorda Dudleya, doradcy królewskiego. Jane nie zamierza jednak łatwo się poddać i odebrać sobie prawa do stanowienia o sobie samej. Nie wie jednak, że oto została wplątana w niebezpieczną intrygę, która może położyć kres nie tylko jej życiu.

Narratorki spisały się na medal. Nie tylko przeniosły znane z historii postaci na karty swojej książki, ale i wykreowały je na świetnych bohaterów, których pokochałam całym sercem już od pierwszego spotkania z nimi. Historia o Jane i jej przyjaciołach snuta jest w narracji trzecioosobowej, choć rozdziały zostały podzielone tak, by naprzemiennie przedstawiać opowieść z perspektywy Jane, Gifforda i Edwarda. Autorki w zasadzie co rusz wtrącają kilka słów od siebie, zwracając się bezpośrednio do czytelnika, jakby rozmawiały z nim przy popołudniowej herbacie. Pokochałam ten sposób opowiadania od razu, gdyż dzięki niemu czułam się bliżej bohaterów i całej tej szalonej historii. Niestety jedna rzecz mnie nie przekonała – kreacja epoki. Miałam problem z wczuciem się w klimat czasów, w których rozgrywa się akcja. Choć autorki wielokrotnie podkreślały różne fakty z historii, ja wciąż miałam wrażenie, jakby ta opowieść mogła się równie dobrze rozgrywać pod koniec XVIII lub w XIX wieku. Brakowało mi czegoś, co przeniosłoby mnie do czasów Tudorów. 

Tak naprawdę pierwsze skrzypce w tej historii odgrywa humor. Niesamowity humor. W zasadzie nie było chwili, bym nie szczerzyła się głupkowato podczas lektury, a w trakcie wielu dyskusji pomiędzy bohaterami lub wtrąceń narratorek śmiałam się w głos. Cytując Tahereh Mafi – „Tudorowie spotykają Monty Pythona”. To w zasadzie najlepiej oddaje charakter tej książki. Jest przezabawna! Inteligentna. Zakręcona. Ciepła. Przemyślana. Romantyczna. Po prostu GENIALNA. I w dodatku otrzymałam zakończenie dokładnie takie, o jakim marzyłam podczas całej lektury. Co więc mogę rzec więcej? Moja Lady Jane spełniła wszelkie pokładane w niej nadzieje i oczekiwana, ba! Było nawet lepiej, niż się spodziewałam. Hand, Ashton i Meadows udało się z ponurych kart historii stworzyć opowieść pełną życia. Wplecenie w nią elementów fantastycznych i stworzenie alternatywnych losów znanej z historii lady Jane Grey wyszło im po prostu wyśmienicie. Oby więcej takich cudownych lektur!

Tytuł oryginalny: My Lady Jane
Ilość stron: 400
Data wydania: 19.07.2017
Tłumaczenie: Maciej Pawlak
Wydawca: SQN
Opis wydawcy: KLIK

Moja ocena:

18 sierpnia 2017

„P.S. I Like You” Kasie West


P.S. I Like You to już moje trzecie spotkanie z twórczością Kasie West i powiem Wam, że po raz kolejny jestem absolutnie oczarowana! Bo autorka nie tylko wykreowała wspaniałych, niejednoznacznych bohaterów, ale też oparła fabułę na motywie miłości do muzyki, a w zasadzie na tym, jak wiele muzyka znaczy w życiu człowieka. I że to właśnie muzyka nierzadko łączy ludzi. Dla mnie, fanki najróżniejszych dźwięków i osoby, która nie rozstaje się ze słuchawkami, to temat idealny.

Lily ma głowę pełną niedokończonych tekstów piosenek. Wystarczy, że o czymś usłyszy, i już w jej głowie tworzą się wersety do nowej historii. Do tego uczy się grać na gitarze i ma specyficzny gust muzyczny. Na tyle specyficzny, że niektórych jej ulubionych zespołów słucha raptem garstka ludzi. Kiedy więc pewnego dnia w trakcie wyjątkowo nudnej lekcji chemii Lily zapisuje na ławce jedno zdanie z ulubionej piosenki, nie spodziewa się, że ktoś na to odpowie. A jednak przy następnej lekcji odkrywa dopisany ciąg dalszy zwrotki. Jak to możliwe? Tak oto zaczyna się „ławkowa” znajomość z tajemniczym fanem muzyki niszowej. Z każdą kolejną wymianą liścików Lily jest coraz bardziej ciekawa tożsamości nadawcy.

Choć muzyka jest tutaj motorem napędowym wydarzeń i powodem, dla którego bohaterka rozpoczyna niezwykłą korespondencję z nieznajomym ze swojej szkoły, książka (podobnie jak i inne dzieła Kasie West) ma podwójne dno. Tym razem autorka podejmuje temat uprzedzeń i nieporozumień, które potrafią namieszać w życiu, a przy tym zmieniają postrzeganie pewnych spraw o sto osiemdziesiąt stopni. Po raz kolejny mamy do czynienia z typową dla powieści dla nastolatek narracją pierwszoosobową. Nie jestem fanką takiej narracji, gdyż odbiera ona czytelnikowi możliwość poznania myśli innych bohaterów, ale akurat w tego typu literaturze sprawdza się idealnie. Co zaś się tyczy kreacji postaci, ponownie West staje na wysokości zadania, kreując zabawnych i realistycznych bohaterów. 

