Koniec roku zbliża się wielkimi krokami, więc najwyższy czas zaprezentować Wam moje najnowsze nabytki książkowe ;) A troszkę się tego przez listopad i grudzień nazbierało :D
Mój największy, grudniowy skarb to angielska wersja pierwszej części Harry’ego Pottera. Książkę dostałam w prezencie od moich sióstr, które mieszkają w Anglii. Potter rozpoczyna więc pierwszy stosik. Poniżej Magia Bożego Narodzenia od Bellony (recenzja TUTAJ). Dalej: Złączeni, Garść pierników, szczypta Miłości oraz Razem będzie lepiej to prezenty od Irenki (Zapatrzona w książki) z wymianki świątecznej u Królowej Moli. Ponadto w prezencie świątecznym od moich przyjaciół dostałam: Szczęście do wzięcia, Siedem życzeń oraz What if? Cudowne książki mi się trafiły, prawda? ;)
Drugi stosik otwiera Wieczna Więź od Papierowego Księżyca (przedpremierowa recenzja TUTAJ). Na okładce znajdziecie logo mojego bloga! Dalej: Świąteczny sweter to mój nabytek za grosze z księgarni Świat Książki. Podaruj mi miłość kupiłam na łódzkich targach książki, które odbywały się pod koniec listopada. Morze spokoju (egz. recenzencki) dostałam od Dzosefinn. Carte Blanche i Balladę o ciotce Matyldzie zdobyłam na wspomnianych wcześniej targach, zaś Echa pamięci dostałam w prezencie od Wioli z Subiektywnie o książkach. Ostatni nabytek to 44 Scotland Street, które wygrałam w konkursie na blogu Marchewkowe myśli. Przed stosikiem leży jeszcze jeden potargowy nabytek – kolorowanka z Harrym Potterem.
Grudzień był dla mnie szczególny z jeszcze jednego powodu – w końcu zrobiłam sobie (kolejny) wymarzony tatuaż – insygnia śmierci! Zdjęcie można podziwiać na instagramie i moim fanpejdżu, ale wstawię je także tu. Voila!
Długo wybierałam „rodzaj” tych insygniów – czy całkowicie prosty, czy z zawijaskami, z jakimś graficznym dodatkiem lub bez. Ostatecznie znalazłam wersję, która wygląda jak nakreślona pędzelkiem, piórkiem lub drewienkiem. I pomyślałam „OMG! Chcę!” I takim oto sposobem mój kochany tatuażysta stworzył wymarzoną dziarę. Miałam jeszcze w planie wytatuować sobie Śmierć z opowieści o Trzech Braciach, ale zostawię sobie tę przyjemność na inną okazję (i inne miejsce – nie polecam tatuowania się w centralnej części pleców).
Jak wspomniałam na początku tego posta, moje siostry przywiozły mi z brytyjskiej ziemi piękny prezent w postaci książki Harry Potter and the Philosopher's Stone. Ale to nie koniec cudów! Dostałam od nich także piżamę z Hogwartu i majty z Gryffindoru. Oczy prawie wyszły mi z orbit. Niesamowity prezent, naprawdę jestem pod wrażeniem! <3
A więc na koniec tego postu chwalę się moimi trzema wydaniami Kamienia Filozoficznego. Wiecie, że w angielskiej wersji na początku książki wydawca umieścił mapkę terenów wokół Hogwartu? Szkoda, że w polskim wydaniu tego zabrakło :(
Kolejny post już w Sylwester! Podsumuję wtedy mijający rok i opowiem o planach na kolejny.
Stay tuned! :)
Piękny stosik! I jaka fajna piżamka *_* Super zdobycz i prezenty :)
OdpowiedzUsuńMiało być zdobycze* widocznie nie pojadłam sobie w święta, musiałam jeszcze przekąsić literkę :D
OdpowiedzUsuńStosik=cudo. Mam kilka pozycji w swoich zbiorach. Życzę miłej lekturki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny stosik ;) Wkrótce też będę musiała się pochwalić moimi nabytkami - i prezentami - gwiazdkowymi ;) Cieszę się, że życzenia Ci się spełniają, oby w 2016 nie przestawały :)
OdpowiedzUsuńCudne nabytki! A Piżamy zazdroszczę bardzo! :D I również narzekam na to, że w polskim wydaniu brak mapki, ale no :)
OdpowiedzUsuńCo do tatuażu na kręgosłupie, bardzo fajniutki ;) I tak, też nie polecam tatuażów w tym miejscu, ja na 1/3 długości całego kręgosłupa mam meduzę, która musiała być tatuowana w dwóch sesjach po 6h, więc tak, te miejsce nie należy do najprzyjemniejszych :D
Tylko pozazdrościć, a tatuaż super
OdpowiedzUsuńWow, świetny tatuaż! :) A co do książek - to w ogóle mega stosik, aż pozazdrościć! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Jaki cudowny stos! Jest czego zazdrościć. ;)
OdpowiedzUsuńJojojo kochane siostry. Ja od mojej dostałam szkicownik, który oprawiła w skórę i napisała inicjały HP ze złotym zniczem. . W tamtym roku dostałam od niej breloczek ze złotym zniczem, który zrobiła, ale cóż skrzydełko się zgubiło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
http://loony-blog.blogspot.com/
Po pierwsze, śliczny tatuaż! Pozazdroszczę ci również Pottera po angielsku i tych pięknych gadżetów z nim związanych :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ten HP jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńBardzo zazdroszczę i gratuluję tak pomysłowego i trafionego prezentu!
