"Ever Bloom zdawało się, że po tragicznych przeżyciach i stracie ukochanej rodziny w końcu odnalazła szczęście. Jest zakochana bez pamięci w Damenie i układa sobie życie na nowo. Zdobywa wiedzę dostępną tylko dla wybranych, a jej moce rosną.
Tymczasem coś strasznego zaczyna się dziać z Damenem. Tajemnicza choroba sprawia, że nie tylko słabnie, starzeje się i traci dar nieśmiertelności, ale coś odbiera mu także pamięć, tożsamość, uczucia - życie.
Ever postanawia zrobić, co tylko w jej mocy, by ratować ukochanego. Przenosi się do Summerlandu - krainy, w której poznaje nie tylko sekret przeszłości Damena, ale także starożytne księgi kryjące tajemnicę podróżowania w czasie. Zbliżająca się „błękitna godzina" to jedyny moment, kiedy można odwrócić bieg historii. Ever musi wybrać - czy cofnąć wskazówki zegara i uratować rodzinę przed wypadkiem, czy zostać w teraźniejszości i walczyć o Damena, który z każdym dniem traci siły."
Ever postanawia zrobić, co tylko w jej mocy, by ratować ukochanego. Przenosi się do Summerlandu - krainy, w której poznaje nie tylko sekret przeszłości Damena, ale także starożytne księgi kryjące tajemnicę podróżowania w czasie. Zbliżająca się „błękitna godzina" to jedyny moment, kiedy można odwrócić bieg historii. Ever musi wybrać - czy cofnąć wskazówki zegara i uratować rodzinę przed wypadkiem, czy zostać w teraźniejszości i walczyć o Damena, który z każdym dniem traci siły."
Oczywiście już w dniu premiery zapragnęłam mieć tę książkę i zamówiłam pośpiesznie w księgarni. Połknęłam ją od razu, chłonąc każde słowo i bojąc się przy tym, co mnie czeka - zważywszy na opisy i opinie, obawiałam się każdego kolejnego rozdziału. Bo jak inaczej opisać uczucie, kiedy poznajemy historię wielkiej, ponadczasowej miłości, która nagle się kończy?! To wręcz nie do zniesienia!
Ever żyje sobie radośnie ze swoim chłopakiem - nieśmiertelnym Damenem. "Radośnie" bynajmniej nie miało być tu cyniczne, wręcz przeciwnie. Ma wszystko - w miarę normalne życie (o ile można o takim mówić po stracie rodziny w wypadku i przemianie w istotę nieśmiertelną) i faceta, który jej pragnie w każdej minucie dnia i nocy. Można by powiedzieć, że sielanka. Ale... gdy w szkole pojawia się nowy chłopak - Romano, coś się zmienia. Ever od początku mu nie ufa, ale jest w tym poczuciu całkowicie osamotniona. Kiedy nagle z Damenem zaczynają się dziać dziwne rzeczy, Ever powoli nabiera coraz klarowniejszych podejrzeń.
Dopiero jednak wycieczka do Summerlandu i wizja w Świątyni utwierdza ją w tym strasznym przekonaniu - Romano z jakiegoś powodu chce zrobić krzywdę jej ukochanemu. Oczywiście pozostawię do Waszego domysłu, jakimi pobudkami (i dlaczego) w ogóle Romano się kierował. Pozostaje natomiast inna kwestia do omówienia. Ever bowiem dowiaduje się o błękitnym księżycu - momencie dwóch pełni jednocześnie, gdzie można odprawić najpotężniejsze czary. Dziewczyna wie, że wówczas mogłaby cofnąć czas, wrócić do swojego starego życia i, przede wszystkim, uratować rodzinę przed śmiercią w wypadku samochodowym. Wie jednak również to, że będzie musiała opuścić Damena na zawsze, być może nie pamiętając go...
Widzimy tu mozaikę różnych uczuć i przeżyć bohaterów. Ever klaruje nam się jako postać nie tylko do końca poświęcona dla swojej miłości, ale także odważna i przede wszystkim konsekwentna. Wie, że musi uratować ukochanego za wszelką cenę. Jednocześnie znosi jego zmiany, które tak bardzo ranią całe jej jestestwo, podobnie, jak wybacza swoim przyjaciołom wszystkie złe słowa, które usłyszała od nich w najgorszych chwilach swojego życia. Bo myślę, że utrata człowieka, który jest jej przeznaczony i jednocześnie porzucenie przez wszystkich, którym ufała, może się wydawać wręcz mordercze.
Był taki moment, który doprowadził mnie w powieści do łez. I to jest niezwykłe, jak powieść Noel potrafi poruszyć! Dlaczego jednak historia kończy się tak źle? Bo Ever popełnia straszne błędy (choć w dobrej wierze, podkreślam), a ten najgorszy - finałowy - będzie miał porażające dla niej i Damena konsekwencje. Właśnie dlatego, kończąc tę lekturę, czytelnik czuje ogromny niedosyt, wręcz jakiś wewnętrzny brak.
"Niesamowita opowieść o młodzieńczym gniewie, miłości i poświęceniu, bliska współczesnym nastolatkom. [...] Nieziemskie moce Ever stanowią świetną metaforę nastoletnich problemów z dorastaniem, miłością i związkami międzyludzkimi."
Publishers Weekly
Publishers Weekly
"Alyson Noël przeszła samą siebie. Błękitna godzina jest nie tylko doskonałym sequelem, ale także bardzo wysoko ustawia poprzeczkę dla pozostałych części cyklu. Gdy dotarłam do ostatniej strony, mogłam tylko zakrzyknąć: wow!"
Teens Read Too
"Błękitna godzina jest doskonała. Jeśli zdawało się wam, że w Ever rządzi suspens i niewiadoma, tylko poczekajcie, aż przeczytacie drugą część serii. Noël przygotowała prawdziwą niespodziankę."
The Story Siren
I taka właśnie jest ta książka! Zrobiła na mnie niemałe wrażenie i zupełnie odmieniła postrzeganie pewnych spraw. I naprawdę, nie hiperbolizując, czekam na dalszy ciąg historii Ever i Damena. Przyznaję przy tym, że Alyson postawiła sobie naprawdę wysoką poprzeczkę i będzie musiała wyjątkowo się namęczyć, by sprostać fabule w kolejnych tomach... Ocena? 10/10. Inaczej nie umiałabym ocenić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)