Powieść Kasie West czyta się z zapartym tchem. W zasadzie P.S. I Like You przeczytałam w jeden wieczór. JEDEN WIECZÓR! Dawno mi się to nie przytrafiło. Przecież jestem już za stara na zarywanie nocek z powodu młodzieżowego czytadła. A jednak nim się obejrzałam, była 2 w nocy! Nie mogłam tak po prostu odłożyć tej książki na bok, nic nie miało znaczenia, a kartki przelatywały mi przez palce w zawrotnym tempie i nim się obejrzałam, skończyłam lekturę z wypiekami na twarzy. Zatem chyba nie muszę Wam mówić, że P.S. I Like You bardzo mi się spodobało? Tak bardzo, że chyba przeczytam tę książkę ponownie, bo mam wrażenie, że nie delektowałam się nią jak należy. Czy polecam? No raczej! xD

Tytuł oryginalny: P.S. I Like You 
Ilość stron: 372
Data wydania: 11.01.2017
Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski
Wydawca: Feeria Young
Opis wydawcy: KLIK

Moja ocena:


12 sierpnia 2017

„Apetyt na życie” Mary Simses


Ciepła historia na lato? Mam dla Was coś specjalnego – powieść Mary Simses. W dodatku jej debiut, co mnie niesamowicie zaskoczyło. Bo widzicie, Apetyt na życie to dobra książka. Nie idealna, ale ma w sobie urok i wciąga od pierwszej strony. I na dokładkę poznajemy w niej na pozór poukładaną, lecz w głębi ducha trochę szaloną bohaterkę, której perypetie potrafią nie tylko rozbawić, ale też zmusić do przemyśleń nad własnymi wyborami. Zaciekawieni? 

Babcia Ellen Branford umiera i dziewczyna pragnie spełnić jej ostatnie życzenie – dostarczyć list osobie, która niegdyś odgrywała ważną rolę w życiu zmarłej. W tym celu młoda kobieta musi pojechać do rodzinnego miasteczka babci – malutkiej mieściny, tak bardzo innej od wiecznie pędzącego Nowego Jorku, gdzie mieszka bohaterka. Czy uda jej się spełnić ostatnią prośbę ukochanej babci? Jak ta podróż wpłynie na nią samą?

Opowieść poprowadzona została w narracji pierwszoosobowej z punktu widzenia głównej bohaterki. Szczerze mówiąc nie umiem polubić tego typu narracji, pasuje mi ona jedynie do powieści młodzieżowych. W obyczajówkach natomiast cenię możliwość poznawania myśli wszystkich bohaterów dzięki narratorowi wszechwiedzącemu. Tutaj musiałam się zadowolić tym, jak Ellen patrzy na świat i jak widzi rozgrywające się wokół niej wydarzenia. Bo w zasadzie od pierwszej chwili, gdy trafia do Beacon, dzieje się bardzo dużo. Ellen jest typem poukładanej, znającej swoją wartość kobiety, która czasami (no dobra, nawet częściej niż czasami) popełnia gafy, pakując się w kłopoty. Z tymi gafami to jesteśmy do siebie nawet podobne. Narratorka nie jest pozbawiona wad, a jednak nie sposób jej nie lubić. Może dlatego, że coś się zmienia w trakcie pobytu w miasteczku rodzinnym babci – odkrywając tajemnice z przeszłości, dziewczyna odkrywa samą siebie. I to bardzo mi się podobało. Niestety wątek romantyczny mnie nie przekonał. Minusem jest tu fakt, że czytelnik nie zna myśli bohatera męskiego, więc może bazować tylko na przemyśleniach Ellen. W ogóle mam wrażenie, że o ile kreacja Ellen udała się autorce całkiem nieźle, o tyle kreacja postaci męskiej wyszła słabo. I chyba właśnie z tego powodu nie udało mi się poczuć dreszczu emocji i typowej dla tego rodzaju książek romantycznej nuty. Co nie zmienia faktu, że powieść Simses czytało mi się bardzo dobrze.

Powiem tak – lubię książki o odkrywaniu tajemnic z przeszłości, o dokonywaniu wyborów i naprawianiu błędów. Jest coś magicznego w opowieściach o rodzinnych więzach, czyż nie? Apetyt na życie ma w sobie właśnie tę magię – to ciepła, urokliwa i wciągająca historia. Może trochę zbyt przewidywalna, niemniej nadaje się idealnie na leniwy wieczór. I choć nie wszystko do mnie przemawiało, jestem zadowolona z finału powieści i rozwiązania wszystkich tajemnic. Jeśli więc w przyszłości w moje ręce trafią kolejne dzieła autorki, na pewno je przeczytam. Apetyt na życie polecam tym, którzy lubią ciepłe, lekkie, a jednocześnie bogate w życiowe mądrości historie, po których sami zadajemy sobie pytanie o nasze powołanie i nasze miejsce na świecie. Polecam – szczególnie na lato! 