Zacne stosiki i piękne prezenty :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę "What if" :)
Ależ stosisko, istne szaleństwo! ^^ I cudeńka z HP, i tatuaże! Wszystko fantastyczne! ;)
OdpowiedzUsuńTA SOWA JEST CUDOWNA! <3 Gadżety z HP z resztą też. A co do książek, podkradłabym "Złączonych".
OdpowiedzUsuńStosik i tatuaż do pozazdroszczenia. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&serials&films
Tatuaż rewelacja. A książek rzeczywiście Ci nieco przybyło :)
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty! Pozazdrościć :D Gratuluję też odwagi w zrobieniu tatuażu, ja się boję każdego bólu, więc to nie sprawa dla mnie :P
OdpowiedzUsuńOmg!!!! Jakie cudne rzeczy z Pottera i zaj***** tatuaż;) Przepraszam za gwiazdki, ale nie da się inaczej wyrazić:) Aż mam chęć napisać do moich koleżanek z Londynu, żeby ruszyły tyłki i mi kupiły coś takiego!:)
OdpowiedzUsuń"Morze spokoju" czytałam i jest to jedna z moich ulubionych książek, polecam z całego serca! :)
OdpowiedzUsuńIle książków, zazdroszczę. ^^ Kilka bym podkradła! Wielką fanką Harry'ego nie jestem, ale nie pogardziłabym takim wydaniem z mapką - rzeczywiście szkoda, że zabrakło tego w polskiej wersji. Cudowniasta piżamka! Tatuażu w życiu bym sobie nie zrobiła (tchórz), ale Twój jest naprawdę piękny. :))
OdpowiedzUsuńzaczarrowana
Imponujący stosik. Zazdroszczę tego Harry'ego Pottera, jako dziecko uwielbiałam tę książkę i posiadać wydanie w oryginalne z tą mapką to byłoby coś :)
OdpowiedzUsuńprzecudny stosik :)!
OdpowiedzUsuńTatuaż masz obłędny! Zazdroszczę również piżamki, a książkę Jojo Moyes serdecznie polecam, bo jest cudowna :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wspaniały stos!!! A ten zestaw Harrego po prostu bajka!! :D No i kolejnego tatuażu gratuluję, mnie zupełnie nie ciągnie, ale potrafię zrozumieć tę radość. :)
OdpowiedzUsuńTatuażem już się zachwycałam jak pokazałaś na FB, cudowny! W ogóle reszta też niesamowita. Prawdziwa fanka Harrego, marzy mi się wydanie po angielsku, jeszcze takie cudowne. ;) Miłej lektury i gratuluję wpisu na okładce. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Polecam "Morze Spokoju" :)
OdpowiedzUsuńRany, ale cudowności uzbierałaś! Najbardziej jednak zazdroszczę potterowych gadżetów :D
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję patronatu!
Wspaniałe książki, aż nie wiem, na której zatrzymać swój wzrok :3 Tatuaż masz obłędny!Zazdroszczę również piżamki, wiem już o co będę męczyć Mikołaja w przyszły roku :3 Sówka jest UROCZA!
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, że polskie wydanie Harrego nie miało mapki terenów wokół Hogwartu, to byłby świetny dodatek! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzy każdym zdjęciu "wow!". Cudowne stosiki - apetyczne kąski. Tatuaż - zazdroszczę. W ogóle wszystkie trzy widoczne na zdjęciu są świetne. :) I te potterowe rzeczy... No cuda!!! :)
OdpowiedzUsuńPrezenty super, ale tym razem przyciągnęłaś moje oko tatuażem - rewelacja!
OdpowiedzUsuńThievingbooks
Też bym chciała mieć angielską wersję tej książki, super! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku
(więcej życzeń u nas w blogu, więc się nie rozpisuję)!
Monika
Po pierwsze - cudowne nabytki! Nawet nie wiem gdzie patrzeć, bo tu książka, która mnie interesuje, tu inna, którą chętnie bym przeczytała... Wspaniałe! Miłego czytania!
OdpowiedzUsuńPo drugie - cudowne prezenty! Mój Boże, tak patrzę na tą piżamę i oczy mi się rozszerzają! Właśnie dlatego tak bardzo marzę o przeprowadzce do Anglii. Bo tam jest mnóstwo rzeczy związanych z HP. No dobra, to jeden z powodów, ale tak czy inaczej - jak już tam będę, mam zamiar zaopatrzyć się w mnóstwo akcesoriów związanych z serią. :D
Po trzecie - wspaniały tatuaż! Absolutnie uwielbiam właśnie ten fakt, że wygląda to jak pociągnięcie pędzelkiem. Fantastyczne!
Pozdrawiam,
Sherry