Tytuł oryginalny: The Irresistible Blueberry Bakshop & Cafe
Ilość stron: 384
Data wydania: 23.06.2016
Tłumaczenie: Hanna Pasierska
Wydawca: Prószyński i Ska
Opis wydawcy: KLIK

Moja ocena:


08 sierpnia 2017

Książki, które kupiłam z okazji nowo odkrytej polskiej księgarni w UK :)

Tak, znalazłam polską księgarnię w Wielkiej Brytanii. A dokładniej w Londynie. Fakt ten musiałam jakoś uczcić, więc kupiłam kilka książek. Dzisiaj przesyłka do mnie dotarła i wiecie co? Jestem zachwycona! Otwierając paczkę z nowiutkimi, pachnącymi książkami, miałam wrażenie, jakby były święta Bożego Narodzenia xD Co się znalazło na liście zakupów?


Nie ma tego złego od Kristan Higgins pokochałam całym sercem (recenzja TUTAJ), podobnie jak Małą księgarnię samotnych serc od Annie Darling (recenzja TUTAJ), zatem oba te tytuły musiałam mieć w wersji papierowej. Zdradzę Wam, że Mała księgarnia jest naprawdę pięknie wydana! Nie mogę się napatrzeć <3
Twórczość Cecelii Ahern uwielbiam, zatem zakup jej najnowszej powieści Lirogon był kwestią czasu. Do tego do paczki trafiła polecana przez wszystkich Moja Lady Jane napisana przez trzy amerykańskie autorki, z których dwie dobrze znam i lubię. No i na koniec Uciekająca narzeczona, czyli tytuł, który poleciła mi Sol z Books Hunter (w sumie dwie pierwsze książki także mi poleciła i były to strzały w dziesiątkę, o!). Mam nadzieję, że moje pierwsze spotkanie z twórczością Denise Hunter będzie udane. Na czytniku mam więcej jej powieści, więc na pewno je także przeczytam :)

Znacie którąś z zakupionych przeze mnie książek? Jeśli nie, osobiście polecam powieści od Higgins i Darling, a na temat kolejnych tytułów wypowiem się już niedługo :) Stay tuned :D

02 sierpnia 2017

„Chłopak na zastępstwo” Kasie West


Znacie to powiedzenie „Kłamstwo ma krótkie nogi”? Rodzice powtarzali mi je od dziecka. A jednak nie każdy o tym wie i nie każdy pamięta. Nastoletnia Gia, niekwestionowana ulubienica i najpopularniejsza uczennica szkoły, nie myśli o konsekwencjach małego kłamstewka, gdy postanawia oszukać przyjaciółki w imię „większego” dobra. Bo jej ukochany, wymarzony i doskonały Bradley, właśnie ją rzucił. I to na chwilę przed balem maturalnym! Dziewczyna postanawia więc przedstawić zastępczego Bradleya, by przyjaciółki w końcu uwierzyły, że Gia ma chłopaka. I nic jej nie powstrzyma przed realizacją tego planu.

Ta książka jest po prostu kapitalna! Choć bardzo spodobała mi się powieść Blisko ciebie od Kasie West, dopiero po Chłopaku na zastępstwo pokochałam jej twórczość całym sercem. Nie zdziwię się, jeśli to najlepsza powieść w dorobku autorki. Bo jest naprawdę świetna. Pełna dobrego humoru, zabawnych sytuacji i cudownych bohaterów. I choć to opowieść o nastoletniej miłości, ot zwykła młodzieżówka, osobiście uważam ją za naprawdę godną polecenia dla wszystkich, bez względu na wiek. 

Kasie przede wszystkim kreuje świetnych bohaterów. Choć są to postaci młode, popełniające nierzadko najprostsze błędy, jest w nich coś takiego, co podoba się czytelnikowi od razu. Bo jak tu nie polubić Gii, nawet gdy straszna z niej kłamczucha! Każdy z bohaterów niesie ze sobą swój własny bagaż, który odkrywamy podczas lektury i dzięki któremu łatwiej nam zrozumieć ich zachowania. W zasadzie pod płaszczykiem lekkiego czytadła dla nastolatek, autorka stara się pokazać problemy, z jakim ludzie borykają się na co dzień. Choć wydźwięk jest lekki i przyjemny, nie można nie zauważyć życiowej mądrości, jaka płynie z każdej jej powieści. A wszystko napisane jest w cudownym, niesamowicie lekkim stylu, dzięki któremu książkę czyta się w zatrważającym tempie. W Chłopaku na zastępstwo otrzymujemy także kapitalny humor i szczyptę młodzieńczego, pasjonującego romansu. Czytając powieść West aż chce się być znowu nastolatką! Zatem czy polecam? BARDZO! To w tym momencie moja ulubiona powieść spod pióra Kasie West ;) 

Tytuł oryginalny: The Fill-in Boyfriend
Ilość stron: 400
Data wydania: 6.07.2016
Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski
Wydawca: Feeria Young
Opis wydawcy: KLIK

Moja ocena: